Rozdział 25. Powrót do normalności

271 16 4
                                    


Miesiąc później – marzec – po wszystkich spotkaniach z psychologiem mogłam wrócić do szkoły. W poniedziałek tak naprawdę był mój pierwszy dzień szkoły. Wcześniej wstałam i ubrałam się. Była 7, kiedy byłam już w szkole. Cała klasa na mnie czekała z transparentem „Witamy znowu w szkole". Bardzo miło zrobiło mi się na serduszku, że nie są na mnie źli. Nawet pani Shapen ciepło mnie przyjęła, co do niej nie podobne.

Na pierwszej lekcji tradycyjnie siedziałam w ławce z Henrykiem. Trudno było mi się odnaleźć w materiale, który akurat przerabialiśmy, bo naprawdę długo mnie nie było w szkole. Na szczęście Charlotte – nasz klasowy mózg – wytłumaczyła mi wszystko. To nie było wcale trudne. Jeszcze tego samego dnia udało mi się nadrobić 10 sprawdzianów i 13 kartkówek – wszystko zaliczyłam na 5.

Po powrocie do domu czekał na mnie tata. Powiedział:

-Martina. Jeśli możesz już chodzić do szkoły, to możesz też zacząć kontynuować pracę u mnie. Jesteś na to gotowa?

-Tak.

-To dobrze się składa, bo mamy wezwanie. Psujek zaatakował już któryś raz kino w Swellview. Musimy się tam zjawić jak najszybciej, bo Niebezpieczny sam sobie z nim nie poradzi.

-A jaki jest plan?

-Żuj gumę, a resztę planu obmyślimy po drodze.

Zmieniłam się w Niebezpieczną. Pojechaliśmy z Ray'em do kina. Po dordze przemyśleliśmy plan:

-Mogę go teleportować na księżyc. Co ty na to?

-To będzie zbyt nudne. Shwoz dał mi specjalne gumy, dzięki którym możemy przemienić się w postacie z „Wojen Galaktycznych 13". Możemy go nieźle ośmieszyć publicznie i da sobie spokój.

-To nie głupi pomysł. Dasz mi jedną gumę?

-Jasne, trzymaj.

Strzeliłam balona i zmieniłam się w jedną dziewczynę z „Wojen Galaktycznych 13". Weszliśmy do kina, gdzie Niebezpieczny próbował zniszczyć Psujka.

-Zniszczyć cię Psujku? Zrobię to z przyjemnością. – zaczęłam.

-Ja już to powiedziałem. – odpowiedział Niebezpieczy.

-Niemożliwe. Ty jesteś Trix z „Wojen Galaktycznych 13"?! Jak to możliwe?! O pani.. – Psujek klęknął przede mną.

-Wstań, chłopcze. Owszem, to ja, Trix. Mam dla ciebie pewną radę. Jeśli obejrzałeś już nasz film, nie musisz zdradzać fabuły innym ludziom. Zatrzymaj to dla siebie, żeby inni byli zaskoczeni. Jeśli im to powiesz, nie będziesz mógł śmiać się z ich zaskoczonych min.

-O pani. Dziękuję za ten piękny wykład. Gdybyś nie była Trix, to bym ci nie ufał, ale właśnie rozmawiam z najpiękniejszą osobą z „Wojen Galaktycznych". Obiecuję poprawę.

-Nie rób scen, chłopcze. Wszyscy się patrzą. Doceniam twoje postanowienie. A teraz idź do domu, bo twoja mama czeka z obiadem.

-Ty naprawdę umiesz czytać w myślach! Właśnie mama napisała, że jest obiad. To ja spadam!

Psujek wybiegł z Sali, a wszyscy ludzie zaczęli się śmiać z niego. Zaczęłam sobie myśleć, że Psujek i Charlotte to byłaby niezła para (pozdro dla grupy).

Wróciliśmy do kryjówki. Wszystko wyglądało tak jak zawsze, nawet pracownicy. Jasper zajadał stek, Shwoz kombinował coś z komputerem, a Char leżała i słuchała muzyki. Ja zrobiłam sobie kilka testów na moce – wszystkie wyszły pozytywnie. Henryk poszedł spać na kanapie, a Ray wziął bardzo długi prysznic – był tam aż 4 godziny. Ale wydawało nam się to podejrzane, bo naprawdę długo nie wychodził.

NiebezpiecznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz