«3»

346 24 6
                                    

Obudziłam się o godzinie 8:40 Chase ani Taylera już nie było a Noah i Blake nie wiem jakim cudem leżą na moim łóżku pomiędzy mną ale mniejsza powoli aby ich nie obudzić zeszłam z łóżka ubrałam moje kapcie i zeszłam na dół w kuchni przy stole siedział Chase i Tayler zajadając się jajecznicą

- Hej - powiedziałam wchodząc do kuchni

- Oo hej i jak ci się spało z Chasem? - zapytał Tayler

- Wyśmienicie haha tyle że jakim cudem Noah i Blake znaleźli się w moim łóżku? - zapytałam otwierając lodówkę i biorąc mleko 🥛

- A no tak było im nie wygodnie więc w nocy ściągnęli mnie z łóżka i położyli na materacu a sami wpakowali się do ciebie na wyrko - powiedział Chase z miną zbitego pieska

- Ojj biedaczek - powiedziałam przytulając go - dobra odklej się głodna jestem - powiedziałam śmiejąc się podeszłam do szafki wyjęłam miskę a potem wzięłam moje musli i nie wiem jak wy ale ja najpierw wsypuje musli a potem dopiero wlewam mleko 🥛 więc tak też zrobiłam usiadłam do stołu

- Twoi rodzice pojechali na cało dniowe zakupy - powiedział Chase

- Noi całe szczęście - powiedziałam bez emocji

- Laaa! Nie możesz tak to Twoi rodzice - powiedział Chase

- A oni mogli mnie przez cały czas okłamywać że nigdzie nie lecą a nagle dowiaduje się że lecą na Zanzibar beze mnie no bo po co przecież mam 17 lat. Najlepiej to niech mnie jeszcze z domu wyrzucą - powiedziałam lekko podnosząc ton

- Przesadzasz - powiedział Chase

Nic się nie odezwałam zostawiłam miskę z połową jedzenia i wyszłam na taras

Stanęłam na środku i stałam tak bezczynnie patrząc się w niewiadomy punkt niespodziewanie łza spłynęła po moim policzku po chwili poczułam rękę na moim ramieniu

- Hej spokojnie wszystko się ułoży nie płacz - usłyszałam głos Taylera

- Nic nie będzie dobrze Tayler moi rodzice od jakiegoś czasu dziwnie się zachowują a moja mama to już w szczególności nie wiem co się dzieje z nimi wcześniej miałam z nimi bardzo dobre a wręcz wspaniałe relacje a teraz ledwo co rozmawiamy - powiedziałam już na maksa się rozryczając chłopak mocno mnie przytulił a ja jeszcze mocniej go przytuliłam tego mi było trzeba wygadać się komuś.

- Ale już nie płaczemy zrobimy tak, jak obudzi się Noah Noi Blake to się ogarniemy i pójdziemy na plażę co ty na to - zapytał patrząc się na mnie uśmiechając się szeroko ja tylko z lekkim uśmiechem na twarzy pokiwałam na tak - A teraz idź dokonać śniadanie - powiedział

- Straciłam... - przerwał mi jego sexowny głos MATKO Lauren ! USPOKÓJ skarciłam siebie w głowie

- Ochotę? Nie ma takiej mowy idź do kuchni zjedz proszę żebyś nam tu nie zemdlała - uśmiechnął się do mnie

- Ta niech Ci będzie - wy myślicie że Lauren Kettering nie stawia na swoim otóż stawiam i nie mam zamiaru zjadać tego bo chyba żygne jak to zjem nie wiem co się ze mną dzieje ale coraz częściej tracę ochotę na jedzenie 🍴

Weszłam do kuchni nikogo nie było Tayler usiadł na kanapie w salonie ja szybko wziełam miskę z zawartością i poszłam do toalety która najduje się w drodze do drzwi wejściowych weszłam i wylałam całość z miski 🥣 po czym wyszłam gdy już byłam kilka kroków od wejścia do kuchni zszedł Noah z Blake'iem

- Gdzie ty byłaś z tą miską - zapytał Noah

- Na tarasie - odpowiedziałam pewnie

- Ale taras jest z tamtej strony więc jak... - nie dałam mu dokończyć

"Który z nich będzie mój ? „ - T.H K.C  - ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz