„Poradnik romantyzmu profesora Uchiha"

416 54 26
                                    

            — Po prostu musisz spróbować go pokochać. Powinieneś sam coś zaingerować, aby to się stało bardziej naturalne dla ciebie. — Powiedział Itachi pochłaniając kolejne dango. Sasuke powoli pił czarną kawę przyglądając się uważnie bratu. Zabierając go na kawę nie zamierzał wydać wszystkich swoich pieniędzy na słodycze dla niego, jednak okazało się to być czymś nieuniknionym.

          Dzisiaj pierwszy raz poszedł do pracy od urlopu. W biurze panowała dziwna atmosfera. Nikt nie traktował go tak jak zazwyczaj, czyli jak największego śmiecia świata, a szef ogłosił, że podniósł mu pensję i zwolnił go z nieobowiązkowych i niepłatnych prac. Po zakończeniu dziwnego dnia w pracy zamierzał od razu udać się do domu, jednak tuż za drzwiami biura, zatrzymał go Itachi zapraszając go na kawę. Jednak to bardziej Sasuke zaprosił jego, ponieważ musiał za wszystko zapłacić, bo Itachi nie zamierzał wydawać ani na grosza na coś tak przyziemnego i taniego jak kawa oraz dango.

        — Nigdy nie byłeś w związku, to naturalne, że czujesz się zagubiony — powiedział Itachi wymachując mu dango przed nosem. — Jednak krok po kroku możesz zostać wspaniałym partnerem. Na początku powinieneś go zabrać na randkę. Randki generalnie polegają na poznawaniu siebie i zbliżaniu się do siebie. Możesz mu kupić również jakiś prezent albo na przywitanie pocałować go w policzek. Niewiele trzeba, aby uczynić żonę szczęśliwą. Wystarczy trochę romantyzmu.

        — Romantyzmu? — Sasuke zmarszczył brwi na te słowa i westchnął z dezaprobatą. Nie zamierzał bawić się nagle w romantyka ani wchodzić w oficjalny związek. Poprosił Itachiego o radę jak dostosować się do życia z Naruto, jednak nie spodziewał się, że dostanie wykład o tym jak poderwać obiekt westchnień. Do tego wyjątkowo denny wykład oparty na komediach romantycznych. — Żałosne.

       — Wprowadzając nutkę romantyzmu do waszej relacji od razu napięta atmosfera opadnie. Mój drogi braciszku. Od pokoleń mężczyźni z rodu Uchiha uchodzili za mistrzów uwodzenia. Jestem na to żywym przykładem. — Itachi uśmiechnął się dumnie i dla udowodnienia swojej teorii puścił oczko do przechodzącej nieopodal kelnerki.

        — Kiedy to wymyśliłeś? — Sasuke zacisnął palce na filiżance. Coraz bardziej miał ochotę rozbić ją na pustym łbie swojego brata.

         — Tak było zawsze, Sasuke. Chodzi o nasz urok osobisty. Nikt się nam nie oprze. Jeszcze żadna kobieta mi nie odmówiła wspólnej nocy. — Itachi cały czas przyglądał się kelnerce z zalotnym uśmiechem.

          — Bo żadna nawet na ciebie nie spojrzała — odparł Sasuke. Z politowaniem spojrzał na kelnerkę, która uśmiechnęła się do niego ze skwaszoną miną i zerknęła na Itachiego przekazując mu, aby zahamował obrzydliwe zachowania swojego brata.

          — Nie bądź taki oschły, Sasuke —westchnął Itachi. — Przez swoją oziębłość nie potrafisz zbudować romantycznej relacji. Pozwól, że profesor Uchiha przedstawi ci niesamowicie sprawdzony poradnik romantyzmu!

         — Kelner! Poproszę rachunek! — powiedział Sasuke pospiesznie, gdy kelnerka przechodziła akurat obok nich. Po spojrzeniu na Itachiego szybko pognała do baru po rachunek.

           — Kobiety lubią pewnych siebie mężczyzn, którzy nie boją się ryzyka i śmiało okazują swoje uczucia. Nawet jeśli to ukrywają, to tak naprawdę bardzo je to pociąga. Czasem mogą zgrywać niedostępne, jednak zawsze wszystko skupia się na jednym. Czekają aż mężczyzna je tak powali na kolana, że nie będą mogły się już opierać — powiedział Itachi. Gdy kelnerka podeszła do ich stolika, z zalotnym uśmieszkiem klepnął ją w tyłek. Dziewczyna podskoczyła i z krzykiem upadła na ziemię. Sasuke westchnął i wstał, aby podać jej pomocną dłoń. Jednak zamiast delikatnej, kobiecej dłoni, poczuł pięść miażdżącą mi twarz.

Moja neko waifu a jej imię... Naruto! ~ SasuNaru  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz