~2~

89 7 9
                                    

Pov: Rin

* Po lekcjach *

Stałem przed szkołą i grałem na telefonie. Czekałem na Shime który spóźnia się już 10 minut. Mam nadzieję że Yukio się zabardzo nie zdenerwuje na nas za to spóźnienie. Mam nadzieję że Renzo zaraz przyjdzie.

- Hej Rin! - aż podskoczyłem, gdy usłyszałem Shime za sobą. Obróciłem się i go zobaczyłem. Nie miał już na sobie mundurka tylko czarne jeansy z dziurami, białą bluzę z kapturem i czarne adidasy.

- Oh hej Renzo - odpowiedziałem

- Od kiedy ty mówisz do mnie po imieniu? - O kurde no faktycznie wymsknęło mi się zazwyczaj mówię tak o nim w myślach.

- Nie wiem, chyba od dzisiaj.

- A okej, to idziemy? - przytaknąłem i ruszyliśmy w stronę mojego akademika.

Koło siedmiu minut później dotarliśmy na miejsce. Na wejściu powitał nas Kuro.

- Cześć Rin! Cześć różowowłosy przyjacielu!

- Hejka Kuro - Renzo od razu po powiedzeniu tego przykucnął i zaczął głaskać mojego chowańca. Uśmiechąłem się na ten widok.

- Siemka, chodźmy mój brat pewnie na nas już czeka.

Pov: Shima

Rin zaprowadził mnie do swojego pokoju. Na wejściu można było zobaczyć profesora Okumure krzątające go się po pokoju. Właśnie pakował do torby różnego rodzaju naboje do pistoletu. Gdy tylko przekroczyliśmy próg pokoju, Młodszy z braci Okumura obrócił się w naszą stronę.

- O, jesteście w końcu. Dobrze tak więc będziecie musieli udać się do domu strachów znajdującego się w jednym z sąsiednich miast. Dostaniecie się tam za pomocą specjalnego klucza który otrzymałem od Mephisto - mówiąc to wyjął z kieszeni mały pozłacany kluczyk i wręczył go nam. - Z tego co mi wiadomo ze skarg, widziano tam kilka pomniejszych duchów, gobliny i inne demony niskiego i średniego poziomu. To by było na tyle, na miejscu powinniście się stawić koło 12.00 i radzę wam się nie spóźniać - Yukio zabrał swoją torbę i parę innych rzeczy. Wyjął srebrny klucz i wsadził do drzwi. Obrócił jeszcze głowę i powiedział. - Rin, nie będzie mnie 3 dni nie na  rozrabiaj zabardzo - chłopak przekręcił klucz i wyszedł.

- Hmm, to co robimy? - spytałem bo w sumie brat Rin'a wyjaśnił nam to dość dokładnie.

- Napewno musimy spakować potrzebne nam rzeczy - chłopak mówiąc to zamyślił się na chwilę. Chwycił torbę i podszedł do szafki. - Musimy zwabić wszystkie gobliny w jedno miejsce. Będziecie nam wtedy prościej - mówiąc to wyjął z szafy buteleczkę z czerwoną cieczą, książkę i parę innych rzeczy na które już nie zwracałem uwagi.

Mój wzrok powędrował na twarz przyjaciela. Uśmiechał się, uśmiechał nawet w ciężkich chwilach. Rin miał piękny uśmiech, był nim w stanie pocieszyć każdego. Myśląc, nawet nie zajejestrowałem że chłopak macha mi ręką przed twarzą i coś do mnie mówi.

- Renzo Shima, ziemia do Renzo Shimy. Żyjesz? - powiedział z uśmiechem na twarzy Rin.

- Eee, tak tak, poprostu się zamyśliłem. Co mówiłeś bo nie słuchałem?

Pov: Narrator
Ich rozmowa zeszła na bardzo luźne tematy. Nie przejmowali się już w ogóle misją. Dodatkowo chłopaki dowiedzieli się o sobie różnych ciekawych rzeczy.

Przyjemnie spędzili czas aż do momentu gdy do Renza przyszła wiadomość. Różowowłosy wyciągnął telefon i odczytał wiadomość.

- Bon się pyta czy wracam do dorma - powiedział Shima. - Sumie to nie chcę mi się jest późno i pada.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 10, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość nie wybieraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz