— jongin —
Jimin oczarował mnie już w pierwszej chwili, gdy tylko zobaczyłem go tego pamiętnego dnia, na sesji mającej promować równość seksualną. Wiadomym tematem jest, że w Korei homoseksualizm wciąż pozostaje w pewnym sensie kwestią dość kontrowersyjną, dlatego zaliczając się do tego, a nie innego środowiska postanowiłem wziąć udział we wspomnianej kampanii od razy, gdy się o niej dowiedziałem.
Kiedy tylko wszedłem do studia moje oczy napotkały kilkanaście osób, pracujących wtedy w wyznaczonym im miejscu. Jimin stał obok bufetu, trzymając w dłoniach plastikowy kubek, wypełniony napojem do połowy i rozmawiał właśnie z jakąś dziewczyną, która akurat nakładała sobie ciastka na talerzyk.
Pamiętam że zamarłem. Stanąłem zwyczajnie w miejscu i nie umiałem się nawet ruszyć, bo cały czas patrzyłem na niego. Jak uśmiechał się, jak jego oczy błyszczały w świetle tych wszystkich lamp, jak co jakiś czas przeczesywał smoliście czarne włosy, tak że rozkładały się w harmonicznym nieładzie po jego głowie.
Czułem się jak w jakimś śnie, a przez moją głowę przeszła nawet myśl, że może umarłem i właśnie stoi przede mną prawdziwy anioł, bo szczerze mówiąc wtedy nie potrafiłem uwierzyć w to, że człowiek może być aż tak piękny.
Obudziłem się z całego tego amoku, kiedy chwilę później usłyszałem jak obok mnie staje jakaś kobieta z plikiem kartek w dłoniach, po czym prosi mnie, żebym udał się do danego pokoju, w celu przywdziania makijażu.
Przez cały ten czas o nim myślałem. Za każdym razem, kiedy makijażysta nakładał na moją twarz kolejne warstwy korektorów, fluidów i innych rzeczy, w moich myślach pozostawał tajemniczy, śliczny chłopak.
Nie znałem go jeszcze wtedy i właściwie to wydawało mi się, że jest on tam w formie jakiegoś pracownika, jako że nie wyglądał na zbytnio przygotowywanego do sesji, ale niedługo później pojawił się w tym samym pokoju, siadając przy stanowisku obok, gdzie też zaczął być malowany.
Gdy tylko mnie zobaczył przełknął ślinę nerwowo, zaczynając sklejać nieudolnie jakieś rozrywane jąknięciami zdania, przy czym widocznie próbował dać mi do zrozumienia, że mnie zna i jest kimś w rodzaju mojego fana. Zaśmiałem się wtedy, bo sam chciałem powiedzieć to samo, ale nawet go nie kojarzyłem, a powinienem. Bo ktoś o takim pięknie powinien być znany każdemu na całym świecie. Taki cud jak on.
Jeśli chodzi o samą pracę to była chyba moja najgorsza sesja. Nie mogłem się skupić ani na chwilę, szczególnie na tych zdjęciach, na których stał obok. Cały czas łapałem się na tym, że spoglądam na niego mimowolnie i im dłużej go widziałem tym idealniejszy się stawał.
Jeszcze tego samego dnia zaproponowałem mu spotkanie poza pracą. Żeby pogadać dłużej i o innych rzeczach niż modeling. O mnie, o nim. Chciałem wiedzieć o nim więcej i więcej. Ale Jimin odmówił. Zrobił to w bardzo taktowny sposób co prawda, jednak wciąż była to odmowa.
Później znalazłem go na Twitterze. Zaczęliśmy pisać, z początku całkiem nie zobowiązująco. O dziwo to Jimin napisał pierwszy, zaraz po tym jak polajkowałem jedno z jego zdjęć. Uznał wtedy, że to, że się nie zgodził było głupie, po prostu był to dla niego niemały szok. I tak, umówiliśmy się po raz pierwszy.
Spotkanie odbyło się w ładnym miejscu, a samo ono było właściwie barem sushi. I to była kompletna wtopa. Okazało się bowiem, że Jimin nie przepada za sushi i ostatecznie zajadł głód ciastkiem z nadzieniem ze słodkiej fasoli.
CZYTASZ
talk to me ✨ [jjk x pjm]
Фанфикшн𝚝𝚊𝚕𝚔 𝚝𝚘 𝚖𝚎 - 𝚌𝚊𝚟𝚎𝚝𝚘𝚠𝚗 druga część 「crush 」 gdzie Jungkook przypadkowo natrafia na twitterowy post gucciego, traktujący o ich nowym modelu |texting| ◽️twitter au ◽️jikook ◽️namjin ◽️vhope [ ] zapowiedź [ ] trwające [✔️] zak...
![talk to me ✨ [jjk x pjm]](https://img.wattpad.com/cover/220922605-64-k58496.jpg)