Trzeci

163 18 3
                                    

"Mym oczom ukazał się wielki kilkudziesięcio metrowy przypominający człowieka lis.
-Jestem najpotężniejszym z Bijuu. Zwą mnie Kyuubi No Kitsune, a me imię to Kurama.- powiedział Lis.
Lis ten był najpiękniejszą istotą jaką widziałem.
- A ja jestem Naruto Uzumaki- odparłem z uśmiechem.
-Zanim zapytasz odpowiem.-powiedział Kurama- Jesteśmy w twojej głowie a ty jesteś moim jinchuuriki.
- Co to jinchuuriki?
-Jest to osoba która ma w sobie zapieczętowaną ogoniastą bestię.
-Ale ty nie jesteś bestią.
-Czemu tak sądzisz?
-Bo bestie to zwierzęta które są głupie a ty wyglądasz na bardzo mądrego.
- Gdy jesteś w swojej głowie czas się nie zatrzymuje lecz zwalnia. Nie wiem jak bardzo.
Widziałem jak cię traktują. Chcesz bym cię trenował Naruto?
Rozpromieniłem się gdy to powiedział.
-Naprawdę?! Dziękuje!
Podbiegłem do krat by go przytulić.
Ale Kurama zatrzymał mnie jednym ze swych dziewięciu ogonów.
-Nie podchodź do krat.
Byłem troche zawiedziony.
-Dlaczego?
-Moja chakra jest zbyt potężna.Kiedyś po treningu gdy będziesz silny będziesz mógł tu wejść.
-A nie mogę otworzyć tych krat?
- Jeśli je otworzych teraz zginiesz. Poczekaj kilka lat.
Przytaknąłem mu.
- A czemu chcesz mnie trenować?
- Nie mogę pozwolić by mój gospodarz był poniżany i cierpiał.
Po tym Kurama wytłumaczył mi że przejmoe kontrolę mad mym ciałem i pokona tych shinobi. Zaufałem mu w końcu to mój przyjaciel.
Gdy wróciłem nie panowałem nad ciałem lecz wszystko czułem.
-Zaufaj mi Naruto- usłyszałem głos Kuramy.
Dzięki temu się upokoiłem.
Zanim się obejrzałem Kurama ich pokonał. Połamał im ręce i chyba też żebra ale powiedział że to było konieczne więc mu zaufałem."

Hinata nie wiedziała kiedy zaczęły lecieć jej łzy. Była późna noc więc odłożyła dziennik i poszła spać.
Z samego rana poszła pod prysznic i przygotowała się do misji. Bądź co bądź jest shinobi i musi pracować.
Gdy była już gotowa wyszła z domu i skierowała się do miejsca zbiórki.
Jej drużyna miała znaleść i pozbyć się kilku zbiegłych shinobi.
Na miejscu był już Shino Aburame.

-Dzień dobry Shino- powiedziała Hinata

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dzień dobry Shino- powiedziała Hinata.
-Witaj-odpowiedział krótko Shino.
On nie jest zbyt rozmowny-pomyślała Hinata- Ale za to on nie nienawidził Naruto.
Po kilku minutach przybył Kiba Inuzuka ze swoim psem Akamaru.

Po kilku minutach przybył Kiba Inuzuka ze swoim psem Akamaru

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jak tam samopoczucie przed misją-zapytał z uśmiechem Kiba.
-Jak zwykle Kiba- odparła Hinata.
A Shino był cicho.
Zawsze gdy nie było ich mistrzyni między nimi panowało niezręczne napięcie.
Na szczęście po kilku minutach przybyła ich mistrzyni Kurenai Yuhi.

-Skoro wszyscy już są wyruszamy-powiedziała na dzień dobry Kurenai - Shino użył swych owadów by ich znaleść a ty Kiba masz wykrywać wrogów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Skoro wszyscy już są wyruszamy-powiedziała na dzień dobry Kurenai - Shino użył swych owadów by ich znaleść a ty Kiba masz wykrywać wrogów.

Biegliśmy i szukaliśmy ponad pół godziny.
-Mam coś!- poinformował Shino

-Co takiego ?  - zapytała Kurenai.

- Widzę 5 ludzi. Raczej nie są przyjaźnie nastawieni- odparł Shino

-Też ich widzę. Są uzbrojeni - odparła Hinata

-To nasze cele. Kiba i Akamaru zajmą się odwróceniem uwagi. Ja i Shino zaatakujemy a ty Hinata zajmij się wsparciem- zadeklarowała Kurenai

-Tak jest- odparli wspólnie.

Walka przebiegła szybko i spokojnie. Godzinę później byli w biurze Hokage składając raport.

-Dobra robota!-powiedziała aktualna Hokage Tsunade Senju.-Możecie iść.

Wieczorem gdy Hinata była już w domu zabrała się za czytanie Dziennika.

"Dziś zaczynam trening pod okiem Kuramy. Kazał mi trenować mięśnie i sztuki walki a chakrę i techniki potrenujemy za jakiś czas gdy podrosnę."

-Ten trening na pewno był bezpieczny dla Naruto ?- pomyślała Hinata.

Lecz nie miała odpowiedzi więc czytała dalej.

" Minął miesiąc od kiedy trenuje pod okiem Kuramy. Mówi że moje postępy są o wiele lepsze niż się spodziewał dlatego od jutra zaczynamy trenować kontrolę chakry i techniki."

"Ostatni wpis zrobiłem tydzień temu. Zbliżają się rocznica ataku kyuubiego na konohę i moje urodziny. Oba są tego samego dnia. Kurama powiedział że w nagrodę za mój trening wyjawi mi tajemnicę tego dnia. Nie wiem co to ale był poważny jeszcze bardziej niż zwykle. Nie sądziłem że to możliwe."

-Ciekawe o co może chodzić- pomyślała Hinata.

"Wczoraj była rocznica i moje urodziny. To co Kurama mi powiedział całkowicie mnie zszokowało. Ale powiedział że i tak jak na 7 latka nieźle to zniosłem. Powiedział mi kim byli moi rodzice. Mianowicie moim ojcem był 4 Hokage Namikaze Minato. A matką Uzumaki Kushina.

Zszokowało mnie bardziej to że ludzie obwiniają mnie za śmierć moich rodziców mimo że zginęli by ich ochronić. Nawet poświęcili własne dziecko by oni mogli żyć bez strachu. A jak oni się im odpłacili ? Chcieli zabić ich syna który jest ich strażnikiem."

Dopiero po chwili Hinata zauważyła że zamarła.

-Naruto jest synem Żółtego Błysku Konohy ?- pomyslała- Jakby się tak zastanowić to faktycznie jest podobny. Nawet bardzo. Ale nie wiedziałam że Naruto dźwiga taki ciężar na swoich barkach. Gdybym wiedziała dalej próbowałabym mu pomóc nawet po tym jak odmówił.





Dziennik Demona (Naruto ff)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz