Rozdział III Złamana Kość

15 2 0
                                    

Rozdział III

Ostatnie trzy dni bardzo szybko mi zleciały.Im bliżej było do końca tym bardziej przywiązywałam się do tego miejsca i poznanych tu ludzi. Co dziwne, Harry z dnia na dzień okazywał się być coraz lepszą i lepszą osobą. Naprawdę pozytywnie mnie zaskakiwał

                                     ***
-Idziesz?- zapytałam przechodząc z nogi na nogę- Szykujesz się jak moja babcia do kościoła- uśmiechnęłam się lekko patrząc, jak brunet zastanawia się nad wyborem koszulki

-No dobra pani idealna- przewrócił oczami, jednak kątem oka zauważyłam uśmiech na jego twarzy- Możemy iść- dodał. Szybko się ubrał i zabrał plecak z hotelowego łóżka

-No nareszcie- jęknęłam pędząc ku schodom

Około godziny 21 wyszliśmy razem do klubu. Nie miałam w planach znowu zaliczyć zgona. Chciałam potańczyć, może trochę wypić i tyle. Co najważniejsze pogadać z Harrym

-Ile będziemy jeszcze iść? Ty tu ogarniasz co, gdzie i jak.-spojrzałam na chłopaka i się zaśmiałam

-No jeszcze jakieś 3 minuty, poczekaj nie bądź taka niecierpliwa- również się zaśmiał

-No okej, okej, przecież się tylko pytam.

Weszliśmy do klubu. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to ilość osób. Rzadko widzę kogoś typowo na mieście, teraz przynajmniej wiem gdzie spędzają cały ten czas a przynajmniej jego większość. Muzyka była głośna i typowo klubowa. Odrazu poszłam na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Był duży tłok, ale nie przeszkadzało mi to, w końcu jesteśmy w klubie. Przez pół godziny ciągle się śmiałam i tańczyłam z moim towarzyszem. Po tańcu chciałam się czegoś napić. Barman przygotował nam dwa Martini. W międzyczasie obok mnie usiadł jakiś pijany facet i zaczął się do mnie przystawiać.

-Witam panią, może zatańczymy?-powiedział w tym samym czasie łapiąc mnie za tyłek

-Odwal się zboku!

Natychmiastowo go odepchnęłam i uderzyłam. Potem do akcji wkroczył Harry.

Będzie problem

-Zabieraj te łapska i przenieś swoje cztery litery na inne miejsce, bo jak tego nie zrobisz źle się to dla Ciebie skończy-jego twarz zmieniła się z wesołej na wkurzoną, mocno wkurzoną.

-No już spokojnie, po prostu Twoja koleżaneczka mi się spodobała. Pewnie gdyby nie ubrała się jak dziwka to nie doszłoby do takiej sytuacji. -zaczął się śmiać pod nosem.

W tym momencie sobie uświadomiłam, że zaraz nie będzie mu do śmiechu po spotkaniu z ręką Harrego

-Jakieś specjalne życzenia?- zapytał brunet stając nad mężczyzną

Nasz król dyskotek był mu do szyi, nawet śmiesznie wyglądało to od boku

Tłum znacznie się przerzedził, na środku sali stał Harry i (teraz już nie taki uśmiechnięty) blondyn. Mój towarzysz powoli pochylał się nad nim a na jego twarzy znajdował się coraz to większy uśmiech

-Ja.. ja tylko żartowałem..- wyjąkał mężczyzna lekko mrużąc oczy

W tamtym momencie Harry wycelował pięścią prosto w nos blondyna. Muzyka nagle ucichła. Po sali rozległy się stłumione wrzaski. Osoby stojące bliżej mogły usłyszeć też ciche chrupnięcie. Mężczyzna odchylił głowę do tyłu trzymając się za złamany, coraz bardziej zakrwawiony nos

-Dobra koniec! Dosyć!-powiedziałam-To była przesada!

Złapałam Harrego za nadgarstek i zaciągnęłam go do wyjścia, wszyscy się na nas patrzyli przez co czułam się jeszcze bardziej zawstydzona. Gdy już wyszliśmy i byliśmy trochę za klubem, nie obyło się bez ochrzanienia Harrego za to co zrobił

-Zdajesz sobie sprawę, że potem możemy mieć przez to kłopoty!?

-To on będzie miał kłopoty za molestowanie!

-A ty za złamanie mu nosa! Jak mogłeś się tak zachować, przecież nic mi się nie stało!

-Próbowałem Cię obronić, nie mogłem sobie tak po prostu stać z założonymi rękami!

-To mogłeś to zrobić w inny sposób!

Przez pół drogi wrzeszczeliśmy na siebie. Byłam mu wdzięczna, kto wie co ten człowiek mógłby potem zrobić, ale z drugiej strony zła, że z mojego powodu złamał komuś nos

-Wiesz co nie mogłem, bo tak jakby mi na Tobie cholernie zależy!- wrzasnął praktycznie przed hotelem

Po tym zdaniu zapadła cisza. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Wróciliśmy do pokoi już ze sobą nie rozmawiając

Cała roztrzęsiona wpadłam do swojego tymczasowego miejsca zamieszania

-Co za debil!- krzyknęłam kopiąc w szafkę- ałć..

Poszłam pod prysznic zabierając po drodze ubrania. Trochę spokojniejsza wyszłam z łazienki kładąc się odrazu do łóżka

-Co za.. co za idiota z niego- warknęłam przed zaśnięciem

Harry POV
-Jaki ja byłem głupi-powiedziałem do siebie robiąc facepalma-Czy ja zawsze muszę wszystko pieprzyć? Po co ja jej tak wcześnie to mówiłem?

Zadawałem sobie dużo pytań na które nie znałem odpowiedzi. Tak to jest jak jest się tępym i nie potrafi się trzymać języka za zębami... Po moim użalaniu się nad sobą poszedłem się umyć. Dużo myślałem gdy się kąpałem. W końcu mi się przypomniało, że pojutrze wyjeżdżamy. Tak szybko to zleciało...

Miałem jeden cel, który muszę spełnić zanim wyjadę

Hejka! Przychodzimy do Was z nowym rozdziałem i chcemy przeprosić za dość późną publikacje. Mamy nadzieje, że się wam spodobał ❤︎

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

| This Summer Made A Mess | KuroweHajstoris Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz