twelve

578 42 8
                                    

- To może kupimy jej jednak  ten kapelusz?- chodziliśmy już  z ponad godzinę po centrum handlowym , ale Rose żadna rzecz się nie spodobała i zawsze mówiła , że nigdy w życiu nie chce otrzymać ode mnie żadnego prezentu. Bardzo miła kobieta. Nie powiem.

- Ale Harry ten kapelusz kosztuje majątek! - brunetka  popatrzyła się na mnie jak na debila a ja jedynie spojrzałem na cenę , która dla mnie nie była dużym problemem . Moje studio było jednym z najlepszych w UK , więc mogłem sobie pozwolić na wszystko .

- Rose to nie jest przecież tak dużo .

- Nie tak dużo ? To są moje 3 pensje!

- Wow tak mało zarabiasz? I wystarcza ci na opłacenie apartamentu ? - byłem strasznie zdziwiony jak ona  sobie radzi z tak bardzo małą pensją.

- Umm to moja sprawa.- brunetka się zmieszała, ale ja nie.mogłem tak łatwo tego odpuścić.

- Rose przecież możesz mi powiedzieć. To tylko moja zwykła ciekawość.-podniósłem jej podbródek patrząc głęboko w jej piękne niebieskie oczy.

- Ugh Will płaci za nie. Zadowolony ?

- Oh. To dobrze , że dzięki niemu niczego Ci nie brakuje.

- Taa. Dobra to bierzemy ten kapelusz?

- Tak. Chodź do kasy.

Gdy zapłaciłem, Rose zaproponowała żebyśmy poszli coś zjeść , bo nie chce jej się w domu gotować.

Zamówiłem nam dwa zestawy z frytkami i hamburgerem , po czym udałem się do dziewczyna , która zajęła nam stolik pod wielkim oknem .

- Zaraz będzie nasze jedzenie .- usiadłem na przeciwko niej , przypominając sobie nasz wspólny wyjazd za miasto .Minęło już dwa tygodnie od kiedy wróciliśmy do Londynu po udanym wypoczynku.

- A właśnie jak tam z Will'em? Odzywał się do ciebie ?-  gdy wróciliśmy do domu po naszym wypadzie , w mieszkaniu Rose czekał na nią Will. Był wkurwiony, że jego dziewczyna spędza czas ze mną ,a mnie to jedynie bawiło aż do momentu , gdy dostałem w twarz . Nie byłem mu długo dłużny oddając mu z podwojaną siłą. Zaczęliśmy się bić , aż w końcu rozdzielił nas sąsiad z góry, którego przyprowadziła Rosalie nie mogąca sobie z nami poradzić.

- Pogodziliśmy się we wtorek. I jeszcze raz chciałam .. - przerwałem jej wiedząc co po raz tysięczny chce mi powiedzieć.

-Rose jest okej. Po prostu twój facet jest dupkiem i nie wiem dlaczego dalej z nim jesteś.

- Co? Jak śmiesz. Ja go kocham , a teraz jedynie mamy trudny okres ! Nie zrozumiesz tego bo ty nigdy nikogo...

- No co ?

- Nic , tak jakoś mi się powiedziało.

- Miej chociaż Rose odwagę to powiedzieć .I mylisz się. Kocham kogoś tak bardzo, choć zdałem sobie z tego sprawę nie dawno.- wstałem od stolika pozostawiając zszokowaną brunetkę, która nie wiedziała co za bardzo się dzieje.

Siedząc w samochodzie zdałem sobie sprawę z tego co ja powiedziałem. Znałem tą kobietę dopiero 2 miesiące a już zawróciła mi w głowie .

Nie chciałem tego przed sobą przyznać , ale taka  jest prawda.
Zakochałem się w zajętej sąsiadce.


-*-
Przepraszam, że dopiero teraz dodaje , ale nawet nie mam czasu na publikacje przez szkołę.
+ ferie-> wyjeżdżam i nie wiem czy jest tam jakis dostęp do internetu , wiec nw kiedy bedzie nastepny :/ xx

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 04, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Worship h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz