Nie da się bez tego żyć

1.9K 95 136
                                    

Kageyama

Po tym jak wyznałem Hinacie moje uczucia, a on je odwzajemnił czułem się cudownie. Szliśmy przez cały park trzymając się za ręce. Była to chwila której nie chciałem przerywać. Rudzielec wydawał się bardzo szczęśliwy, ale jak się mu przyjrzałem zauważyłem, że ma czerwone oczy. Płakał? Dlaczego? Jak to przez tego głupka (czyt. Ojciec) to nie wiem co mu zrobię. Później zapytam go. Mam pomysł.

-Hinata? -mniejszy się na mnie spojrzał. -Pójdziemy do mojego domu?

-Jak chcesz to możemy. -odpowiedział i bardziej zacisnął swoje palce na mojej dłoni. Po wyjściu z parku kierowaliśmy się w stronę mojego domu. Mijaliśmy wiele kolorowych domów. Droga do mnie trochę nam zajęła, ale w końcu doszliśmy. Otworzyłem drzwi i wpuściłem niższego do środka. Rozejrzał się po pokojach i chyba był zdziwiony, że nie ma moich rodziców. W sumie to i dobrze. Zaprowadziłem go do mojego pokoju.  Usiadł na moim łóżku, a ja stanąłem przed Hinatą. Spojrzał na mnie z dołu ze znakiem zapytania wymalowanym na twarzy.

-Dlaczego płakałeś? Czy to przez ojca? Odpowiedz szczerze.-powiedziałem pewny siebie. Hinata na same wspomnienie o ojcu spuścił wzrok ze mnnie i skierował go na ziemię. Kucnąłem między jego nogami i w dwie dłonie złapałem jego twarz tak, aby patrzał na mnie.

-Wyrzucił mnie z domu.-tylko to powiedział i z jego oczu zaczęły lecieć łzy. Od razu go przytuliłem do siebie. Zabiję go(ojca). Jak on mógł mu to zrobić. Nie wiem czy to dobry moment na to, aby zapytać go o zamieszkanie ze mną. Chyba lepiej jak od razu go zapytam. Jak pomyślałem tak zrobiłem.

-Hinata, chcesz ze mną zamieszkać? -zapytałem go, a mniejszy spojrzał na mnie lekko zdziwiony. Nie dziwię się. Odpowiedzi od razu raczej nie dostanę. Jestem na to przygotowany.

-Potrzebuję trochę czasu. Przepraszam.-odpowiedział trochę speszony. Od razu odpowiedziałem mu, że nie ma za co przepraszać i poczekam na jego decyzję. Uśmiechnąłem się do niego i znów przyciągnąłem go do siebie zamykając w szczelnym uścisku. Jego ciało jest takie małe, że boję się gdziekolwiek go dotknąć, ponieważ mogę go skrzywdzić. Jego rude oraz puchate włosy też ładnie pachną. Czy to jest zapach ciasteczkowy? Ile on ma lat? Dziesięć? Osiem? W sumie to jest to urocze, jak on sam. Wstałem, podniosłek go, położyłem na łóżku, a ja ułożyłem się na nim. Głowę dałem na jego klatkę piersiową. Słyszałem jego bicie sierca. Było to uspokajające. Chce tak zostać na zawsze. Po chwili na plecach poczułem mniejsze dłonie które właśnie mnie objęły, a bynajmniej spróbowały. Kocham go. W końcu jest mój. Brzmię jak psychopata z obsesją. Czy to dziwne? Prawdopodobnie tak. Obchodzi mnie to coś? A skądże. Jest on moim słoneczkiem którego nikt nie może zgasić. Spojrzałem na niego z dołu. Zasnął. Chyba też zasnę. Tak i się stało. Zasnęliśmy wtuleni w siebie. Nigdy nie spało mi się tak dobrze jak teraz.

Hinata

Wstałem po kilku godzinach. A co gdybym tak...ukradł mu bluzę? Zebrałem się po cichu z jego łóżka nie budząc przy tym wyższego. Poszedłem.do jego szafy. Poszperałem trochę w niej i znalazłem cudowną bluzę. Zdjąłem swoją górę i ubrałem jego bluzę. Zakryła połowę moich ud. Zacząłem przeglądać się w lustrze nie zauważając tego, że Kageyama wstał i mnie obserwował. Jak go zobaczyłem niemalże od razu się zarumieniłem na całej twarzy i zakryłem ją dłońmi które był schowane w trochę za dużych rękawach bluzy mojego chłopaka, ale to pięknie brzmi. Podszedł do mnie i przytulił od tyłu. Wyszeptał mi do ucha  "Możesz ją wziąć, wyglądasz w niej słodko" przez co się dosyć mocno zarumieniłem, a po moim ciele przeszły dreszcze. Odwróciłem się do niego i lekko uśmiechnąłem. Nie umiałem się uśmiechać tak jak zawsze. Dlaczego? Mniejsza. Powiedziałem wyższemu, że już będę wracał na co zrobił smutną minę. W dłoń wziąłem swoją bluzę. Zszedłem wraz z nim na dół gdzie ubrałem buty. Pożegnałem go i wyszedłem na zewnątrz. Zacząłem iść na przystanek. Napisałem do Noyi, że wracam do jego domu. Wszedłem do odpowiedniego autobusu i pojechałem.

