𝓡𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪ł 𝓹𝓲𝓮𝓻𝔀𝓼𝔃𝔂

354 18 2
                                    

Trzy lata później

Aria POV


     Szłam przez miasto w lekkiej niebieskiej sukience w białe kwiatki. Trzeba przyznać, że nawet polubiłam życie w 1963, może nie było ono tak ciekawe jak to poprzednie, ale mogło być. Poprawiłam okulary przeciwsłoneczne, które teraz były dobrze ułożone na moim nosie. Weszłam do pobliskiego sklepu, przeczesując moim jakże skupionym wzrokiem wszystkie półki w poszukiwaniu...tak naprawdę sama nie wiem czego. Chciałam po prostu się gdzieś wyrwać z tych czterech ścian, a tak wyszło, że najbliżej mojego domu, był ten mały sklepik.

    Przeszłam do drugiej alejki kucając przy jedej z alejek.

   -przepraszam. - usłyszałam nad sobą czyjś głos. Wstałam spoglądając na te osobę. - To chyba twoje. - powiedział podając mi do ręki kolczyk. Odruchowo sięgnęłam w kierunku, którym powinien być.

   -tak to mój. - powiedziałam z uśmiechem zakładając kolczyk. - musiał mi upaść, dzięku...- nie zdążyłam dokończyć, bo w jednej chwili usłyszałam jakieś strzały, a już po chwili z za jednej alejki wyszedł mężczyzna z bronią w dłoni, którą mierzył w moim kierunku.

    Sama nie wiem czemu, ale wzięłam za ręke przerażonego staruszka i już po chwili znalazłam się z nim za sklepem.

    -niech pan stąd idzie. - powiedziałam, co on oczywiście bez wahania zrobił. Był tak wystraszony, że nawet nie zauważył, co się właśnie wydarzyło. Ja sama już po chwili zaczęłam biec w innym kierunku, a już po chwili znalazłam się...sama nie wiem gdzie.

***

      Przystanęłam na chwilę kiedy miałam pewność, że jestem już wystarczająco daleko od tamtego sklepu. Dopiero teraz poczułam, że krew spływa mi po policzku.

    -świetnie. - mrugnęłam z poirytowaniem, spoglądając na swoje odbicie w jednym z okien sklepu. Miałam szczęście, bo jedyną raną jaką miałam, była bardzo małe zacięcie na policzku i ręce.

      Poszłam dalej co jakiś czas przecierając rękawem policzek. Miałam o tyle szczęście, że znałam tą okolice i dobrze wiedziałam jak pójść do mojego domu.

   ***

   Weszła do środka odkładając klucze do misy, która leżała tuż obok nich. Czujnym wzrokiem rozejrzałam się po otoczeniu wchodząc do salonu. Kiedy nie zobaczyłam, niczego i nikogo podejrzanego odrazu poszłam do łazienki umyć twarz i przy okazji się umyć. Po drodze weszłam jeszcze do pokoju gościnnego, w którym dalej spałam i wzięłam jakieś ubrania i bieliznę.

    Później poszłam do kuchni, a kiedy za sobą usłyszałam miałczenie, zdałam sobie sprawę, że właśnie szłam po karme dla kota. Dałam jej ostatnią saszetke z jedzeniem, a sama poszłam usiąść na kanape. Wzięłam pierwszą lepszą książe ze stolika i zaczęłam w ciszy czytać.

***

Tak wiem, dużo akcji w tym rozdziale 😂😂😂

przeszłość powraca || The Umbrella AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz