Zdziwiliśmy się, bo nie sądziliśmy, że przyjedziemy do tak pięknego, malowniczego miejsca.
Widok zapierał dech. Sasuke westchnął, wpatrując się w spokojnie niebo, po którym płynęły różnokształtne obłoki i chmury.
Wakacje już prawie się kończyły. Lato pełne wspomnień, chwil tych dobrych i złych. Naruto stwierdził, że właśnie przeżywa najlepszy czas w swoim życiu. Uratowano go z otchłani, żałoby po przyjacielu, próby samobójczej. Co zaowocowało tym, że miał teraz przyjaciela.
- Czy aby na pewno nie jest Sasuke kimś więcej? - myślał.
W końcu tak dobrze się dogadywali. Potrafili rozmawiać godzinami.
- Całowaliśmy się... I to nie raz - pomyślał Naruto i poczuł jak na jego policzki wkrada się rumieniec. - Było tak dobrze... - rozmarzył się.
Sasuke w tym czasie nie mógł się na niczym skupić. Jak zwykle miał mętlik w głowie. Powinien podziwiać krajobraz, a nie... myśleć o tym czy jest gejem albo bi.
Jak teraz patrzył na osoby w jego wieku, to potrafił jedynie stwierdzić, że jakiś chłopak jest przystojny, albo dziewczyna śliczna. Ale odkąd zaczął zbliżać się do Naruto i poznawać go, to... ulegał mu. Jego uśmiech - nikt takiego nie posiadał. Jego włosy - idealne, lubił je głaskać, kiedy Uzumaki zasypiał. Jego oczy - nie dawał rady oderwać wzroku od tych pięknych lazurowych tęczówek.
Dlaczego wcześniej tego nie zauważył?
Nie chciał już więcej o tym rozmyślać.
*
Wokół nich rozciągał się nienaruszony niczym krajobraz. Naruto czuł się tutaj wolny. Brak turystów, co było dziwne, bo takie wspaniałe widoki można zobaczyć jedynie na widokówkach. Puste szlaki, gęste lasy, wzniesienia, wysokie aż do chmur góry w kształcie stożków. Ciasne jaskinie, strome urwiska i łagodne wgłębienia. Nad nimi płynęły leniwie po wyjątkowo błękitnym niebie białe obłoki.
Wchodzili właśnie na jedną z niższych gór specjalnym szlakiem, aby przygotować się do późniejszego zwiedzania miast i innych pięknych miejsc.
- Sasuke, co masz zadyszkę? - spytał Naruto, odrobinkę złośliwie, chcą się popisać swoją kondycją. Po chwili miał ochotę strzelić sobie w twarz. Młodszy Uchiha dopiero co wyzdrowiał, a źle się czuł z jego powodu. Poszukiwanie blondyna doprowadziło do wypadku. - Ja - przerwał. - Nie chci...
- Zobaczysz - powiedział, ciężko oddychając. Opierał ręce na kolanach. Miał przymknięte oczy i czerwone policzki ze zmęczenia. - Jeszcze cię przegonię, Uzumaki - dodał.
Naruto od razu przegonił wyrzuty sumienia i zaczął droczyć się z Sasuke.
- Jasne, dziadku - zaczął cicho. - Przekonamy się.
Sasuke dał mu kuksańca w ramię i na dodatek szturchnął go jeszcze łokciem. Naruto wystawił język przyjacielowi.
- Dzieciaki - zaczął Minato, poczym wybuchnął śmiechem. - Jak pięciolatki? - dodał. - Ile wy macie lat? - spytał, obserwując swoich podopiecznych.
- Cztery! - odpowiedzieli wspólnie.
- Jak ostatnio sprawdzałem to mieliście po siedemnaście, coś się zmieniło?
Całą trójką doszli do ławeczki stojącej przy tarasie widokowym. Sasuke od razu rozłożył się i zaczął wyjmować butelkę wody z plecaka. Naruto zajął miejsce obok i pod wpływem chwili przytulił się do Uchihy. Ułożył głowę na jego silnemu ramieniu i przymknął swoje lazurowe oczy. Sasuke mocno przyciągnął go do siebie.
