❥︎ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛ

204 19 8
                                    


dobra dzień dobry
za nim przeczytacie to krótkie coś co w pierwszej wersji miało być "first meeting" w otp challenge ostrzegam -
miałam wtedy cholernie dziwny mood i zamysł na to też był bardzo dziwny

• • •

     budapeszt jest naprawdę pięknym miastem. dunaj, zabytki, budynek parlamentu czy plac bohaterów. jednak ma pewien minus - za dużo uliczek. jest to zapewne atrakcja dla tłumu turystów, którzy przelewają się przez to miasto 24 godziny na dobe jak i dla rudowłosej, która sprawnie znika z oczu łucznika. clint barton nigdy nie przepadał za dużymi miastami. a tym bardziej za śledzeniem kogoś w dużym mieście.

     natasha romanoff w pewnym sensie chciała się dać złapać ale nie mogła odpuścić sobie zabawy. Widok zakłopotanego agenta S.H.I.E.L.D stojącego w tłumie turystów był bezcenny. rudowłosa zaczęła żałować, że nie wzięła ze sobą telefonu aby uwiecznić ten moment. kolekcjonowanie zdjęć ofiar byłoby jednak trochę za psychiczne, prawda?

    blondyn słysząc dźwięk ładowanego magazynku podniósł wzrok na dach budynku. rudowłosa stała nad krawędzią patrząc na niego zimnym wzrokiem z pistoletem w ręku. barton nie miał pojęcia jak tak szybko dostała się na dach. wiedział za to, że jest na przegranej pozycji i jak zaraz czegoś nie wymyśli to padnie trupem w tej pięknej uliczce. przez chwilę nadzieję dała mu myśl, że morderstwo przy turystach zostawia za dużo dowód ale zdał sobie szybko sprawę, że KGB się tym nie przejmuje.

     nałożył strzałę na cięciwę i wycelował w stronę agentki. przez ułamek sekund starał się wymyślić inny sposób na zlikwidowanie romanoff. nie przepadł za zabójstwami w miejscach publicznych. i przez ten ułamek sekundy nie wypóścił strzały ale natasha strzeliła. tyle, że nie w clinta. rudowłosa wycelowała broń w kierunku swojej klatki piersiowej i pociągnęła za spust.

• • •

ostrzegałam :)

𝐓𝐇𝐔𝐍𝐃𝐄𝐑𝐂𝐋𝐎𝐔𝐃𝐒 *ੈ✩‧₊˚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz