Znałem laske która pisała "mój pamiętniczku". Nie będę tego robił, ale będziesz moim przyjacielem. Wygadam ci się, bezużyteczna kurwa kupo starego papieru.
Bo jestem pierdolonym spazmatycznym psem który ma problem z logicznym formułowaniem myśli, po to to piszę. No bo w sumie to co po sobie kurwa zostawię? Nie mam nawet jakiejś mafii, w mafiach są zasady, ja mam bandę dziwaków zdolnych zajebać którzy słuchają mnie żebym im nie wpierdolił. Jeszcze mnie zeżrą jak zdechnę.
Dziecka nawet nie mam, a chciałbym w chuj. Tyle że po takim ojcu dzieciak miałby tak przesrane życie, że lepiej nie. Jeszcze by zaczął słyszeć głosy w głowie. No i skąd bym miał sobie syna wziąć niby, ja nawet związku utrzymać dłużej niż noc nie potrafię. A jakby jakaś laska wpadła, miałbym w chuj problemów z prawami rodzicielskimi i jeszcze by lasce coś się stało i kurwaaa nie mam warunków na dziecko.
Mam dużo pieniędzy i dużo rzeczy. Ale jak w końcu będę mógł strzelić sobie w łeb, to tego do piekła nie zabiorę. Te zjeby to rozszarpią, plakaty z moją mordą w siedzibie Żandarmerii wyblakną, jakiś niedoruchany praktykant je zerwie i chuj, tyle po mnie.
Ciekawe, co stanie się z moim ciałem. Myślę że każdy boi się mnie na tyle, że zanim wystygnę to mnie chociaż zakopią. Mam zamiar zastrzelić się gdzieś pod dachem, więc raczej Żandarmi nie wywieszą trupa na szubienicy żeby walić sobie do tego że zdechłem pierwszy. Na pewno zanim mnie zakopie ta moja banda skurwysynków, to wyrwą mi złote zęby i łańcuszek. Może wyrwą też resztę zębów. Relikwie się tutaj sprzedaje, a mnie uważają za Diabła.
Nikt nie zobaczy tych zapisków, a chciałbym. Byłbym wtedy taki ważny. Znasz raczej te kryminały, przy zdechlaku ktoś z rodzinki znajduje list samobójcy, czytają go, ryczą i tęsknią.
Chciałbym żeby ktoś za mną tęsknił. No ale moja rodzina to by mnie raczej skopała po mordzie jakbym nie trafił od razu w mózg.
Kurwa, dobrze mi się pisze. Piszę wolniej niż mówię, więc dłużej myślę i nie kłapię mordą jak pojeb.
Zawsze lubiłem pisać. Kiedyś to w chuj kochałem listy. Mam stare listy taty.
Ja pierdole chłop, byłby mną tak kurewsko rozczarowany. Strasznie mu współczuje że mu się taki dzieciak trafił. Jest więcej sposobów na rozczarowanie ojca, czy wykorzystałem już wszystkie?
Kurwa jak piszę nieskładnie to wybacz, piszę co myślę a myślę szybko. Czasem mi sie wydaje ze mam we łbie za dużo słów. Chce powiedzieć wszystko na raz, ale kurwa no się nie da. Świat jest za wolny, chcę żeby wszystko działo się szybciej żeby to gówno za mną nadążało.
Oficjalnie wnoszę petycję o przyśpieszenie biegu czasu żeby każdy czuł się tak jak ja.
No i kurwa zaczęła pierdolić.
Jezu jak ta laska zacznie pierdolić to skończyć nie może. Jebana wyszczekana gówniara, pouczać mnie kurwa będzie. WIEM ŻE NIE MOGĘ KURWA PALIĆ, KTO TEGO NIE WIE?
Jak jarasz, to nie robisz tego z myślą hmmmmm, tak, włożę do mordy to suche zielsko zawinięte w papier i podpalę, wdychanie dymu zrobi mi dobrze, jak rozpalam ognisko to też wkładam ryj w dym i się zaciągam. Jak palisz pierdolone fajki, wiesz że szkodzisz sobie pierdolonymi fajkami. Nie wierzę że ktoś kto świadomie kurzy o tym nie wie. Wskaż mi kurwa palcem tego boskiego pomazańca co po dwudziestu latach palenia robi OH TAK TO SZKODLIWE? NIE WIEDZIAŁEM.
To znaczy znam jedną osobę która by tak zrobiła. Kenny by to odjebał. Kiedyś widziałem, jak tata sarkastycznie mu powiedział że sól do tequili jest po to żeby sypnąć sobie nią w oczy, i ten zjebany kretyn to kurwa zrobił. Kurwa, nanosekundy się nie zastanowił.
Prosty człowiek, mam sól, powiedział że w oczy, chuj, sól w oku wydaje się sensowna, proste równanie, tak, dokurwie se sól w kurwa najwrażliwszą część mordy. Na pewno kiedyś zaczął się brandzlować z łapami ujebanymi ostra papryką. No o Kennym powiedzieć że jest pokurwiony to mało. Kiedyś włoży chuja w coś co mu go odgryzie.
Ja jebię, ona nadal mi pierdoli. Czy to kurwa dziecko nie ma innych rzeczy do roboty? Co robią normalne dzieci w takim wieku? Nie no kurwa żart, nie jest normalna. Dzieciaki zazwyczaj nie zabijają katów starym skalpelem.
Byłem starszy od niej jak pierwszy raz kogoś zabiłem. Ile ja kurwa miałem, na pewno więcej niż ona. Z dwanaście lat miałem. Ale nie pamiętam. Ale to był ten moment w życiu że chuj, nie ma odwrotu, i tak pójdę do piekła to jeszcze coś po drodze odpierdolę. Czasami to czuję się winny, ale jeśli potem sam się zabiję to to się przecież wyrówna.
Zaraz muszę się zbierać do Podziemia. Chodzenie tam to jakieś pierdolone wariatkowo. Ci ludzie się już zezwierzęcili, jakby mogli zagryzaliby się wzajemnie. A teraz to tam muszę łazić, kaszlę jak chuj, kiedyś pierdolnę na tych schodach pewny jestem.
Zapomniałbym, mam nowego wymyślonego przyjaciela. Nie wymyśliłem mu jeszcze imienia, ale ma ciężki krok, skrzypi jakby był z metalu, a jak próbuje się odezwać to tylko gulgocze jakby miał mordę pełną krwi. Kiedyś ci wszyscy w głowie mi przeszkadzali jakoś chyba mniej.
Najgorsze jest to, że na razie muszę żyć, a więc nie dać się zabić. A nie wiem jaki dźwięk jest prawdziwy a jaki kurwa nie. Potrzebuje czyichś oczu i uszu, moim już nie ufam.
Muszę powoli spierdalać. Jak znajdę chwilę napiszę tutaj o gęsiach. Gęsi to przebiegłe skurwysyny ze spermy jebanego Beliala.
CZYTASZ
Dziennik Franza
De TodoMiło się kurwa przedstawić - Francesco Ollsen, alkoholik, ćpun, diler, przestępca, były pacjent miłego domu świrów. Notes z życiem.