Minato tego nie widział, robił teraz zdjęcia. Zapewne bardzo zszokował by go ten widok.
*
Po paru godzinach wrócili do ośrodka. Było niewiele przed północą. Minato właśnie szukał klucza przed pokojem i ze zdenerwowaniem wyrzucał wszystkie rzeczy ze swojego bagażu podręcznego. Naruto w swoich dłoniach dźwigali ciężkie walizki. Blondyn wziął też tą Sasuke, ponieważ wolał, żeby młodszy Uchiha się nadal nie obciążał. Już i tak ledwo się trzymał, w końcu cały dzień chodzili po szlakach. Jego oczy czarne oczy kleiły się i zamykały, ziewał co chwilę.
Minato w końcu znalazł ten przeklęty, mały klucz i otworzył nim drzwi. Cała trójka weszła do pomieszczenia. Na zielonych ścianach wisiały duże obrazy, przedstawiające czarnobiałe zdjęcia gór. W pokoju znajdowało się jedno łóżko pościelone białą, bawełnianą pościelą, duża komoda, stolik z krzesłami, mały telewizor, lodówka, blat kuchenny, śnieżnobiały dywan leżący na ciemno drewnianej i drzwi do dwóch sypialni i łazienki.
Naruto pochmurniał. Zrozumiał, że pierwszy raz od dawna będzie musiał spać oddzielnie z Sasuke. Nie spodobało mu się to. Liczył, że wreszcie między nimi może się zadziać coś więcej niż pocałunki po pijaku. Nie miał na myśli seksu, ani nic w podobnego, ale pragnął pocałować go tak na trzeźwo. Marzyło mu się, żeby Sasuke oddał pocałunek. Iskrzyło między nimi, nawet bardzo.
Podszedł do pokoju po prawej stronie. Ich sypialnie były naprzeciwko siebie. Gdyby chciał pójść w nocy albo rankiem do Sasuke musiałby najpierw prześliznąć się koło Minato. Otwierając niesamowicie skrzypiące drzwi wiedział już, że to nie możliwe, aby przemknąć się tutaj bezgłośnie.
Postawił walizkę na podłodze, przed łóżkiem i pomasował swoje plecy, przeklinając w duchu brak kółek przy ich bagażach. Wziął swoją torbę na ramię i skierował się do drugiego pokoju zostawiając tam swoje rzeczy.
Sypialnia były identyczne. Białe ściany, jasne meble - biurko z krzesłem, szafa, stoliczek i lampka nocna. Nic nadzwyczajnego. Ułożył się na błękitnej, miękkiej pościeli i stwierdził, że z chęcią poszedłby już spać. Ale najpierw musi się wykąpać. Przygotował swoje przybory do mycia i wyciągnął spodenki do snu.
Poszedł z powrotem do sypialni Minato i ujrzał śpiącego na krześle, ułożonego na oparciu Sasuke.
- Musiał naprawdę się wyczerpać - pomyślał. - Nie powinienem go wtedy prowokować.
Usiadł na krzesełku obok i położył swoje rzeczy na stole. Spojrzał na twarz Sasuke i już nie potrafił się powstrzymać. Wsunął prawą dłoń w jego włosy, a następnie pogłaskał po policzku. Po chwili już był tak blisko. Czuł jego spokojny oddech na swoich ustach.
Drzwi łazienki otworzył się z hukiem. Naruto szybko odskoczył i spojrzał wstydliwie na Minato z mokrymi włosami i w samych dresach. Tak bardzo przypominał mu w tej chwili siebie.
- - - - - - - - - - - - -
Ładnie proszę o gwiazdeczki i akapiciki *u*
CZYTASZ
Kujon, gej, sierota - SasuNaru
Fiksi PenggemarItachi parę lat temu adoptował Naruto. Sasuke się z nim nie dogadywał. Neji, jego najlepszy przyjaciel popełnił samobójstwo, gdy wyszło na jaw, że był gejem, a jego własna rodzina się go wyrzekła. Naruto zaś... nie mógł sobie z niczym poradzić, czuł...