Wyobraź sobie taką sytuację:
„Bierzesz prysznic. Jako początkujący Wattpadowicz poświęcasz całe dnie, a nawet noce na opracowaniu historii tak genialnej, która powaliłaby wszystkich czytelników na kolana, a Ciebie wyniosła na sam szczyt światka czytelniczego. Nagle jest! Pomysł! Niewiele zastanawiając się wybiegasz z łazienki. Z każdym krokiem poziom adrenaliny we krwi rośnie jak szalony, a odgłos bicia Twojego serca wypełnia Ci głowę. Z impetem wpadasz do swojego pokoju. Chwytasz notatnik i w popłochu zapisujesz każdą inspirację, każdy wątek, jaki przyszedł Tobie na myśl, byle tylko nie zaprzepaścić tej wspaniałej koncepcji. Notujesz wszystko z największą skrupulatnością i skupieniem, by nic nie umknęło Twojej uwadze. Jednak im dłużej przelewasz myśli na papier, euforia stopniowo opada, a Twoim oczom ukazuje się opis typowego wattpadowego opka".
I jak tu cokolwiek napisać?!
Na przestrzeni tysięcy lat powstało tyle książek, że nie sposób wymyślić coś nowego. Wszędzie są te same schematy, a jeśli w końcu zdarzy się jakaś nowość, to tylko jedna na miliard, która i tak zostanie zapomniana przez setki tysięcy swoich „nowych" kopii („Ojciec chrzestny" i ,,Pięćdziesiąt twarzy Greya" w jednym*). Ludzie nigdy nie przegapią szansy na tzw. wybicie się. Jeśli widzą, że coś działa oraz jest efektywne, zaczynają to powielać, by samemu odnieść korzyści. Tak właśnie powstają schematy.
Nie zrozumcie mnie źle – schematy nie są złe, o ile są dobrze WYKORZYSTANE i Z DODATKIEM NOWOŚCI.
Weźmy sobie dla przykładu najbardziej typowy opis z Wattpada:
„On – wyłamujący się spod prawa szkolny bad boy z tuzinem samochodów i zapędami hedonistycznymi. Bóg seksu i dziki mustang w jednym.
Ona – osierocona w wieku szesnastu lat licealistka, która prowadzi podwójne życie. Za dnia szara myszka, w nocy królowa gangu. Mieszka w willi, je na śniadanie naleśniki, a jej imię to Mary Sue."Pewnie myślicie, że nie da się tego uratować. Błąd! Pamiętajcie – NAWET NAJBARDZIEJ OKLEPANE KOTLETY DA SIĘ PRZEROBIĆ NA NUGETSY!
Anielska przeróbka schematu:
„On – wyłamujący się spod prawa szkolny Bad boy z tuzinem samochodów i zapędami hedonistycznymi. Bóg seksu i dziki mustang w jednym."
Czy zła reputacja musi być przypisywana każdemu głównemu bohaterowi? I tak, i nie. Nie trzeba robić z głównego bohatera kolejnego bad boy'a o czarnym sercu. Możemy zrobić z niego chłopca, który tak naprawdę jest normalnym nastolatkiem; tak jak inni posiada uczucia, jednak skrywa się pod powszechną opinią narkomana i łamacza serc dla wygody, by ukryć swoje prawdziwe życie przed wścibskimi osobami. Dlaczego to robi? Być może po to, by ukryć fakt, że jest biedny? Albo uciec od swoich prawdziwych problemów i chociaż w szkole czuć się kimś innym? Albo wskutek prześladowania w czasach podstawówki teraz poza tego złego jest sposobem na ochronę przed agresją ze strony rówieśników? Powodów może być wiele.
Hedonistyczne zapędy i bóg seksu?
A nie lepiej, gdyby to była jedynie plotka, a sam zainteresowany okazał się być aseksualny lub prawiczkiem? Pomyślcie tylko – cała szkoła sądzi, że facet ma na swoim koncie wszystkie najładniejsze laski, podczas gdy tak naprawdę ostatnie o czym myśli, to seks. To byłby miły plot twist, co nie?A co powiecie, żeby stworzyć postać good boya, który tak naprawdę jest ostatnim Hamem, ukrywającym swoją prawdziwą naturę pod przykrywką grzecznego i powszechnie lubianego prymusa z ostatniego roku?
A może tak wykreować postać przeciętnego, a nawet szarego chłopaka, jednak posiadającego ogromną pasję do muzyki, na której punkcie ma dosłownie świra?
Sęk w tym, byście przerobili tego znanego już nam wszystkim, legendarnego bad boya w jeszcze nikomu nieznanego X boya!
Z tym schematem świetnie sobie poradziła morelovve w książce pt. ,,DISCONNECTED", którą polecam z całego serca.
„Ona – osierocona w wieku szesnastu lat licealistka, która prowadzi podwójne życie. Za dnia szara myszka, w nocy królowa gangu. Mieszka w willi, je na śniadanie naleśniki, a jej imię to Mary Sue."
A może niech tajemnicza Ona będzie choć raz zamiast Nią zwykłą Agatą/Joy/Juliette/Youmi – nastolatką z normalnymi dla tego wieku problemami, takimi jak pryszcz na nosie, zagrożenie z matmy, chęć bycia popularną czy natrętni rodzice, którzy zrobią dla niej wszystko, ale: „przed dwudziestą masz być w domu, słońce".
Jak to przerobić?
Może niech główna bohaterka (jeśli serio ma być sierotą) mieszka z babcią lub będzie pod opieką rodzeństwa jej rodziców? Błagam, nie twórzmy abstrakcyjnej rzeczywistości, w której małolaty mieszkają same w kosmicznie trudnej do utrzymania willi bez żadnej płynności finansowej**, którą zazwyczaj zapewniają rodzice.
Najświętsza zasada literacka brzmi: by czytelnik polubił bohatera, postać fikcyjna musi przypominać samego czytelnika.
Czyli aby nasza książka miała powodzenie, nasza Mary Sue z opisu powinna mieć te same problemy, co grupa docelowa czytelników! Proste? Proste!
PRZYKAZANIE
Nie bójcie się ŁAMAĆ schematów, a tym bardziej WYKRACZAĆ poza nie! Zdaję sobie jednak sprawę, że wymyślenie totalnie nowej historii bywa nieraz tak mozolne jak wspinaczka na Mount Everest, dlatego w tym rozdziale pokazałam Wam, jak dobrze korzystać ze schematów. Jeśli ktoś jeszcze nie wpadł na to, odpowiedź jest prosta: KORZYSTAĆ PO SWOJEMU.*
** Taki przypadek w realnym świecie stanowi może zaledwie jedną miliardową i to wyłącznie w USA, bo tam prawo do dziedziczenia spadku oraz prawa własności obowiązują tak samo każdego człowieka (bez względu na wiek), nawet niemowlęta.
•••
Rozdział przypadł Wam do gustu? Jakie macie sposoby na inspirację, co Was motywuje do tworzenia nowych pomysłów oraz jakie są Wasze najbardziej oryginalne historie? A jakie schematy najbardziej Was irytują? Koniecznie podzielcie się tym w komentarzu i zostawcie gwiazdkę!
Do następnego,
Wasza Floral007.
CZYTASZ
Siedem Cnót Głównych Wattpadowicza
HumorPewnie każdy z Was kojarzy autorów takich jak Pizgacz, LaylaWheldon, AngelGirl854 czy choćby Anna Tood, która zasłynęła z serii „After". Całą czwórkę łączy to, że każda z nich wybiła się dzięki Wattpadowi. Wyobraźcie sobie tę chwilę - po wielu lata...