Teraz ty decydujesz || Ukończone

Środa

- Dziewczyny musicie wstawać. Wiem, że wczoraj byłyście dość... aktywne, ale zaraz jest śniadanie - mówi Magda i zaczyna się śmiać. - Przy okazji, dzisiaj wasza grupa miała pomagać przy śniadaniu.
Magda jest naszą współlokatorką podczas kolonii i to ona najbardziej z nas jest "rannym ptaszkiem". Jeszcze jest Ola, ale ona raczej przypomina nas, jeśli chodzi o wstawanie. Zerwałam się do siadu, włączyłam telefon i spojrzałam na godzinę. Za dwadzieścia minut musimy być na dole, a jeszcze trzeba się wyszykować.
- Nie chciałybyście się może zamienić? - pytam z nadzieją w głosie.
- Dobra. Ja z Olą mamy pojutrze przy obiedzie, więc nie szykujcie sobie zabaw w tym terminie. - mówi, po czym wybuchamy śmiechem. Ola szybko się zebrała, a gdy wychodziły, wstałam za nimi i zakluczyłam drzwi. Podeszłam do łóżka i zawisłam nad Oliwią. Zaczęłam ją całować. Jeden buziak w usta, później w oczy, nos, policzki, czoło. Dziewczyna zaczęła się przebudzić i cicho mruczeć z przyjemności.
- No już. Otwieramy oczka. - wyszeptałam jej do ucha.
Dziewczyna otworzyła powoli oczy, a gdy pocałowałam ją w nie, zaczęła się cicho śmiać. Wyciągnęła się i przewróciła nas, siadając na moich biodrach. Wczoraj byłyśmy tak zmęczone, że zapomniała się ubrać. Ścisnęłam delikatnie jej nagie piersi.
- Mmm takie widoczki z rana to ja mogę mieć codziennie. - wymruczałam, czym zawstydziłam dziewczynę. Podwinęła moją koszulkę do góry i pozbyła się jej. Po chwili leżałam pod nią całkiem naga, a jej ręce znalazły się na moich piersiach, delikatnie je ugniatając. Po chwili odrywa się, pesząc.
- Hej, co się stało?
- Umm, bo ja tego nigdy nie robiłam... - mówi zawstydzona.
- Hej, spokojnie. Możesz spróbować, ale jeśli wolisz inaczej, to możemy się zamienić miejscami. - uśmiecham się.
- Nie, chcę spróbować.
Sadza mnie na skraju wysokiego łóżka i rozsuwa moje nogi na boki.
- Może być w takiej pozycji? - pyta niepewnie. Podnoszę do góry jej podbródek. - Słońce, teraz ty decydujesz. Na pewno będzie cudownie. - mówię i całuje ją przelotnie, a na moich ustach pojawia się uśmiech.
Delikatnie przejeżdża palcami po mojej mokrej cipce. Spogląda tym samym na mnie, próbując wyczytać coś z mojej twarzy. Po chwili całuje mnie w usta i zaczyna masować łechtaczkę. Gdy jestem w granicach możliwości mokra, wsadza we mnie palec i zaczyna nim poruszać. Język ląduje na guziczku i pieści go szybciutko. Jest mi cholernie przyjemnie. Ręce opieram i zaciskam na prześcieradle, a głowę odchylam do tyłu, zaciskając oczy z przyjemności. Czuje, jak moje soczki zaczynają wypływać w ogromnej ilości. Dziewczyna uśmiecha się ciągle pieszczące mój guziczek.
- Proszę ... przyspiesz ... już dłużej ... nie ... wytrzymam. - mówię, ciężko dysząc.
Oliwia, słysząc to, przyspiesza mocno. Drugą rękę kładzie na mojej piersi i zaczyna ją uciskać. Dosłownie po chwili dochodzę. Dziewczyna całuje mnie w usta. Po chwili odrywa się i wstaje. Masuje chwile kolana, a po chwili znowu wraca do klęczek.
- Mogę spróbować z dwoma palcami? - pyta niepewnie patrząc mi w oczy.
- Możesz nawet trzy. - zaśmiałam się.
Dziewczyna uśmiecha się i wkłada palca, tym razem pewniej, w moją nadal mokrą muszelkę. Masuje chwile, po czym dokłada drugiego. Gdy próbuje włożyć następnego, delikatnie syczę. Szybko spogląda na mnie lekko wystraszona.
- Hej, jest ok. To jest przyjemny ból.
- Na pewno?
- Tak. - dyszę.
Z lekkim oporem dociska trzeciego paluszka i zaczyna nimi szybko ruszać. Jęczę głośno z przyjemności i gdy łapie w palce drugiej ręki guziczek, to momentalnie dochodzę. Zaciskam oczy i opadam do tyłu. Moja głowa styka się z czymś twardym. Telefon. Podnoszę się i spoglądam na godzinę.
- Oliwia! Szybko! Prysznic! Szykujemy się! Zaraz śniadanie! - podnoszę się, zbierając ciuchy z podłogi i wrzucam je na półkę szafy, po czym biorę czyste i łapiąc dziewczynę za rękę, szybko kieruje się do łazienki. Szybko wskakuje pod prysznic, a dziewczyna w tym czasie się czesze i myje zęby. Następnie się zmieniamy i biegniemy na śniadanie, ledwo zdążając.