W ostatnim czasie dostałem wiele szans od życia. Sądzę, że nie zasłużyłem na to, ponieważ nie jestem dobrą osobą, jest wiele innych osób, które potrzebują takiej szansy, a jej nie dostają, natomiast ja miałem ich kilka. Nie wiem na jakiej podstawie los mi je dał, ale no cóż nie mam jak ich zwrócić. Ty również dałeś mi taką szansę, chociaż tak bardzo cie zawiodłem i zraniłem. Wiesz, że nie zasługuje na to, by móc chociaż przebywać przy tobie. Mogę się założyć, że ułożył byś sobie życie z kimś lepszym. Nawet już próbowałeś. A ja? Prawie odszedłem z tego świata, jednak ktoś zrujnował tą piękną chwile, tak to była kolejna szansa od losu, na lepsze życie, jednak nie umiem tego w pełni wykorzystać. Wciąż myślę o tym jak cudownie było powoli odpływać i mieć pewność, że odciąża się tym wszystkich od siebie. W końcu jestem tylko problemem, który nie powinien nigdy powstać, więc dlaczego wciąż tu jestem? Czemu do cholery nie wykrwawiłem się w tej pieprzonej wannie, sam, wśród ulubionej playlisty, która jako jedyna mi towarzyszyła. Zamiast spełnienia obietnicy, że nareszcie zniknę, ja nadal mogę oddychać, nadal mogę zatruwać innym życie swą osobą, chociaż bardzo nie chcę. Nie ważna jest moja miłość do ciebie, ponieważ zasługujesz na kogoś lepszego niż ja i dopiero teraz umiem się do tego przyznać. Nigdy nie zasługiwałem na ciebie, chociaż zawsze tak sądziłem, to dopiero teraz umiem to powiedzieć głośno. Ja nie potrafię dawać innym szczęścia. Przynoszę tylko zawód i smutek. Chyba mam to po ojcu, tak przynajmniej by stwierdziła moja mama, gdybym podzielił się z nią chociaż skrawkiem swojego życia, jednak wolę by się nie zawiodła na mnie jeszcze bardziej niż już jest.
Twój Junhui.
CZYTASZ
Hope in Diary
RandomJak sobie poradzić z stratą ukochanego? Jak pozbyć się tych wszystkich emocji? Junhui znalazł swój sposób, ale czy to pomoże? Czy to ma sens?