*skip do domku*

Ledwo co wszedłem do środka, a starszy na mnie naskoczył i zaczął  mnie wypytywać czemu tak długo, co robiliśmy, dlaczego mam bluzę Kageyamy i w ogóle. Zdjąłem buty i usiedliśmy w salonie. Powiedziałem mu wszystko dokładnie przez co dostał chyba ataku jakiegoś. Zaczął krzyczeć i zadzwonił do (chyba) Sugawary, że to się stało. O co mu chodzi? Rozłączył się i pogratulował mi. Czułem się...dobrze. Pierwszy raz miałem kogoś kto nie wytykał mi błędów. Noya uwielbiam cię senpai. Chociaż boję się co będzie z Kageyamą. Prawdopodobnie będzie miał pogawędkę z Noyą o tym co zrobi jak mnie skrzywdzi. Śmieszne trochę. Byłem już trochę zmęczony. Poszedłem na górę i zasnąłem tak jak przyszedłem. Zapach Kageyamy był nadal na bluzie. Uspokajał mnie. Dzisiaj chyba w końcu się wyśpię. Dobranoc. Po chwili odpłynąłem.

Nishinoya (♡)

Dobra, Shoyou poszedł, a więc czas napisać do Kageyamy rozprawkę. Wróciłem do swojego pokoju i usiadłem na łóżku. Znalazłem jego kontakt i zacząłem pisamie wiadomości.

Drogi Kageyamo Tobio z tej strony twój Senpai - Nishinoha Yuu. Wiem wszystko od Shoyou. Jakbyś się zastanawiał gdzie mieszka po tym jak jego ojciec go tak podle potraktował i wyrzucił z domu. Shoyou mieszka u mnie. Mam nadzieję, że nie jesteś z nim dla żartów. Pamiętaj, jeśli mój kochany, niewinny Shoyou przyjdzie kiedykolwiek do mnie z płaczem to pożałujesz tego. Nawet jeśli to nie twoja wina - masz go chronić przed jakimkolwiek złem. Rozumiesz? Nie musisz mi odpisywać na tę wiadomość. Pogadamy jeszcze w szkole. Nie tylko ze mną. Z trzecioklasistami również. Nie zapominaj o moim brachu -Tanace. Skrócając to więcej niż połowa drużyny będzie przeciwko tobie jak coś mu się stanie. Hinata Shoyou - nie muszę Ci wyjaśniać jak ważny jest nie tylko dla nas ale dla Ciebie również, prawda? Jego "ojciec" wystarczająco go skrzywdził. Nie chcemy, aby jeszcze bardziej cierpiał. Ty również tego nie chcesz, racja? No to w sumie tyle. Dobranoc. Miłej nocy!

Wysłałem mu to. Ale jestem z siebie dumny! Napisałem mu długą wiadomość o tym, aby nie skrzywdził Hinaty bo będzie z nim źle. Co do tego, że jest dla nas ważny to tak mniej więcej chodzi o to, że jest częścią naszej drużyny. Nie chcemu by coś mu się stało. Czuję się śpiący. Chyba pójdę spać. Wyślę tylko Sudze co napisałem temu draniowi(czyt.Kageyama). Dobra, wysłane. Zablokowałwm telefon i odłożyłem go na szafkę obok mojego posłania. Myślałem jeszcze chwilę o tym co się dzisiaj stało. Kiedy powiemy Kageyamie? Jednak nie wiemy czy pamięta. A jest to bardzo poważna sytuacja. Najwyżej jutro napiszę do niego. Wygodnie się ułożyłwm i okryłem kołderką po czym zamknąłwm oczy. Po dłuższej chwili w końcu zasnąłem.

Kageyama

Po wyjściu rudego postanowiłem zrobić sobie coś do jedzenia. Padło na curry. Przygotowałem wszystko i zacząłem gotowanie. Kiedy jedzenie było gotowe nałożyłem je na talerz i zaniosłem do salonu. Wziąłem pilot z telewizora i załączyłem go. Akurat leciał jakiś mecz siatkówki, więc go obejrzałem jedząc obiad. Po zjedzeniu odstawiłem naczynia do zmywarki. Czemu mam taki duży dom skoro mieszkam sam? Dobra może się przyda jak będę mieszkał z mniejszym, ale nawet nie wiem czy się zgodzi. Wróciłem do telewizora. Poszukałem i znalazłem kolejny mecz siatkówki. Tak oto spędziłem kolejne godziny.

*time skip lekki*

  Leżałem na moim łóżku słuchając muzyki i odbijając piłkę do siatkówki. Nagle usłyszałem dźwięk powiadomienia wydobywający się z mojego telefonu. Odłożyłem spokojnie piłkę obok mnie i sięgnąłem po urządzenie. Odblokowałem go i wszedłem w wiadomości. Była to wiadomość od Nishinoyi. Zacząłem ją czytać. Trochę jej było. Po przeczytaniu jej poczułem się trochę...niekomfortowo. Co on ma na myśli pisząc "pożałujesz tego" po nim można się wszystkiego spodziewać. Dlatego nie wiem jak to interpretować. Pomocy. Boję się o swoje życie. Czekaj. Hinata mieszka u niego? Nic nie mówił! Jak mógł mnie tak zdradzić! Nie wybaczę mu. Racja! Który dziś? Dobra mam jeszcze kilka dni. Jest w porządku. Ale co bym mógł mu dać? Tutaj zaczyna się dosyć duży problem. Nie mogę mu nic nie dać przez kilka powodów.

1. Drużyna mnie zabije.

2. To mój chłopak.

3. Będzie smutny.

Coś będę musiał wymyśleć. Jakoś się uda! Tak uda się...

Haha...

Śmieszne.

Bardzo śmieszne.

____________________

• 𝘑𝘶𝘴𝘵 𝘴𝘮𝘪𝘭𝘦 𝘧𝘰𝘳 𝘮𝘦 •  KageHinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz