Jestem Sans...

146 3 1
                                    

pov. Sans
Jest już 17, a ona się nie obudziła... Zaraz co to za dźwięk. To jej telefon w kieszeni. Pewnie przychodzą do niej powiadomienia. Niech sprawdzę...
Są z jakiejś grupy chatowej. Jakaś Kris, Alphys i Undyne coś piszą ale nie mogę napisać na ich grupię bo nie znam hasła.
Pewnie się o nią martwią jeżeli wogule wiedzą, że jej nie ma. Jej rodzice pewnie się o nią martwią. Ale nie wiem gdzie mieszkają. Muszę czekać, aż się obudzi. Martwię się o nią.

( 1h później )
Gotuje sobie kolację. Spaghetti z sosem pomidorowym, uwielbiam pomidory ( n. Tak wiemy )
Zaraz słyszę jakieś głosy w moim pokoju. Czy ona się obudziła!
Pędzę na górę i widzę, że zaczyna się budzić.
S - Dobrze się spało?
Klasyczne pytanie hehe
C - Kim jesteś i gdzie jestem... Zaraz ty jesteś tym chłopakiem, który mnie uratował.
Tak to ja.
S - Tak. Jestem Sans... . A znajdujesz się w moim mieszkaniu.
Jest uroczo... STOP!

pov. Chara
S - Tak. Jestem Sans... . A znajdujesz się w moim mieszkaniu.
On jest miły i uroczy... Oczym ja myślę!
C - Dziękuję, mam na imię Chara.
S - To teraz zadzwoń może do swoich rodziców jest 18.
Co?!
C - Naprawdę!?
S - Ta.. A tak wogule to jesteś w moim pokoju.
C - Ładnie tu.
S - Dzięki, a teraz lepiej zadźwoń do rodziców.
Więc wyjmuje telefon i wybieram numer do taty ( Asgore ). Gdybym zadźwoniła do mamy to zaczęła by się o mnie strasznie martwić i krzyczeć czy mnie nie porwali.
C - Halo?
A - Chara gdzie jesteś?!
C - Uspokój się, nic mi nie jest.
A - Gdzie jesteś i dlaczego cię nie ma?
C - Najpierw odpowiem na drugie pytanie. Zostałam zaatakowana w parku przez jakiś trzech panów.
A - CO?! Toriel choć szybko Chara zadzwoniła.
T - Chara nic ci nie jest?!
Świetnie tylko mamy brakowało.
C - Nie, nic mi nie jest. Kontynuująć zostałam zaatakowana w parku gdy nagle przyszedł chłopak, który siedzi obok mnie. I wtedy zemdlałam. Wtedy gdy się obudziłam się tutaj i do was zadzwoniłam.
A - Przyjć szybko. Nie możemy po ciebie przyjechać  bo auto jest naprawię. Pa.
Rozłączyli się a ja już miałam wychodzić gdy Sans złapał mnie za ramię
S - Od prowadzę cię. I tak nie wiesz gdzie jesteś.
Zarumieniałam się. Czy on się o mnie troszczy?
C - Dobrze dziękuję.

( W drodze do domu Chary )
C - Sans mam pytanie?
S - Jakie?
C - Co to było za serduszko przed tym chłopakiem którego pokonałeś?
Zamórowało go. Pewnie się nie spodziewał, że to pamiętam.
S - Chara proszę nie mów nikomu, że to widziałaś okej?
O co mu chodzi? Ale dobra obiecam
C - Dobrze.
S - Widzisz, jestem potomkiem z rasy potworów. Tymi co się opowiada bajki.
Co! Czyli te bajki to prawda!
C - Naprawdę?
S - Ta... ale nie boisz się mnie co?
Wcale się to nie boję.
C - Nie.
S - To dobrze.
C - A tak zmieniając temat, do do jakiej szkoły będziesz chodził?
S - Będę chodził do 34
To przecież moja szkoła!
C - Ja tam chodzę.
S - Ooo. To będzie miło cie jutro spotkać księżniczko.
Taa... Zaraz! Co on powiedział! Zarumieniłam się i widzę że on też.
S - Dobra no to pa księżniczko widzimy się jutro. Bo jakbyś nie zauważyła to chyba twój dom.
Po ptarzyłam i to prawda byliśmy pod moim domem.
C - Pa
No i poszedł jaki on słodki. Ech, no dobra muszę to przyznać.
Wchodzę do domu i nagle przytula mnie mama ( Toriel )
T - Jak ja się o ciebie bałam.
C - Nic mi nie jest mamo.
T - Na szczęście. Dobrze ić zjeść kolację i przygotuj się do szkoły
C - Dobrze

( Po kolacji )
Jestem bardzo ciekawa co będzie jutro. Jutro piątek, pojutrze sobota.

_____________________________________
Koniec 3 rozdziału
Jak myślicie:
Czy Sans zakochał się w Chare?
Nauczycielka ośmieszy Chare?
Sans znienawidzi Chare?
Tego dowiecie się jutro.

!Jesteś w moim w sercu! Chara x SansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz