Wracałam powolnym tempem do swojego mieszkania, które na pewno było puste.Will po tym jak przejął firmę swojego ojca spędzał tam większość swojego czasu a ostatnio traktował nasz dom jak nocleg . Stało się tak po federalnej kolacji z Harry'm . Był tak wkurzony, że nawet tego przed naszym gościem nie ukrywał , przez co przepraszałam Styles'a chyba ze sto razy. Dzisiaj mija trzeci tydzień od jego wprowadzki i szczerze muszę przyznać, że jest to naprawdę miły facet. Często spotykaliśmy się na lampce wina aby odpocząć po trudnym dniu w pracy.
Ściągając płaszcz zauważyłam na wieszaku kurtkę Will'a. Weszłam do salonu ale go tam nie było więc skierowałam się do kuchni. Oparłam się o framugę drzwi przyglądając się blondynowi, który coś gotował.
Nagle się obrócił i był lekko zdziwiony moją obecnością.
- Oh Rose już jesteś skarbie. Myślałem, że kończysz później.
- Kończę tak jak zawsze. A ty co tu robisz o tej godzinie ? Nie powinieneś być w firmie ?- podeszłam do blatu, gdzie wzięłam jabłko z miski.Oparłam się i skrzyżowałam ręce czekając na odpowiedź. Blondyn zostawił wszystko i podszedł do mnie z poważną miną .
-Rose jak ostatnio zauważyłaś nie układa się między nami zbyt dobrze i pomyślałem , że powinniśmy jakoś to naprawić .
- Will to nie jest moja wina tylko twoja. To ty codziennie pracujesz do późna a ostatnio to jedynie tu tylko sypiasz. W ogóle nie czuję się jakbym była w związku ! Mój chłopak woli spędzać czas w pracy niż ze mną więc nie pieprz mi tu teraz że ostatnio między nami coś się nie układa !
- Rose spokojnie . Wiesz, że muszę teraz trochę więcej poświęcić czasu firmie bo ojciec liczy na mnie .Zrozum to, proszę cię. Wytrzymaj jeszcze trochę i wszystko wróci do normy . Może pojedziemy wtedy na jakieś wakacje, co myszko ? - zbliżył się do mnie chwytając moje dłonie.
- Czy ty myślisz, że jakieś wakacje to wszystko załatwią ? Proszę cię nie oslabiaj mnie człowieku . Ja chcę jedynie żebyś spędzał ze mną czas! Zrozum to bo jak nie to ja już tego nie wytrzymam. Ja mam tego wszystkiego dość Will.
- Kochanie nie mów tak. Wszystko wróci do normy tylko musisz dać mi trochę czasu aby firma była jak w najlepszej kondycji.
Nie widziałam co mam mu powiedzieć .Za bardzo go kochałam aby teraz pozwolić mu odejść. On był dla mnie jedną z najważniejszych osób. Muszę to wszystko przemyśleć. W samotności. Bez niego.
- Ile potrzebujesz czasu ?
- Trzy ..cztery miesiące ?
-Dobrze. Daję ci czas.
- Dziękuje Ci skarbie. Wiedziałem , że mnie zrozuniesz .- próbował mnie przytulia ale go jedynie odepchnęłam.
- Zgadzam się , ale przez ten czas musimy od siebie odpocząć.
Dlatego masz się wyprowadzić z mojego mieszkania .
- Co ? Co ty mówisz kobieto ?
- Musimy od siebie odpocząć , chociaż na trochę . Ja muszę to wszystko przemyśleć .
- Rose wiesz, że cię kocham najbardziej na świecie.
- Wiem, ale proszę zrób to dla mnie .To jedynie nam pomoże. Odpozniemy od siebie.
- Jak chcesz .Tylko pamiętaj to był twój pomysł . Idę się spakować.- minął mnie i poszedł do naszej sypialni. Czy ja na pewno dobrze robię ?
-~°~
- Będę codziennie dzwonił do ciebie skarbie i jakby coś się działo to pamiętaj , że ją zawsze przyjadę.
- Wiem Will. Kocham cię ale tak będzie lepiej.
- Dobrze niech tak będzie .Kocham cie Rose.- połączył nasze usta w długim pocałunku .Tak bardzo go kocham .
- Do zobaczenia.
-Do zobaczenia .
I wraz z zamknięciem drzwi rozpadł się mój świat .Sama tego chciałaś.
Płakałam jak małe dziecko .
-Rose jesteś tam ? Rose otwórz drzwi.- nawet nie zorientowałam się jak ktoś dobijał się do moich drzwi.
-Spieprzaj.
-Ej Rose, to ja Harry. Proszę otwórz.
-Odejdź.
- Co się stało ?
- Nic i daj mi spokój .
-Proszę Rose otwórz, to porazmawiamy.
- Nie chcę rozmawiać.
- To może napijemy się wina? - i tu mnie gościu masz.
- Właź.-
- -*-
01.01.2015
Glosujcie , jeśli wam się podoba :)
CZYTASZ
Worship h.s
Romance*Wszedł do ich życia jak huragan.* Rose i Will prowadzą spokojne, wspólne życie aż do momentu wprowadzki nowego sąsiada. Harry-zaintrygowany nową, piękną sąsiadką, która obróciła jego życie o 180° już przy pierwszym spotkaniu Rose oczarowana ziele...