Po mojej prawej karabin, oddany i w boju zaprawiony
Po mojej lewej towarzysz broni, dzielny i do walki gotowy
Na wprost okopu ściana wysoka i krwią splamiona
Na dole, błota masa z krwią tak obrzydliwie przemieszana
Nad głową mą świst śmiercionośny, tak jak od zawsze, dla życia bezlitosny
Kilometr dalej nieprzyjaciel czeka, gotowy, na poświęcenie przygotowany
Nagle gwizdek oficerski zabrzmiewa, jeden za drugim z okopu wybiega
Z okopu wyskakuję i na rzeź się pakuję
Karabiny maszynowe śmiertelne żniwo zbierać zaczynają
Wokół mnie kompani moi martwi padają, za tak cenę niewielką, życie oddają
Nagle ból w piersi czuję, upadam, całe życie przed oczami mymi przelatuje
Obraz czerwony się robi, ból znika, w głowie mej myśl jedna
Po co tworzymy, skoro później to niszczymy?
CZYTASZ
Moje wiersze i piosenki
PoesiaPoezja (serio?) piosenka (SERIO?) o wszystkim, o czym tylko może być :)