Stresowałam się dzisiaj iść do szkoły. Nie chciałam spotykać Chrisa. I nie chciałam słyszeć plotek na mój temat. Bo było to dla mnie zbędne. Bo tak naprawdę nic nie zrobiłam oprócz uderzenia ,go w samoobronie. Ale jednak boje się ,że będzie mówił o relacji mojej i Harry'ego. O czym nie chciałbym żeby się dowiedzieli. Zeszłam na dół i zobaczyłam w kuchni Harry'ego stojącego przy blacie. Wyglądał jakby na coś czekał. Marine i mojego taty już nie było w domu ponieważ pojechali oboje do pracy.
-Co ty taka blada?-zaśmiał się a nagle spoważniał-Pytam poważnie coś się stało ?-
-Nie,nic się nie stało. Tylko trochę się stresuje ,że już cała szkoła wie i ,że będą gadać. A ja tak tego nienawidzę.-zakryłam twarz rękoma
-Mia obiecuje ci,że nikt nie będzie nic gadał. Jeśli on coś powie nieciekawego o tobie to znów dostanie,ale to tak,że popamięta mnie do końca życia.-uśmiechnął się
-Harry ,nie nie załatwisz tego przemocą rozumiem,że go nie lubisz i jesteś wkurzony jak w ogóle go zobaczysz ,ale już mu nic nie rób.-powiedziałam spokojnie
-Tylko,że jest rzecz w tym,że ja obiecałem ci ,że nic ci się nie stanie. Więc muszę dotrzymać słowa. I poza tym twój ojciec mówi mi,że mam się tobą opiekować.-przybliżył się do mnie,że nasze twarze się prawie stykały -Więc ja będę się opiekować moją małą dziewczynką.-
Zabrakło mi języka w gardle. Chciałam mu coś odpowiedzieć ,ale nie wiedziałam co. Tylko się w niego wpatrywałam z lekko otwartymi ustami. Położył swoje ręce na moim tyłku i go ścisnął na co cichy jęk opuścił moje usta. On się uśmiechnął ,a ja spaliłam buraka. Nie chciałam na niego tak reagować.
-Dobra Mia jedziemy do szkoły. Aby mu pokazać ,że my mamy nad nim przewagę.-uśmiechnął się i się ode mnie odsunął
Odetchnęłam z lekko ulgą i odpowiedziałam krótkie dobrze. Pokazał abym szła pierwsza a ja na to wywróciłam oczami. Na co on się zaśmiał. Wsiedliśmy do jego auta i automatycznie jego ręką pojawiła się na moim udzie. Czyli robił to co zawsze. Ja ją strzepnęłam ,a on uniósł brwi do góry.
-Masz się skupić na drodze.-uśmiechnęłam się sztucznie
-I tak się nie skupię jeśli ty jesteś tutaj ze mną.-puścił mi oczko na co ponownie wywróciłam oczami
Po 15 minutach dojechaliśmy pod szkołę. Było tam od groma ludzi i wszyscy się na nas patrzyli. Spojrzałam na Harry'ego a ten słabo się uśmiechnął i powiedział ,że będzie dobrze. Przełknęłam ślinę i wyszłam z auta. Zauważyłam Jake'a i April przed szkoła. I im jeszcze nie mówiłam o tym co się stało i raczej już nie powiem.
-Dobrze kochanie ja idę na lekcje. I spotkamy się tutaj później. Jakby coś się działo to masz do mnie pisać lub mnie w szkole znaleźć. Bo nie chcemy aby coś ci się stało.-uśmiechnął się wychodząc z auta.
-Nie mów do mnie tak przy ludziach. Bo jeszcze sobie coś pomyślą. I dobrze będę jak coś to pisać.-odpowiedziałam odchodząc
Jak szlam nikt nie zwracał na mnie uwagi ani nic nie mówił. Czyli było dobrze bo może nikt nic nie wie. Podeszłam do Jake'a i April żeby się z nimi przywitać a oni zaczęli wypytywać o spotkanie z Chris'em. Powiedziałam ,że przyszedł z kolega i się nie udało nic . Wiec nie będę już się z nim spotykać. I powiem,że jestem bardzo dobrym kłamca bo uwierzyli w to.
-Dobra ja wraz z naszym gejem idziemy na matematykę,a ty Mia idziesz na hiszpański.-uśmiechnęła się April
-O nie tam będzie Chris.-zauważył Jake - I ty jeszcze z nim siedzisz.-
-Dobra to nieważne. Przesiądę się będzie dobrze.-sztucznie się uśmiechnęłam aby nic nie zauważyli
Pożegnałam się z nimi i poszłam do klasy. Zauważyłam ,że go tam nie ma więc usiadłam na swoim miejscu. I jak już lekcja się zaczęła miałam nadzieje ,że go nie będzie ,ale jak na moje nieszczęście przyszedł. Spojrzał się na mnie z obrzydliwym uśmiechem i zaczął iść w moją stronę. Przełknęłam ślinę i szybko oderwałam od niego wzrok tylko zaczęłam zapisywać rzeczy z lekcji.
-Co Mia nie przywitasz się ze mną?-zapytał dosyć cicho siadając obok mnie -Czy może twój brat ci nie pozwala? Czy raczej potajemny kochanek?-zakpił
-Weź się pierdol.-prychnęłam-I lepiej się do mnie nie zbliżaj bo jak wiedzę twoja twarz wyglada chociaż trochę lepiej niż przed tem. Bo może nie trzeba patrzeć na ciebie z tak wielkim obrzydzeniem.-powiedziałam odwracając się
-Oh kochanie ja ci nie dam spokoju. Za bardzo cię pragnę. Żeby ci dać spokój.-uśmiechnął się unosząc jeden kącik w górę
-Przestań proszę chciałeś mnie zgwałcić ,gdyby nie Harry.-powiedziałam cicho
-Mia,nie byłem sobą,ale nie przeszkadzało mi to,że coś mogło między nami dojść. A teraz powiem ci jedno kochanie. Masz się trzymać z dała od tego psychola. Albo spotka cię kara i jego również tylko,że Harry'ego jeszcze gorsza.-powiedział i się odwrócił
_________________________________
Miłego wieczoru !