14."Mam...żone"

4.5K 119 45
                                    

Niedługo będzie koniec.

Zapraszam was na moją nową książkę pt. GÓWNIARA znajdziecie ją na moim profilu.

- Możesz wytłumaczyć o co chodzi? - zapytałam lekko denerwując się.

- Mam...żone. - wydusił w końcu. Stałam jak słup nie widząc co mam powiedzieć.

- Czy to jest jakiś pieprzony żart? - spytałam patrząc mu w oczy.

- Zoe, to było dawno. Miałem dwadzieścia lat. Pojechałem ze znajomymi do Las Vegas i będąc pod lekkim wpływem alkoholu wzięłem cywilny ślub z najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa. Ja musiałam wracać, a ona miła zajęć się anulowaniem wszystkiego...nie wiem dlaczego zaczęła po takim czasie wypisywać do ciebie. - wyjaśnił wszystko, a ja nie mogłam uwierzyć, że on kiedyś był taki nieodpowiedzialny.

- Ta...kobieta była z tobą wtedy kiedy przyszłam pierwszy raz do ciebie. Widziałam was, więc nie wmawiaj mi, że wszystko zostało anulowane! - wkurzyłam się.

- Zoe...- przerwałam mu.

- Nawet się do mnie nie zbliżaj. Uporzadkuj wszystkie swoje sprawy, a potem możemy porozmawiać, bo na razie nie mamy o czym. - płakałam.

Odwróciłam się i odeszłam słysząc tylko jak chłopak klnie. To jest jakiś kiepski żart. Ledwie go odzyskałam, a już miałam stracić? Za bardzo go kochałam, żeby odpuścić, ale nie mogę z nim być widząc, że ma żonę.

Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer przyjaciółki.

- Masz czas się spotkać? Muszę z kimś porozmawiać. - powiedziałam od razu o co chodzi.

- Będę za pół godziny. - odpowiedziała.

- Może być w klubie? Muszę się napić. - przyznałam.

- Mi to bez różnicy, ale stało się coś? - dopytywała.

- Opowiem Ci wszystko na miejscu. - powiedziałam i rozłączyłam się.

Poszłam do domu i szybko się przebrałam. Gotowa szłam w kierunku klubu.

- Stój. - usłyszałam za sobą nieznajomy głos.

Jak myślicie kto to?

TrenerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz