2

704 33 22
                                    

Pov. Stanisław (Thorek)

Może jednak niech pozostanie to niespodzianką. Nikola na pewno się ucieszy z takiego nagłego przyjazdu! Już nie mogę się doczekać!

Muszę się pakować, przecież za niedługo wyjeżdżam!

Pov. Nikola

Na zewnątrz panował mrok, gwiazdy oświetlały okolicę, a księżyc ukrył się za niewielkimi chmurami. Był to idealny moment, aby przemyśleć cały dzisiejszy dzień. Otworzyłam okno balkonowe i sięgnęłam pierwszy lepszy koc. Wcześniej już przygotowaną herbatę postawiłam na stoliku, a sama udałam się na krzesło, które znajdowało się na tym niewielkimi "tarasie". Delikatnie otuliłam się kocykiem i zaczęłam rozmyślać popijając przygotowany napój.

Po mojej głowie krążyło mnóstwo myśli. Nie mogłam się zdecydować jaką decyzję podjąć... Ale doszłam do wniosku, że warto spróbować nowych rzeczy!

Gdy wypiłam herbatę, a moje oczy same powoli się zamykały, postanowiłam udać się do sypialni, aby oddać się Morfeuszowi.

Rano- Pov. Nikola

Gdy otworzyłam oczy, na zewnątrz było już jasno. Słońce, swoimi promieniami wbijało się przez okna do mego pokoju. Jak widać pogoda była piękna- zero chmur, a temperatura  powietrza wynosiła 29°C!

Ociężale wstałam i udałam się do kuchni. Postanowiłam coś zjeść- tradycyjnie tosty na śniadanie.
Po posiłku przebrałam w to:

I postanowiłam przejść się po okolicy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I postanowiłam przejść się po okolicy.

Spacerowanie po ulicach dużego i zatłoczonego miasta było nudne, więc postanowiłam poprzeglądać media społecznościowe. Moja nieuwaga doprowadziła do tego, że wtargnęłam na pasy nie rozglądając się do okoła. Gdy byłam na ulicy i miałam robić następny krok, zauważyłam pędzące auto w moją stronę!Byłam przygotowana na uderzenie, zamknęłam oczy, ale ku mojemu zdziwieniu zamiast wpaść pod koła samochodu wylądowałam w czyichś objęciach.

Poczułam ciepło przechodzące przez moje ciało, a już po chwili otworzyłam oczy by sprawdzić kto jest moim bohaterem.

Przede mną stał mężczyzna ciut wyższy odemnie. Był szeroko uśmiechnięty- jego równe białe zęby i śliczny uśmiech powodowały radość na twarzach innych. Miał on niesforne brązowe włosy, a postawę, posturę i ciało godne atlety!

- dziękuję!- rzuciłam

-nie ma za co

*Ten głos... Skądś go kojarzę*- pomyślałam
- oj, jest. Przecież uratowałeś mi życie!

- każdy na moim miejscu by tak zrobił, przecież nie można zostawić na pastwę losu takiej ślicznotki

- nie przesadzaj. Po pierwsze nie każdy by się tak zachował, a po drugie z tą "ślicznotką" polemizowałabym...

Pokochasz? [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz