Kolejne spotkanie

366 20 38
                                    

Starałam się iść jak najciszej. Ostrożnie otworzyłam drzwi, zdjęłam buty i delikatnie odłożyłam je na szafkę.
Powolutku ruszyłam w stronę schodów. Ostatni schodek... Udało mi się. Przeszłam niezauważona. Uchyliłam drzwi do pokoju i od razu zauważyłam siedzącego na moim łóżku Finn'a.
- Gdzie byłaś? Wyglądasz okropnie. - wstał i zaczął powoli zbliżać się do mnie.
- Dzięki - powiedziałam z ironią. - W ogóle co Ty robisz w moim pokoju?!
- Pierwszy zapytałem.
- Wyjdź z mojego pokoju!
- Jeśli odpowiesz mi gdzie byłaś, wyjdę. - skrzyżował ręce pod klatką piersiową.
- Nie muszę Ci się z niczego spowiadać!
- Proszę, powiedz.
- Na dworze. A teraz wyjdź!
- Na dworze, ale gdzie?
- Nie wiem! Spotkałam jakiegoś chłopaka i odprowadził mnie do domu. Zadowolony? WY-NO-CHA!
- Jaki chłopak?
Nie wytrzymywałam. W ogóle mnie nie słuchał. Podeszłam do niego, złapałam go za koszulkę i wytargałam za drzwi, po czym zamknęłam mu je przed nosem.
Zorientowałam się, że muszę wyjść z pokoju, żeby się umyć. Przecież cała zmokłam. Wzięłam piżamę i ruszyłam do łazienki. Na szczęście nigdzie go nie było. Spokojnie się umyłam, ubrałam i wróciłam do pokoju. Chwilę siedziałam na telefonie, zjadłam kolację i umyłam zęby. Znów powróciłam do pomieszczenia i sięgnęłam po książkę "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" (kupiłam ją i bardzo bardzo bardzo polecam, ja ogólnie jestem psychofanką Harrego Pottera XD). Położyłam się i zaczęłam czytać. Ostatnio skończyłam na części pierwszej, akcie pierwszym i scenie dwunastej, czyli na sześćdziesiątej siódmej stronie. Po dwudziestu minutach odłożyłam książkę i położyłam się spać.

Wtorek, 07:36
Kolejny dzień w którym muszę oglądać Finna. To się nigdy nie skończy. Zwlokłam się z łóżka, ubrałam białą, oversize'ową bluzę i szare, dresowe szorty, a włosy związałam w luźnego koka, po czym zeszłam na dół. W kuchni zauważyłam JEGO.
- Hej, Mills.
Skąd on wie, że za nim stoję?!
- Nie mów tak na mnie. Najlepiej w ogóle się nie odzywaj.
- Wyglądasz ślicznie.
- Nie podlizuj się.
- Nie podlizuję. Zrobiłem Ci śniadanie.
Nałożył na talerz naleśniki.
- Naleśniki? Tylko to umiesz zrobić? Z resztą nie jestem głodna.
Tak naprawdę byłam, ale nie chciałam jeść czegoś, co przyrządził Finn.
- Jesteś, ja to wiem. - mrugnął do mnie lewym okiem.
- Może i jestem, ale nie zjem tego czegoś. - wskazałam na talerz.
- Oj, Millie. No zjedz. - podsunął naleśniki bliżej mnie.
- Zjem płatki z mlekiem. Możesz iść.
Finn wyszedł z kuchni, a ja w spokoju przyrządziłam pyszną potrawę, inaczej płatki z mlekiem. Oczywiście, jak każdy prawilny człowiek, najpierw płatki, potem mleko. Wzięłam miskę i powędrowałam na górę.

***

- Millie, my jedziemy na zakupy! Będziesz sama z Finnem i Nickiem! - krzyknęła mama z dołu.
- Dobra! - odkrzyknęłam.
Podeszłam do szafy i przebrałam się w błękitny top oraz jasne jeansowe szorty, a włosy rozpuściłam. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Napisałam w tym czasie SMS'a Finnowi, że wychodzę. Założyłam buty i wybrałam numer Gatena. Wyszłam z domu.

Pierwszy sygnał

- Hej Millie. - odezwał się chłopak.
- Wow, szybko odebrałeś. - zaśmiałam się.
- Coś się stało?
- Nie, chciałam tylko zapytać czy mógłbyś wyjść i oprowadzić mnie po mieście?
- No jasne. Będę pod Twoim domem za dziesięć minut.
- Super, dzięki. Papa!
- Paa!

10 minut później
- Hej! - zawołałam do chłopaka, po czym do niego pobiegłam.
- No cześć. - przytulił mnie.
- Dzięki, że się zgodziłeś.
- Nie ma sprawy. - uśmiechnął się, na co ja odpowiedziałam tym samym.

Dużo rozmawialiśmy, dowiedziałam się, że ma dziewczynę młodszą o rok, nazywa się Gabi (Gabriella) Pizzolo i uczęszcza do tej samej szkoły, co Finn, Noah i Gaten.

3 godziny później
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
- Czego? - zapytałam.
- Gdzie jesteś? Martwię się.
- Finn do cholery, nie ma mnie tylko trzech godzin! Chciałabym się uświadomić, że mam swoje życie. Odwal się!

- Wow, a ja myślałem, że jesteście razem. - zaśmiał się.
- Co? Nie, nie!
- A lubisz go?
- Nienawidzę.
- Dlaczego? Jest spoko.
- Pff, Noah też mi to mówił. Ja tam wiem swoje.
- A kiedy tu przyjechałaś?
- Na początku wakacji.
- I co? Podoba Ci się?
- Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie Finn.
- Dużo mi o Tobie mówił. Te dobre rzeczy oczywiście. Możesz zrazić się do niego, bo miał dużo dziewczyn i po krótkim czasie je zostawiał, ale to dlatego, bo... - przerwał na chwilę.
- Bo?
- Lepiej, żeby sam Ci powiedział.
- Co? Nie chcę z nim gadać.
- Porozmawiaj, naprawdę.
- Zastanowię się jeszcze. Dobra, ja już spadam, bo się ściemnia.
- Trafisz sama? - zaśmiał się.
- Może. Najwyżej się zgubię. - również się zaśmiałam.
- Odprowadzę Cię.
- Jeśli chcesz. - uśmiechnęłam się.

703 słów

(zdj w mediach wykonane przeze mnie)

Hejoo!
Jak tam? Ja nie wiedzieć czemu, cieszę się, że wracam do szkoły hahaha.
Naprawdę. A Wy?
BTW postaram się wstawić następny rozdział w tym tygodniu, tzn od poniedziałku. Papapa! 💕

I Still Love You ❤️ | Fillie [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz