Niedługo będzie koniec.
Zapraszam was na moją nową książkę pt. GÓWNIARA znajdziecie ją na moim profilu.
- Możesz wytłumaczyć o co chodzi? - zapytałam lekko denerwując się.
- Mam...żone. - wydusił w końcu. Stałam jak słup nie widząc co mam powiedzieć.
- Czy to jest jakiś pieprzony żart? - spytałam patrząc mu w oczy.
- Zoe, to było dawno. Miałem dwadzieścia lat. Pojechałem ze znajomymi do Las Vegas i będąc pod lekkim wpływem alkoholu wzięłem cywilny ślub z najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa. Ja musiałam wracać, a ona miła zajęć się anulowaniem wszystkiego...nie wiem dlaczego zaczęła po takim czasie wypisywać do ciebie. - wyjaśnił wszystko, a ja nie mogłam uwierzyć, że on kiedyś był taki nieodpowiedzialny.
- Ta...kobieta była z tobą wtedy kiedy przyszłam pierwszy raz do ciebie. Widziałam was, więc nie wmawiaj mi, że wszystko zostało anulowane! - wkurzyłam się.
- Zoe...- przerwałam mu.
- Nawet się do mnie nie zbliżaj. Uporzadkuj wszystkie swoje sprawy, a potem możemy porozmawiać, bo na razie nie mamy o czym. - płakałam.
Odwróciłam się i odeszłam słysząc tylko jak chłopak klnie. To jest jakiś kiepski żart. Ledwie go odzyskałam, a już miałam stracić? Za bardzo go kochałam, żeby odpuścić, ale nie mogę z nim być widząc, że ma żonę.
Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer przyjaciółki.
- Masz czas się spotkać? Muszę z kimś porozmawiać. - powiedziałam od razu o co chodzi.
- Będę za pół godziny. - odpowiedziała.
- Może być w klubie? Muszę się napić. - przyznałam.
- Mi to bez różnicy, ale stało się coś? - dopytywała.
- Opowiem Ci wszystko na miejscu. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Poszłam do domu i szybko się przebrałam. Gotowa szłam w kierunku klubu.
- Stój. - usłyszałam za sobą nieznajomy głos.
Jak myślicie kto to?
CZYTASZ
Trener
Fiksi RemajaZoe ma 17 lat. Jest zwyczajną dziewczynom i nienawidzi swojego trenera ze wzajemnością, ale z czasem ta dwójka zakochuje się w sobie...