Znów przychodzę w to samo miejsce
Nie wiem czy teraz da mi szczęście
I tak nikt nie zrozumie
Przecież nie umiem
Przekazywać normalnie siebie
Nie, nie czuję się jak w niebie
Szukam się w gąszczu mgły
Nie widzę żadnego „my”
W paranoi metafor
Też nie wiem od czego zacząć
Gadać o sobie umiem
Zaufać? Nie rozumiem
Mogę mówić o pierdołach
Niekoniecznie mądrych zobacz
Oddałabym wszystko za szczęścia minutę
No przecież się do tego nie zmuszę
Staję codziennie na rozdrożu
Tonę w takim wielkim morzu
Niby możliwości
A nie witają one nowych gości
Coraz gorzej się ze sobą czuję
No i się po świecie snuję
Czasami myślę, że to koniec
I załamuję swe dłonie
Ale to dopiero jak zwykle początek
A ja nie wiem czy znajdę swój na świecie zakątek
CZYTASZ
Poesy make us alive
PoetrySerca kleimy klejem na gorąco. Oblkejamy taśmą klejącą i już lepiej. Chodźcie po welur. [© nieprzyzwyczajona, 2019/20/21]