Sen na jawie, Gessler i Lucyfer

10 2 0
                                    

Obudziło mnie to, że ex chłopak wychodzi do pracy. Jednak jak zamknął drzwi, od razu próbowałam znowu zasnąć. Wtedy usłyszałam jego głos, który wołał moje imię. Myślę sobie - no zapomniał czegoś. Otwieram oczy, ale nikogo nie ma. No to idę dalej spać. Znowu słyszę, jak mnie woła. Otwieram oczy, cisza. Chcę dalej iść spać, ale tym razem bez otwierania oczu, żeby zobaczyć co się stanie. Słyszę kroki po mieszkaniu, znowu chłopaka, który mnie woła. W pewnym momencie czuję, jak łóżko koło mnie się ugina, jakby ktoś siadał. Potem poczułam dotyk od strony lewego ramienia do prawej piersi, tak, jakby ktoś mnie miział. Od tego momentu zaczyna się sen.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam mojego ex chłopaka, ale wyglądał jak z czasów gimnazjum. Powiedział, że oni mnie potrzebują, ale kim do cholery byli oni? Wstałam i podeszłam do półki z książkami, żeby zobaczyć, czy na pewno śnię. Wzięłam podręcznik do języka polskiego (chociaż już nie chodzę do szkoły), rozróżniałam litery, ale nie mogłam nic przeczytać. Wtedy pojawili się bliźniacy Weasley z Harry'ego Pottera. Okazało się, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Powiedzieli, że mój ojciec mnie szuka, a był nim sam Lucyfer. Miałam do niego pójść, a żeby to zrobić, musiałam przedrzeć się przez różne światy.
Pamiętam tylko trzy, które teraz opiszę.

Pierwszym z nich była taka jakby rzeźnia. Jednak byli w niej sami moi książkowi przyjaciele. Niby wszystko okej, jednak oni kroili się i jedli nawzajem. Żeby ich uratować, musiałam przejść do kolejnego świata.

Przeszłam przez tunel i znalazłam się w kuchni, gdzie była Magda Gessler. Od tego momentu wiedziałam, że żeby przejść, muszę przestać się bać. Magda powiedziała mi, że przejście jest w kolejnym pomieszczeniu, ale tam jest jej zła siostra, która je wszystko. Zerknęłam do pokoju, pierwsze co zobaczyłam to pulchną, niezwykle bladą i nagą postać, która siedziała skulona w kącie. Dalej nie było ściany, ale miasto, gdzie w autobuso-ciuchci jechali klauni, dość przerażający. Musiałam wszystko rozegrać na lajciku, więc krzyknęłam do nich, że mają świetne stroje i pojazd oraz spytałam się, czy będę mogła się z nimi potem przejechać. Nie odpowiedzieli mi. Wtedy zwróciłam się do złej siostry Gesslerowej, że wiem, że jest głodna, ale ja jej ugotuję coś pysznego. Zaczęłam chodzić po pomieszczeniu i zbierać długie, ostre szpikulce (takie jak na szaszłyki), cały czas coś gadając. Kiedy zabrałam wszystkie (nawet jeden z jej ręki), poszłam do kuchni, rzuciłam je na blat i powiedziałam, że mają jej coś ugotować i to natychmiast. Potem przeszłam do tunelu.

Ostatnim miejscem, gdzie wylądowałam, była wysoka góra z niesamowitym widokiem. Nie widziałam słońca ani nic, ale po pomarańczowej barwie nieba zgadywałam, że wschodzi. W dole nie widziałam kompletnie nic i wtedy pojawił się on. Wysoki, szczupły, dość młody mężczyzna, który miał rogi i długie, czarne, proste włosy. Był ubrany elegancko i miał bardzo bladą karnację. Stałam na krawędzi góry, a on lewitował przede mną. Wiedziałam już, że to Lucyfer, mój ojciec, który mnie szukał.

No i okazało się, że musi mnie przeruchać, a wtedy się obudziłam XD

Moje sny w formie opowiadańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz