Przez kolejne dwa dni nie chciała widzieć nikogo na oczy. Nie odzywała się do Harry'ego, a on także nie naciskał, gdy próbował się z nią skontaktować. Zdrada przyjaciół była największym ciosem od czasu zniknięcia Draco, po którym już zdążyła się pozbierać i nabrać nowych sił. Niestety życie nie było sprawiedliwe wobec Hermiony i już chyba pogodziła się z tą myślą.
-Hermiona? - Cichy głos Draco, postawił ją na nogi.
Podeszła do drzwi, zastając za nimi przystojnego blondyna z całym koszykiem słodyczy i wina. Jego szalony uśmiech także poprawił jej nieco humor.
-Pomyślałem, że Ci się przyda.. - Potrząsnął słodyczami w koszyku. - Od paru dni nie ma od Ciebie znaku życia.
Dziewczyna otworzyła szerzej drzwi, wpuszczając Malfoy'a do środka. Wyglądała źle w za dużej bluzie i poszarzałych spodniach od dresu, ale wygląd w obecnej sytuacji miała głęboko gdzieś.
-Jak się czujesz? - Zapytał, podchodząc do kuchennej wyspy.
-Nijak.. - Wzruszyła ramionami, wpatrując się w idealne ruchy byłego narzeczonego.
Wyglądał strasznie pociągająco w spodnie koloru khaki i koszuli w szkocką kratę, a jego włosy błyszczały się w świetle palących się lamp. Zawsze wyglądał dobrze i ta kwestia chyba nigdy się nie zmieni.
-Wina? - Zapytał, ukazując przed jej twarzą butelkę, zapewne cholernie drogiego wina.
-Poproszę. - Gestem głowy wskazała, gdzie znajdują się kieliszki do wina.
Było już dosyć późno, a tupot małych stópek rozległ się po mieszkaniu. Obydwoje wodzili wzrokiem w poszukiwaniu hałasu, ale biała czupryna loków po chwili pojawiła się w kuchni.
-Tata! - Vanessa szybkim krokiem ruszyła w stronę Draco, który rozłożył szeroko ramiona, aby przyjąć ją z całym sercem.
Uśmiech zagościł na twarzy Hermiony, podziwiając, jak ta dwójka dobrze czuje się w swoim towarzystwie. Zauważyła, że ich rysy twarzy są identyczne, nawet mieli podobne zachowania. Nie było żadnych wątpliwości, że pokochali się od razu.
-Dlaczego nie śpisz? - Hermiona podeszła do córeczki, odgarniając jej włosy z twarzy.
-Wyczułam słodycze! - Dodała, sepleniąc się zabawnie.
Radość zapanowała w ich małej rodzinie, ale jej ogrom mógł wyczuć każdy, kto przechodził obok.
Nie ma silniejszej magii niż miłość i potwierdzi, to każdy czarodziej, jak i najprostszy mugol, stąpający po ulicy.
-Czmychaj do łóżka moja panno! - Hermiona przejęła dziecko na ręce, otulając je swoim matczynym ciepłem.
-A tata? - Zapytała smutno, spoglądając na Draco i przecierając swoje zaspane oczka.
-Tata zostanie dzisiaj z nami. - Sprecyzowana odpowiedź zaskoczyła samego Draco, który stał teraz w osłupieniu, spoglądając na dwie najważniejsze kobiety w życiu, które znikają za rogiem.
Hermiona nie chciała przyznać się do tego, że sama obecność młodego Malfoy'a działa na nią niebywale kojąco. Potrafiła na chwilę oderwać się od rzeczywistości i bolesnej świadomości, że jej narzeczony być może w tej właśnie chwili spędza swój czas w ramionach Ginny.
-Tatuś zostanie? - Spytała ponownie, okrywając się swoją delikatną kołderką w jednorożce.
-Zostanie. - Zapewniła Hermiona, włączając automatyczną kołysankę. - Tym razem nie pozwolę mu uciec.
CZYTASZ
Impossible ~ Dramione
RomanceZazwyczaj mądra i rozsądną Hermiona Granger otrzymuje pewne zadanie, które jest niemożliwe do wykonania. To nie jest moja książka ale dostałam zgodę autorki na publikację. Tu macie link do oryginału: https://samequizy.pl/impossible-prolog-3/ _____...