Niewielka, bo licząca zaledwie sześć osób gromadka, zebrała się przy rzucającym się w oczy dużym, ogrodzonym siatką ringu. Może i sala była dość obszerna, ale Sevilla bardzo szybko namierzyła miejsce spotkania grupy. Pewnym krokiem udała się właśnie w jej stronę.
Jedna, może nawet dwie osoby spojrzało się na nią przyjaznym i neutralnym wzrokiem, gdy tylko znalazła się obok. Reszta zaś, nie okazała żadnego zainteresowania pojawieniem się kobiety. Byli zajęci rozmową, bądź poprawianiem bandaży na dłoniach. Kobieta była bardzo zdziwiona faktem, jak mało osób chodziło na zajęcia. Sądziła, że będzie ich więcej. Najbardziej jednak zaniepokoił ją fakt, iż w tej grupie nie znajdowała się ani jedna kobieta oprócz niej. Wprawiło ją to w zakłopotanie, ponieważ mimo wszystko spodziewała się więcej przedstawicielek płci żeńskiej na zajęciach. Pozostała jej tylko nadzieja, że trenerem będzie kobieta. Zdawała sobie jednak sprawę, że to dość mało prawdopodobne. Widocznie stereotyp, z którym miała okazję spotkać się już kilka razy, miał w sobie niewielkie ziarnko prawdy. Boks nie był sportem stworzonym z myślą o kobietach.
Po kilku minutach oczekiwania, Karol nie wytrzymała. Nigdy nie cechowała jej anielska cierpliwość. Nie lubiła, można powiedzieć, że wprost nienawidziła bezczynnego czekania.
- Hej, przepraszam - zagadała do jednej z osób, także czekającej na zajęcia. Był to chudy mężczyzna o blond włosach, pozbawiony mięśni i zarostu na twarzy. Wyglądał na dość młodego, jakoby dopiero niedawno wkroczył w etap dorosłości. - Czy zajęcia zawsze zaczynają się z tak dużym opóźnieniem? - spytała. Chłopak spojrzał się na nią nieco zawstydzonym wzrokiem. Jego wyraz twarzy przypominał jej w tym momencie licealnego kujona, próbującego zaprosić na bal szkolny tę "najładniejszą dziewczynę w szkole".
- Tak, to dość częste. Zazwyczaj przychodzi trzy, czasami nawet cztery minuty po czasie - wytłumaczył, kilka razy zająknąwszy się, po czym szybko odwrócił wzrok i opuścił wzrok. Sevilla jedynie kiwnęła głową.
Tak jak uprzedził ją chłopak, minęło dobre parę minut, zanim Karol wreszcie usłyszała męski, donośny głos. Wydawał się jeszcze głośniejszy, niż w rzeczywistości był, za sprawą echa, które roznosiło go po całym pomieszczeniu. Karol miała wrażenie, że już kiedyś słyszała ten głos. Szybko jednak wymazała z głowy ten pomysł. Wydał jej się wręcz absurdalny, ponieważ nie znała nikogo, kto mógłby prowadzić tego typu zajęcia. Jej znajomości ograniczały się jedynie do ludzi z firmy i kilku osób spoza. Szybko stwierdziła więc, że zwyczajnie jej się przesłyszało... Dopóki nie uniosła wzroku.
Kawałek dalej stał wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Dokładnie ten sam, który parę chwil temu pomógł jej poprawnie zawiązać bandaże. Szedł zaskakująco pewnie z uniesioną ku górze głową i lekkim uśmiechem na twarzy. Na swych dłoniach zawiązane miał ciemne owijki. Teraz już nie miała wątpliwości, kto był trenerem grupy.
- Cześć wszystkim, cieszę się, że ponownie was widzę - przywitał się donośnym i energicznym głosem, który od razu zachęcał odbiorców do wspólnego treningu. Karol stwierdziła, że ten mężczyzna definitywnie zna się na rzeczy i jest profesjonalistą w dziedzinie boksu. - Zauważyłem także kilka nowych twarzy. Was też miło mi jest tutaj widzieć - spojrzał na stojącą z tyłu Sevillę, gdyż to właśnie ją między innymi miał na myśli, mówiąc o nowych osobach na zajęciach. Użył jednak liczby mnogiej, więc możliwe było, iż ktoś jeszcze pojawił się tu pierwszy raz. Kobieta postanowiła jednak nie zagłębiać się w ten temat. Aktualnie nie była to najistotniejsza kwestia. - Dajcie mi chwilę.
Brązowooki zaczerpnął porządnego łyka wody z butelki leżącej na brzegu ringu, o który się opierał. Podczas tej czynności rozglądał się po pomieszczeniu, dokładnie przyglądając się twarzom swoich "uczniów". Przez chwilę swój wzrok zatrzymał na Sevilli, na co ona nie zwróciła większej uwagi. Potem jedynie głośno odchrząknął i zaczął mówić.
CZYTASZ
𝘍𝘪𝘨𝘩𝘵 || 𝘙𝘶𝘨𝘨𝘢𝘳𝘰𝘭 𝘴𝘵𝘰𝘳𝘺
Fanfiction❝𝘚𝘱𝘳𝘢𝘸𝘪𝘢𝘴𝘻, ż𝘦 𝘤𝘩𝘤ę 𝘻 𝘛𝘰𝘣ą 𝘳𝘰𝘣𝘪ć 𝘳𝘻𝘦𝘤𝘻𝘺, 𝘰 𝘬𝘵ó𝘳𝘺𝘤𝘩 𝘯𝘪𝘦 𝘱𝘰𝘸𝘪𝘯𝘯𝘢𝘮 𝘯𝘢𝘸𝘦𝘵 𝘮𝘺ś𝘭𝘦ć❞ Karol Sevilla jest dwudziestosześcioletnią mężatką. Jej życie u boku bogatego, poważnego i stanowczego mężczyzny - Ag...