Znów praca domowa z czasów e-lekcji, zdalnego nauczania... no ogólnie rzecz biorąc każdy wie, o co chodzi. Tym razem mieliśmy zrobić ,,fotoreportaż" z czasów pandemii...
Temat niby prosty, ale pojawił się jeden, bardzo istotny problem- co ja mam sfotografować, skoro całymi dniami siedzę przed telefonem z powodu e-lekcji, albo bez czynnego i bez sensownego wgapiania się w te wszystkie social media i inne teoretycznie niepotrzebne rzeczy.
W poszukiwaniu pomocy, wpisałam w Google ,,fotoreportaż w czasie pandemii" i jak to zwykle na moim kierunku bywa- nie ma niczego. W sumie nikt nie mówił, że fotografia i multimedia to najłatwiejszy kierunek, ale chociaż w kryzysowych sytuacja internet mógł by pomóc.
W końcu po godzinach w męczarniach... no może nie do końca tak to wyglądało. Po prostu uchwyciłam na fotografiach przykład jednego z ciekawszych dni w tym, jakże trudnym okresie dla wszystkich.
I tutaj zacytuje, to co napisałam w mailu do mojego nauczyciela:
,,Zdjęcia były robione aparatem Canon 2000d i telefonem Samsung S10. Wszystkie zdjęcia są obrobione w programie Adobe Photoshop"
Teraz czytają ten tekst uważam go w większości za nie potrzebny, ale pamiętam, że gdy go pisałam, byłam z siebie bardzo dumna, że wreszcie zaczęłam używać Photoshopa.
Niestety nie wstawie tutaj wszystkich zdjęć, które wysłałam, ale prawie wszystkie. Jedno z tych zdjęć nie pojawi się w tym rozdziale tylko w następnym, ponieważ znajduje się na nim moje ,,studio fotograficzne", o którym będzie następny rozdział.
(Dopisuje to dwa dni póżniej: przypomniało mi się, że miałam dopisać co powiedział mój nauczyciel na temat tej pracy domowej. A więc: powiedział, że zdjęcia są dobre, tylko nie zabardzo zrozumiałam temat, bo te zdjęcia to bardziej ,,kronika" a nie fotoreportaż.)
CZYTASZ
Moja przygoda z fotografią
RandomWakacje 2020: Jako że zaczynam już drugi rok w technikum na profilu fotografia i multimedia, to postanowiłam wreszcie zrobić książkę o moich zdjęciach i wszystkim co z fotografią związane. Drugie półrocze 2 klasy (2021): Jako, że zaczęłam te książkę...