Kruki

39 6 5
                                    


Krążą nad mym zmęczonym ciałem
A ja wcale nie chciałem!

Sam nie biłem, nie kradłem
Po prostu upadłem

I powstać nie mogę, ja nie Warszawa
A wokół mnie, o ironio, karnawał

Wrócą po mnie, jestem pewien
Tylko kiedy? Nie wiem.

PodróżeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz