Rozdział 3

330 12 29
                                    

W strefie rozległy się krzyki zachwytu i radości. Sama też byłam szczęśliwa, bo Patelniakowe jedzenie niezbyt mi smakuje. Postanowiłam uratować chłopaków od tego co robi Patelniak i spróbować swoich sił w kuchni.

Około 12 chłopaków w tym Newt, Minho i Alby ustawili się dookoła stosu drewna z pochodniami w rękach.

- Na mój znak!- krzyknął Alby i odoczekał chwilę- Teraz!

Reszta chłopaków wyrzuciła pochodnie do stosu drewna rozpalając ognisko z hukiem. Z prawej strony grupka streferów grała na ,,instrumentach", inni jedli i rozmawiali pozostali tańczyli lub przyglądali się zabawie. Ja siedziałam na kłodzie z Newt'em, Minho i Chuck'iem. Śmialiśmy i rozmawialiśmy jakbyśmy znali się od zawsze. Gdyby nie mury do okoła nas ktoś mógłby uznać nas za zwykłą grupę przyjaciół. Nagle Newt stanął na podwyższeniu i poprosił wszystkich o ciszę.

- Wiem, że dobrze się bawicie, ale chcę wam coś powiedzieć.- wszyscy spojrzeli na chłopaka pytająco- Drodzy panowie nasza Njubi przypomniała sobie imię. Moi drodzy oto Malia!- krzyknął wskazując na mnie.

Tłum zaczął krzyczeć moje imię. Niektórzy skracali je do Mal lub samego M. Oczywiście Newt musiał się wyróżniać i zaczął mówić do mnie Malie. Po chwili wszyscy wrócili do poprzednich zadań. Prawie wszyscy. Do mnie i chłopaków podszedł Gally. Od razu wstałam i spojrzałam na niego pytająco.

-Gratuluję, oficjalnie należysz do strefy- powiedział i wyciągnął do mnie rękę. Powoli ją uścisnęłam na co chłopak uśmiechnął się łobuzersko i odszedł.

Wróciłam do rozmowy z chłopakami. Znowu usiedliśmy jak zwykła grupa znajomych. Znów żartowaliśmy, ale myślami byłam przy Gally'm. Zastanawiało mnie czemu się tak dziwnie zachował. Myślałam, że mnie nienawidzi.

-Mogę prosić do tańca?- zapytał wyrywając mnie z zamyślenia.

Stanęliśmy obok innych tańczących i zaczęliśmy się kręcić i bujać w rytm muzyki. Chłopiec kręcił piruety przez co nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Po kilku minutach usiedliśmy z powrotem z pozostałymi.

- Świetny z Ciebie tancerz- zaśmiał się Minho udając, że uderza Chuck'a w ramię

-Ta, bo ty umiesz lepiej.

-Chcerz się założyć?

-O co?

-O sprzątanie pokoju wygranej osoby.

-Ogay. Zrobię taki bałagan, że szybko tego nie ogarniesz!- zaśmiał się chłopiec na co Minho się uśmiechnął.

W odpowiedzi azjata wyciągnął do mnie dłoń. Spojrzałam na niego i się zaśmiałam.

-Czemu ze mną? Zatańcz sam- powiedziałam, a Newt się zaśmiał.

-Chuck też tańczył z Tobą! To będzie oszukane jeśli zatańczę sam.

Westchnęłam teatralne i złapałam chłopaka za rękę. Minho od razu obkręcił mnie i przyciągnął do sobie przez co zaczęłam się śmiać.

- No przestań, bo źle wpadnę!- krzyknął na co jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.

Nagle chłopak odsunął się odemnie na długość naszych rąk sprawiając, że zaczęliśmy się kręcić. Nie panowałam nad śmiechem tak samo jak mój partner do tańca. Po kilku minutach wróciliśmy do reszty. Usiadłam obok Newt'a opierając głowę na jego ramieniu mówić, że źle się czuję.

-No więc kto jest lepszy?- zapytał Chuck z nadzieją w głosie.

- Nie wiem niech Newt oceni, bo ja przez wasze obroty zaraz zwymiotuję- zaśmiałam się. Chuck i Minho spojrzeli na blondyna.

ZamkniętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz