Część IV

15 1 0
                                    

    •Popatrzyłam mu w oczy,puścił moją dłoń i poszedł otworzyć drzwi.
Weszliśmy do środka,zdjęłam buty,zawsze jak byłam u kogoś to to robiłam,chciałam odwiesić kurtkę kiedy poczułam zimno na mojej ręce a dokładnie jego dłoń,wyrwał moją kurtkę i odwiesił uśmiechając się niepewnie.
Zawiesiłam się na jego szyji i zaczęłam całować,Dorian oparł się o ścianę i chwycił mnie za biodra,czułam miliony motylów w moim brzuchu,przestał mnie całować i uśmiechnął się,wziął mnie na ręce i wbiegł na  2 piętro jego domu,do swojego pokoju.

Przez ten cały czas krzyczałam żeby mnie puścił ale on sobie ze  mnie żartował.
Postawił mnie obok łóżka i zapytał ;

-Może chcesz coś do picia?A jesteś głodna?Mam w piekarniku lazzanie.Lubisz lazzanie ?-mówiąc to uśmiechnął się

-Tak.-Odpowiedziałam

Szczerze nie widziałam ja jakie pytanie mu odpowiedziałam,w sumie lubie lazzanie a po całym dniu w szkole jedząc tylko lunch bylam  głodna.

-Zaraz będę!-powiedział i nagle zniknął mi z oczu

Po około 10 minutach przybiegł w ubrudzonym  fartuchu,wygładał jak mały kucharz.

-Chodź!-krzyknął i chwycił mnie za rękę

-Uroczo wyglądasz.-powiedziałam cicho

-Dziękuje slońce moje,ale i tak nie przebije Ciebie -odpowiedział

Zarumieniłam się a gdy zeszliśmy na dół dałam mu całusa w policzek.
Zaprowadził mnir do kuchni zasłaniając mi oczy rękoma.

-Dobrze już możesz otworzyć.-powiedział.

Na stole była kolacja,dwie świeczki,piękna zastawa oraz kwiaty.

-O Boże!Ale pięknie!-krzyknęłam

-Podoba Ci się?-spytał

-Tak jest pięknie!-odparłam

Chwycił mnie za rękę i odprowadził do stołu, odsunął krzesło żebym usiadła i zdjął fartuch pod którym miał ubrany sxary sweter.

Zjedliśmy kolację, później posprzątałam a Dorian mi pomógł.Przy myciu naczyń obrzucaliśmy się pianą.Jescze nigdy nie czułam się tak wspaniale...

Poszliśmy do pokoju a on zapytał;

-Ogladamy coś na natfilxie ?

-No możemy  tylko co ?-spytałam

-Zaraz coś znajdę,spokojnie-mówiąc to chwycił mnie rękę.

Znalazł jakiś horror,nie lubie takich rzeczy boje się ich ale kiedy on był obok  nie bałam się niczego.

-Znalazłem jakąś straszną bajeczkę-mówił z uśmiechem na ustach

Zaśmiałam się i przytuliłam go,obiął mnie,odsłonił wlosy z mojej szyji i zaczął robić mi malinkę,zamarłam,było to bardzo przyjemne a zarazem łaskotało mnie to.

-Co ty robisz?-wyszeptałam

-Nie lubisz tego? Już nie będę...-powiedział cicho

-Lubię-odpowiedziałam

Chwyciłam co za szyję i pocałowałam.

Po wspólnym oglądaniu Netflixa i po całym dniu w szkole zmęczyłam się.Zasnęłam wtulona w Doriana...

Zasnęłam wtulona w Doriana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kiedy cię poznałam...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz