3

1.7K 72 11
                                    

Severus
Szedłem właśnie do Albusa . Głupi staruch kazał mi przyjść do niego niewiadomo po co , wara poczęstuje mnie tymi swoimi cytrynowymi dropsami . Mam ich już po dziurki .
Stary grzyb dobrze wie że przez to że nie założyłem rodziny wolałem wolną chwilę przeznaczyć albo na czytaniu książek albo na odbieraniu Gryfonom punktów a nie na pogaduszkach z nim . Mam nadzieję że dziadek nie zacznie gadać o Potterze , bo na samom jego myśl robi mi się nie dobrze . Rozwydrzony bachor tego niedorozwiniętego Jamesa , gdyby nie to że jest synem Lili bym już dawno wywalił go z Hogwartu. Przekroczyłem drzwi gabinetu , usiadłem w fotelu i czekałem aż drops przemówi .
- pewnie się zastanawiasz czemu chce z tobą porozmawiać ?
- tak .
- więc nie przedłużając masz syna .
Nie no tego już za wiele . Temu staremu dropsowi już do reszty odwaliło .
- jeszcze powiedz że tym moim "synem " jest Potter . Odparłem sarkastycznie.
- okej . Twoim synem jest Harry .
- ty to masz poczucie chómoru zaśmiał się Mistrz eliksirów. (😳apokalipsa Severus się śmieje xd )
- dobra . Jak mi nie wierzysz to możemy się założyć.
- założyć ?
- tak . Odrzekł . Jak okaże się że Harry nie jest twoim synem kończę z dropsami , ale jak okaże się że mam rację przychodzisz na zajęcia ubrany jak człowiek . Bo szczerze mówiąc wyglądasz jak ksiądz w pelerynie .
- co ja niby wyglądam jak ksiądz? Obużyłem się .
- no tak , brakuje ci tylko tej białej obroży . Zaśmiał się . A teraz lepiej już idź bo inaczej spotkasz  się z Harrym .
- mu też chcesz wcisnąć ten kit ?
- żaden kit . Dowidzenia Severusie .
Wstałem i wyszedłem z tej cukierkowej nory.

Harry
Już chciałem muwić hasło żeby wejść do gabinetu profesora Dumbledora gdy nagle przejście się otworzyło i wyszedł z niego Snape . Na początku na jego twarz wyglądała jakby zobaczył ducha ale po chwili ogarną się i jego twarz z powrotem nabrała kamienny wyraz .
- uważaj jak leziesz . Zagrzmiał Snape.
Siego głosie było można usłyszeć nutę strachu. Wszedłem do gabinetu , gdzie obok biurka tańczył wesoły dyrektor , podśpiewywał coś że wygra z Severusem zakład.
- już jestem panie profesorze.
- to wspaniałe . Przestał tańczyć i usiadł za biurkiem . Ile juz wiesz od panny Granger?
- wiem tyle że moim ojcem nie jest James Potter i że moja mama rzuciła na mnie jakieś zaklęcie . Powiedziałem
-  a masz już jakieś podejrzenia kto jest twoim ojcem ?
- nie . Odpowiedziałem krótko .
- a twoi przyjaciele mają jakieś podejrzenia ?
-  Hermiona chyba nic nie wie , a Ron jedyne co wymyślił to jakieś głupoty .
- jakie głupoty wymyślił Ronald ?
- stwierdził że mogę być synem profesora Snape'a . Odpowiedziałem .
Na co dyrektor się roześmiał
- a myślałem że pod tym jego rudym beretem nic nie ma .
- nie rozumiem . Chciałem odpędzić się od myśli że Ron mógł mieć rację
- twoim ojcem jest Severus Snape.
- co? Krzyknąłem .
- Harry może idź lepiej odpocznij , i przygotuj się na poniedziałkowy zawał (😂) .
- d-dobrze .wyjąkałem i poszedłem do dormitorium .

**********
Wbiegłem do pokoju jak poparzony mijając zdziwione twarze domowników . Rzuciłem się na łóżku i schowałem twarz w poduszce.
- Harry coś nie tak ? Zapytał się Ron .
- zawołaj Hermionę , niechce powtarzać mi się tego dwa razy . Powiedziałem i z nowu rzuciłem się z twarzą na poduszkę .w tym czasie Ron poszedł po Hermionę .słyszałem jak jej muwi że chyba dostałem złe wieści . Złe ? To mało powiedziane . Moim ojcem okazał się postrach Hogwartu , który na dodatek mnie nienawidzi . Gdy moi przyjaciele się zjawili , musieli wycisnąć ze mnie prawdę.
- stary wiesz kim jest twój ojciec ? Zapytał się mnie Ron .
- tak .
- to kto nim jest ? Zaczęła mnie wypytywać Hermiona.
- ...
- Harry powiedz nam , będzie ci łatwiej . Dalej mnie przekonywała żebym im powiedział .
- Harry !!! Krzyknął  Ron .
- Harry Potterze . Albo nam powiesz albo pujdziemy do Snape'a po eliksir prawdy .
- nigdzie nie pujdziecie . Powiedziałem .
- to powiesz ?
- tak Ron powiem .  Odpowiedziałem .
- to gadaj . Znamy go? Zaczął Ron .
- ta ... Znacie...
- ja chyba nie znam żadnego czarodzieja o takim wyglądzie ,który znał twoją matkę ... Orzekła Hermiona
- dobra gadaj bo chce wiedzieć . Ron zaczął się niecierpliwić .
- moim ojcem jest Snape . Wymamrotałem
- no to masz przekichane ...
- no

SeveritusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz