I

2 0 0
                                    

05.10.2020r.

                                                                                        MADISON

            To ten dzień kiedy wszyscy nowi studenci biegną na autobus albo jak ja wsiadają do auta i wybierają się na pierwsze zajęcia na uniwerku. Nieskromnie mogę powiedzieć, że dostałam się na pierwszy rok prawa w Warszawie z czego nie ukrywam jestem dumna. Wszyscy mówili mi, żebym nie robiła sobie nadziei, będzie ciężko się dostać a przecież tyle jest tych kierunków i na pewno na któryś z nich się dostanę. Jak nie na ten, to na inny. Myślę, że opadły im szczęki do ziemi jak się dowiedzieli o przyjęciu mnie na uczelnię.

           Wstałam punktualnie o 6, ogarnęłam się w miarę szybko, ubrałam dzień wcześniej przygotowane ciuchy, wzięłam zeszyt oraz torbę i wybiegłam z mieszkania. Dziękuję moim rodzicom, że zdecydowali się na małe i skromne mieszkanko w miarę blisko centrum. Gdyby nie to musiałabym spędzać pewnie miliony godzin w korkach.  Pozdrawiam wszystkich stojących teraz tam w korkach (hahaha wiem, że to nieśmieszne ale i tak). 

        Standardowo muszę wypić karmelowe latte, bez tego nie żyję tylko wyglądam jak ZOMBIE a nawet gorzej.... Nigdy byście mnie w tym stanie nie poznali na ulicy. 

       Umówiłam się z moimi NAJLEPSZYMI przyjaciółmi z dzieciństwa-Patrycją i Damianem, że spotkamy się w tej kawiarni aby omówić jak spędzamy pierwszy dzień roku akademickiego. Wszedłszy do umówionego miejsca zobaczyłam ich siedzących tuż przy oknie które miało przecudny widok na Pałac Kultury. Z rana taki widok już wprawia w radość i energię. Usiadłam i milion tematów oraz pytań nasunęło mi się na język. Chciałam po prostu obgadać z nimi jak to miałam w zwyczaju każdą sytuację która nam się przydarzała albo moment który miał nas czekać za lada moment.

     - Hejkaaa amigos !! Co tam, jak tam? -zapytałam z ogromnym podekscytowaniem.

    -No cześć kochana-odparł z uśmiecham Damian.-Ślicznie dzisiaj wyglądasz i tak promiennie.

    - No a ja?  Damianek po zerwaniu ze swoją dziewczyną teraz każdej będzie próbował się przypodobać.-odparła ze śmiechem Patrycja.

 Przytuliłam ich oboje tak mocno, że prawie ich udusiłam w uścisku.

Znam ich  już równe 19 lat a wciąż mam wrażenie jakbym odkrywała ich na nowo. Poznaliśmy się dzięki przyjaźni naszych mam które także poznały się w przedszkolu i do dzisiaj łączy ich silna oraz równie mocna relacja jak nas. Ta ogromna determinacja poprowadziła nas do momentu w którym jesteśmy. Nie umiałabym poradzić sobie bez naszych głupawek, nocowania, wspólnych wyjazdów, imprez itp. Założę się o milion monet, że każdy z was miał albo ma kogoś takiego w życiu kto znaczy dla was wszystko. Nie oddacie go czy jej nigdy nikomu a jak nie znajdziecie sobie miłości w życiu to zamieszkacie razem na jakiejś wyspie tropikalnej z drinkiem w ręku i nielimitowaną ilością słodyczy hahahaha.

   -Może byśmy poszli razem na zajęcia? Mamy jeszcze około pół godziny do zajęć a w sumie niedaleko jest do naszych wydziałów.-Damian oczywiście dostał się na wymarzony kierunek czyli na grafika komputerowego a Patka na architekturę.

-Taaak. Też to miałam zaproponować, nie byłam tylko pewna co do tego jak daleko mamy ale rozwiałam moje wątpliwości. Słyszałam od jakiegoś typa który stał ze mną na przystanku, że ma być wieczorem koncert z okazji rozpoczęcia roku , chcielibyście pójść czy idziemy do mnie i zamawiamy pizzę? Jakiś nowy lokal jest blisko mojego mieszkania i nawet niezłe opinie są na internecie.

-Faktycznie myślę, że pójście na koncercik będzie spoko hahha rozerwiemy się i może w końcu poznamy kogoś.-Patrycja pół roku temu zerwała dosyć toksyczną relację z gościem który był chorobliwie zazdrosny o wszystko i wszystkich.

- No tobie to by już pasowało ale tam to wiecie raczej nie będzie nikogo ciekawego ani godnego zainteresowania. Pewnie będą głównie pić a wiecie co to robi z ludźmi.-Damian nienawidzi alkoholu ze względu na traumę z dzieciństwa ale myślę że i na tą historię przyjdzie czas kochani.

-Dobra to załatwię bileciki, później ustalimy gdzie się spotkamy a teraz chodźcie. Nie chcemy się spóźnić na pierwsze zajęcia. Słyszałam, że mój profesor nie toleruje spóźnień, a nie chce mieć zepsutej reputacji tylko przez ten jeden incydent.

Wzięliśmy kawy na wynos i poszliśmy spacerkiem w kierunku uczelni.

Byliśmy już prawie przed drzwiami gdy nagle wpadł na mnie jakiś chłopak może w naszym wieku, może odrobinę starszy. Jego oczy były tak piekielnie wciągające....


-----------------------------------

Witam!

Mam ogromną nadzieję, że spodoba wam się ta pierwsza część historii która siedzi mi już w głowie od baaardzo długiego czasu. Postaram się dodawać części tak często jak będę mogła. Komentujcie i lajkujcie, dzięki temu będę wiedziała czy jest okej:).

Pozdrawiam was kochani

        


          

Without your LOVE I am not existingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz