8. "Zostawcie ją... Zostawcie moją córkę."

133 6 8
                                    

Dedykacja dla mojej przyjaciółki ze starej klasy AmeliaSzacowna

                Narracja trzecioosobowa
Ratchet czuwał przy swoim przyjacielu i blond włosej 7-mio latce od samego rana. Był naprawdę zmęczony. Po chwili do medyka podeszła niebiesko-różowa femme.
- Ratchet ? - zapytała niepewnie.
- Z Optimus'em wszystko jest dobrze Arcee - odparł medyk Autobot'ów - Od dłuższego czasu nasz przywódca nie sypiał wystarczająco długo. Dlatego jego organizm tak zareagował. Wystarczy, że prześpi cały dzisiejszy dzień, a wszystko wróci do normy.
- A co z Natalką ? - zapytała zaniepokojona, niebieska-różowa femme.
- Niestety w jej przypadku sprawa jest bardziej skomplikowana - rzekł Ratchet - Przez ten mój wynalazek jej organizm ucierpiał. Jednak nie wiem jak jej pomóc, bo znam jedynie podstawy ludzkiego ciała, o których powiedziała mi nasza ludzka przyjaciółka i Pani Magda.
- Ratchet nie martw się - odparła Arcee.
- Jak mogłem być tak nieodpowiedzialny !?! - wykrzyknął załamany medyk Autobot'ów - To wszystko moja wina !!!
- Wszystko się jakoś ułoży - rzekła młoda femme, kładąc serwo na ramieniu Ratchet'a - Idź się prześpij.
- Ale Arcee...
- Żadnego "ale" Ratchet. Musisz odpocząć. Twoje zdrowie też jest ważne. Jeśli coś złego zacznie się dziać z naszym przywódcą lub Natalką, powiadomię cię niezwłocznie - powiedziała poważnie Arcee, przerywając medykowi.
- Dobrze - rzekł biało-pomarańczowy mech, odchodząc w stronę swojej kwatery.
- Oby teraz Decepticon'y nie zaatakowały - pomyślała Arcee - W przeciwnym razie będzie źle.
               Narracja drugoosobowa
Siedziałaś w jakimś pokoju na krzesełku. Nagle przed tobą pojawiły się drzwi. Jakaś siła kazała ci przejść przez nie. Złapałaś klamkę, a następnie niepewnie otworzyłaś drzwi. Gdy znalazłaś się po drugiej stronie, zobaczyłaś, że miejsce, do którego tafiłaś to ogród. Zaczęłaś się po nim rozglądać. Po chwili w oddali zauważyłaś śnieżnobiałą altankę. Postanowiłaś pójść w jej stronę. Po kilku minutach marszu zobaczyłaś, że przed tobą nagle pojawił się zielony żywopłot.
- Muszę znaleźć inną drogę - powiedziałaś, dotykają go.
Nagle w żywopłocie pojawiła sie dziura.
- Co jest !?! - wykrzyknęłaś, upadając na ziemię.
Nagle usłyszałaś głosy.
- Chodź...
- Chodź, nie bój się...
Wstałaś z ziemi i zaczęłaś się znów kierować w stronę śnieżnobiałej altanki. Kiedy dotarłaś do celu swojej podróży, usiadłaś na huśtawce. Dostrzegłaś, że wokół altanki rosły błękitne róże, czyli twoje ukochane kwiaty oraz twojej mamy. Uśmiechnęłaś się smutno na jej wspomnienie. Nagle poczułaś się obserwowana.
- Czy ktoś tutaj jest ? - zapytałaś, zaczynając rozglądać się po okolicy.
- Jedyne dziecko - powiedział kobiecy głos - Tantum filiae¹.
- Ultima ex nobis² - rzekło kilka głosów jednocześnie.
- Czy ktoś tu jest ? - zapytałaś ponownie.
Nagle zauważyłaś kilka... nie... kilkanaście postaci w białych szatach. Wszystkie miały kaptury na głowach, więc nie mogłaś zobaczyć ich twarzy.
- K-kim wy jesteście !?! - zapytałaś wystraszona.
- Witaj Filia Magicae³ - powiedziała postać na samym przodzie - Jestem, a raczej byłam, Espérer⁴, a to moja rodzina.
Jej głos był bardzo znajomy.
- O co chodzi z tą magią ? - spytałaś zdziwiona - Przecież ona nie istnieje. To tylko bajki dla dzieci.
- Magia istnieje Nati - rzekł cały tłum - Istnieje.
- S-skąd znacie moje imię ? - zapytałaś wystraszona.
- Nazywamy się Custodes Mundo⁵ i broniliśmy świata za życia - odparł mężczyzna obok Espérer - Znamy twoje imię, bo jesteś jedną z nas.
- Co !?! - wykrzyknęłaś - Jak to !?!
- Nie możemy ci teraz tego wytłumaczyć, gdyż musisz już wracać do przyjaciół - odparła Espérer.
- Naprawdę nam przykro z powodu rodziców - rzekł mężczyzna z tłumu.
- Skąd wiecie o moich rodzicach !?! - wykrzyknęłaś wystraszona.
- Dowiesz się tego w swoim czasie Angelusku⁶ - powiedziała Espérer.
Po chwili wszystko zaczęło znikać, a ty spadłaś w otchłań.

W niewłaściwym miejscu i czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz