CześćDzisiaj rozdział taki sobie.
Ale w końcu od następnego rozdziału będzie ciekawiej π^π• Miłego czytania •
(7.08.2020)
__________________________________________
- Miłego ślęczenia nad papierami - rzucił Kanada na odchodnym - widzimy się w domu.Ameryka chwilę patrzył niezadowolony w zamknięte już drzwi. Zmarszczył brwi. "Widzimy się w domu"? Czyli nie zamierza nawet wrócić do biura? Zostawi go z tym do samego końca? Co za...
Westchnął. Nic nie szło po jego myśli.Upił kolejny łyk stygnącej kawy i sięgnął po pierwszy z brzegu arkusz. Ciekawe czym Kanada się aktualnie zajmował.
- "Powstałe, nowe gangi terrorystyczne, ostatniego tygodnia przejęły niewielką dzielnice w Toronto. Zginęło dwudziestu trzech przypadkowych obywateli, dwójka policjantów, a trzy osoby zostały przewiezione do szpitala w ciężkim stanie. Potrzebne dofinansowanie na odbudowę strat i ubezpieczenia" - przeczytał cicho. Dalej były zdjęcia zniszczeń, dane złapanych sprawców i poszkodowanych, wraz z raportami. Wiedział, że powinien teraz wyliczyć koszt odszkodowań i zapłaty z państwowych pieniędzy. Ale czy do takich czynności nie było wyspecjalizowanych ludzi? Dlaczego Kanada dostawał takie nieistotne zadania? Teraz nie dziwił się, dlaczego tyle tego jest. Postanowił jednak sumiennie wykonać zadanie. Następne. To była prośba Ukrainy. Dokładnie to list. Zwykły, nie służbowy.
Od razu wbił się w tekst, zaciekawiony."Drogi Kanado!
Przepraszam, że ostatnio przestałam się odzywać. Najzwyczajniej w świecie mam za dużo na głowie. Do tego to co dzieje się aktualnie z Europą, całkowicie mnie przerosło. Wiem, po tym wszystkim nie powinnam cię o nic prosić. Ale jednak to zrobię. Potrzebuje wojska. Moje, po woli nie daje rady. Nikt nie spodziewał się, że kolejna wojna wybuchnie tak nagle. Nie byli przygotowani. Teraz sama nie wiem co robić, nie chcę dać się Rosji od tak. Boję się.
Jeżeli zdecydował byś się mi pomóc, powiadom mnie wcześniej, a jak nie, po prostu przemilcz.
Nadal kocham. Ukraina.
Ps. Spotkajmy się kiedyś, chyba zaczynam tęsknić..."Ameryka wzdrygnął się delikatnie. Nazwała to kolejną wojną.
- Ale się podlizuje... - Mruknął. Włożył list z powrotem w kopertę - niech Kanada decyduje.
Wsunął cienki przedmiot do szuflady.
...
Co było nie tak?
*
W przeciwieństwie do Ameryki, Polska nie siedział od rana za biurkiem.
I nie. Nie martwił się zaległościami.
Rosja pomógł mu wynająć profesjonalnego asystenta, który po zapoznaniu się z poglądami chwilowo zajął jego miejsce.
Teraz musiał zrobić coś o wiele ważniejszego.Położył na długim drewnianym stole starą mapę, a obok niej kilka niewielkich kul. Były tak jakby złocistą powłoką, w której zatopiony był bardzo malutki kawałek świata.
Obok nich ułożył jeszcze jedną, nieco większą.
Na nieco szczególniejszej mapie coś zaznaczył. Potem połączył, zmazał i zrobił to dokładniej. I powtórzył to samo, tylko że w innych miejscach.Na głównej, nieco większej mapie zmiany zachodziły systematycznie.
W końcu do największej kuli delikatnie przyłożył pierwszą, mniejszą.
CZYTASZ
🌹Spełnić Marzenia 🥀 |CountryHumans AmePol| [zawieszone]
Fanfiction~ Ta cała galaktyka, nie leży tylko w twoim sercu, ale również zauważam ją w twoich oczach. Gdy patrzę w nie, widzę gwiazdy, które co noc obserwujerz z balkonu. Inni widzą w nich teraz to, co ty kiedyś widziałeś w oczach ojca Niemiec, czy Rosji.. ...