Dzień 20: Przeprosiny

308 8 0
                                    

Perspektywa Krzycha

20 Kwietnia

– Skarbie, nie gniewaj się już. – powiedziałem, idąc za złą na mnie już od kilku dni dziewczyną.
– Zostaw mnie!
– Proszę… Co mam zrobić, abyś mi wybaczyła?
– Kup mi tysiąc róż i załatw limuzynę na przejażdżkę. – powiedziała. – Co ty na to?

Nie wiedziałem, co powiedzieć. Po wypowiedzeniu tych słów dziewczyna wyprowadziła mnie z pokoju i zamknęła się w nim.
Muszę zrobić to, co chce. Chcę, aby mi wybaczyła. Co ja sobie wtedy myślałem? Zraniłem ją. Naprawię to.
Chwilę później pojechałem do najbliższej kwiaciarni w celu kupienia róż.

– Dzień dobry! Czy mógłbym dostać tysiąc czerwonych róż? – zapytałem.
– Ile?!
– Tysiąc. – powiedziałem.
– Chyba pan oszalał... Na kiedy?
– Na za jakąś godzinę?
– Nie damy rady.
– Proszę. To dla mnie bardzo ważne. Moja dziewczyna jest na mnie wściekła, muszę jej to wynagrodzić… Proszę… – powiedziałem.
– No dobrze.
– Dziękuję bardzo.

Pół godziny później kwiaty były już gotowe. Zajęło mi trochę czasu, nim przetransportowałem je do samochodu. Teraz jeszcze tylko limuzyna.
Z nią nie poszło mi tak łatwo. Gościu dawał kosmiczną cenę, ale po długich negocjacjach w końcu zgodził się na tę proponowaną przeze mnie. Wypożyczyłem samochód i szofera do jutra, więc spędzimy miło resztę dnia i wieczór.

Niespełna dziesięć minut później byłem już pod domem. Wcześniej poinformowałem ekipowiczów o całym planie. Pomogli mi również przenieść wszystkie kwiaty do pokoju Victorii. Wcześniej Marta wraz z dziewczynami wyciągnęły ją na zakupy. 
Czekaliśmy jakieś dwadzieścia minut, nim Marta nie napisała, że są już pod bramą. Przygotowany czekałem już w pokoju Vicky. Dokupiłem również jakiegoś szampana na nasz przejazd limuzyną.

– Marta, ja tylko zaniosę rzeczy do pokoju i wracam. – usłyszałem głos dziewczyny.  – Co się tu kur-? – powiedziała, wchodząc do pokoju. – Serio?
– Serio.
– Ile ich tu jest? – powiedziała, spoglądając na kwiaty.
– Tysiąc.
– O kur- – nie dokończyła, bo zauważyła, co trzymam w dłoniach – Czy to mój ulubiony szampan?!
– Tak.
– Jesteś taki kochany! Dziękuję.
– Nie ma za co. To ja powinienem cię przepraszać na kolanach… Przepraszam, wybaczysz mi?
– Wybaczam, ty mój głuptasie. – powiedziała, po czym złożyła pocałunek na moich ustach.
– To jeszcze nie koniec.
– Co j-? Nie, nie zrobiłeś tego?
– Zrobiłem!

Chwilę później zaprowadziłem dziewczynę przed dom, gdzie stała już przyprowadzona po przyjeździe dziewczyn limuzyna.
Spędziliśmy naprawdę cudowne chwile w samochodzie marzeń. Ale w końcu musieliśmy wrócić do rzeczywistości.
Z racji, że dziewczyna dostawała bardzo dużo pytań, postanowiła odpowiedzieć na nie na odcinku, a że nadal przebywaliśmy w limuzynie, ja miałem ją nagrywać.

– Cześć! Witajcie na moim kanale. Dzisiaj poodpowiadam na pytania, które zadawaliście mi na moim Instagramie, który jest obecnie nad moją głową. – powiedziała, po czym wskazała palcem nad głowę. – Jestem w bardzo pięknym miejscu, ale o tym dowiecie się na kanale Krzycha, który jest za kamerą.
– Hej! – przywitałem się.
– A więc zaczynajmy…! Pierwsze pytanie: Jak ja w końcu się nazywam…? Nazywam się Victoria Garcia... Kolejne pytanie: Ile mam lat i kiedy mam urodziny? Urodziłam się piętnastego kwietnia i jestem rocznik dziewięćdziesiąt siedem, więc niedługo skończę dwadzieścia trzy lata... Kolejne pytanie: Jesteś Amerykanką? Jestem pół Amerykanką, pół Polką... Jak często i kiedy będą pojawiały się odcinki na kanale? Na razie raz w tygodniu, we wtorki, ale z czasem chcę więcej.

Później poodpowiadałam jeszcze na kilka pytań.

– Ostatnie wylosowane pytanie brzmi: Czy jesteś z Krzychem?... Może Kamil odpowie na to pytanie.
– Dobrze. – powiedział i usiadł obok mnie. – Tak, więc… Ja i Victoria… jesteśmy razem.

25.07.2020 r.

(Nie) Poczciwość |Poczciwy Krzychu x OC Fanfiction|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz