Dwa lata temu
Aria POV
Szłam jedną z ulic, czując jak coraz bardziej jesienny chłód daje o sobie znać. Mocniej opatuliłam się dłońmi, starając się jakoś ogrzać. To nie była dobra pogoda na siedzenie na zewnątrz, ale szczerze mówiąc nie miałam innego wyjścia.-Hej! Ty! - usłyszałam za sobą kobiecy krzyk. Odwróciłam się w jej kierunku. - Chcesz może coś zjeść? - zapytała, a ja w tym samym momencie poczułam jak zaburczało mi w brzuchu. Nie byłam do końca pewna czy powinnam zgodzić się na tą propozycje. Jednak po chwili kiedy ponownie usłyszałam burczenie, poszłam w jej kierunku.
Weszłyśmy do środka, wskazała mi gdzie jest salon i dodała, że zaraz do mnie przyjdzie z czymś do jedzenia.
Weszłam do pomieszczenia, które mi wskazała i usiadłam na kanapie, rozglądając się po pomieszczeniu. Na ścianach wisiały zdjęcia, co dziwne w większości były kotów, lub jej samej. Był tam kominek, na którym stały jakieś figurki i jeszcze kilka zdjęć kotów. Nie zdążyłam się bardziej rozejrzeć, bo po chwili przyszła do mnie kobieta stawiając przedemną talerz z kanapkami i herbatę.
-Jestem Clark, a ty? . - przedstawiła się, z uśmiechem na twarzy. Coś było w tym uśmiechu podejrzanego, ale nawet nie przyłożyłam do tego większej wagi.
-Ja jestem Aria - powiedziałam kończąc jeść jedną kanapkę. - to dość nie codzienne, że ktoś zaprasza przypadkową osobę do swojego domu. - zaśmiałam się patrząc na nią, upijając łyk herbaty.
-Ario, oczywiście, że nie jesteś przypadkową osobą. - powiedziała, patrząc na mnie.
-słucham? - zapytałam, patrząc na nią nierozumiejąc o co jej chodzi i czego tak właściwie odemnie chce.
W tym momencie zdarzyło się coś czego się nie spodziewałam, bo rudowłosa sięgnęła za pasek, z za którego wyjęła sztylet, którym we mnie rzuciła. To się wydarzyło tak nie spodziewane, że nie zdążyłam zrobić żadnego uniku, a sztylet trafił w moje ramie, na co syknęłam z bólu.
-To, że przeniosłaś się w czasie nie oznacza, że zlecenie na ciebie zostało anulowane. - powiedziała podchodząc do mnie.
Wyjęłam sztylet telepotrując się za nią chcąc wbić jej sztylet, ale ta w tym momencie odwróciła się do mnie i kopnęła mnie w szczęke. Na co nie pozostałam, jej dłużna i sama po chwili wymierzyłam w jej stronę kilka uderzeń. Aż w końcu, przecięłam jej gardło. Usiadłam pod ścianą, dość zmęczona. Odchyliłam głowe do tyłu, spoglądając na jej ciało.
-będzie trzeba to posprzątać. - mruknęłam, odrazu wstając z podłogi i biorąc się do roboty.
☀☀☀
Kolejny pełen akcji rozdział 😂
Następny planuje, żeby pojawił się jakoś za tydzień w piątek ☀~MorderczaSłodycz
CZYTASZ
przeszłość powraca || The Umbrella Academy
FanfictionJeśli nie czytałeś poprzedniej części -> "Przyszłość nas goni //The Umbrella Academy " to polecam to zrobić, bo napewno będą pojawią się nawiązania do poprzedniej części ❤