5. Smak szczęścia

1.1K 78 25
                                    

Dwa tygodnie później

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dwa tygodnie później

Yoongi nie wiedział, czy na wiadomość o tym, ile jeszcze będzie musiał zostać w szpitalu powinien się cieszyć, czy może jednak smucić. Niestety okazało się, że złamane żebra zrastają się o wiele dłużej, niż początkowo myślał. Był pewien co do swojego przekonania, o wypuszczeniu go po najdłużej tygodniu obserwacji. Jednak uszkodzenia ciała, jakich doznał w skutek ciągłego uderzania i praktycznie braku odpoczynku, sprawiły, że sam Min musiał spędzić na oddziale dwa tygodnie, a jego żebra miały się zrastać około ośmiu tygodni.

Z jednej strony za murami szpitala był wolny od ciągłej gonitwy za pieniędzmi, oraz nie musiał oglądać ojca alkoholika na oczy. Z drugiej, chociaż sam nie wiedział dlaczego, czuł się po prostu winny, zupełnie jakby te wszystkie wydarzenia miały miejsce właśnie przez niego. Momentami był nawet przekonany, że zasłużył na to, jak skończył oraz jak wygląda w obecnej chwili. Mimo iż w głębi duszy był doskonale świadomy, kto naprawdę zawinił w tej całej historii, coś kazało mu ciągle się obwiniać, nawet jeżeli to właśnie on był w tej sytuacji ofiarą, a nie katem.

Kiedy Min dowiedział się, że w przeciwieństwie do niego, Taehyung musi zostać na obserwacji jedynie dwa dni, a nie dwa tygodnie, zdecydowanie posmutniał. Wiedział o odejściu chłopaka, jakie kiedyś musiało nastąpić, ale nie spodziewał się tego tak szybko i nie był na to przygotowany. Mimo wszystko gdy Kim opuszczał szpital, starał się chociaż delikatnie uśmiechać, oraz udawać, że da sobie radę, co oczywiście nie było prawdą.

Yoongi doskonale wiedział, jak bardzo głupie było przywiązanie się emocjonalnie do chłopaka, z jakim połączyło go porwanie, w którym nawet nie powinien brać udziału. To był czysty przypadek od samego początku, ale wciąż w Taehyungu znajdowało się coś, co sprawiło, że czarnowłosy czuł się przy nim zupełnie inaczej. Po raz pierwszy w życiu zachowywał się przy kimś praktycznie obcym naprawdę swobodnie i pod żadnym pozorem nie bał się tego, co pomyśli o nim ten drugi.

Noc, którą miał spędzić po raz pierwszy jako sam w szpitalu, bez Kima na łóżku obok, spędził praktycznie bez zamykania oczu. Wciąż patrzył się bez wyrazu w ciemność, jaka pochłaniała go z każdej możliwej strony, zupełnie jakby bał się zasnąć, albo obudzić. Przyzwyczaił się już do widoku twarzy młodszego zaraz po uchyleniu powiek, a tym razem miało go tak po prostu nie być. Miał ochotę płakać, ale jednocześnie starał się być na tyle silny, aby nie uronić ani jednej łzy. Ostatecznie po prostu wycierał je jak najszybciej z twarzy, nie chcąc, żeby chociaż jedna wylądowała na poduszce. Kiedyś jednak organizm musiał się kompletnie wyczerpać i właśnie dlatego, Yoongi uciekł do krainy snów, nie potrafiąc nawet powiedzieć, kiedy dokładnie się to stało. Jedno było pewne, gdy promienie słoneczne zaczęły już przechodzić swobodnie przez okna i dostawać się do sali, on nie chciał otwierać swoich oczu, wiedząc, że nikogo nie będzie obok.

Jego zaskoczenie było naprawdę ogromne, gdy zamiast pustego siedzenia, obok swojego łóżka zauważył wpatrującego się w niego z delikatnym uśmiechem Taehyunga z lekko pokręconymi, rozchochranymi włosami oraz ciemnymi tęczówkami, wpatrującymi się w niego z do tej pory nie znanym mu uczuciem. Nie spodziewał się, że po tym jak Kim opuści szpital, zobaczą się rzeczywiście jeszcze chociaż raz, a tymczasem dzieciak siedział obok niego, trzymając go za rękę i obiecując, że będzie przychodził codziennie rano, zostając aż do momentu zakończenia odwiedziń.

Tear | TaegiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz