Kiara już urodziła i miała razem z Kovu trójkę lwiątek-2 dziewczyny i 1 chłopaka.Dziewczyny to Leah (czyt.Lia)i Asha (czyt.Asza),a chłopak to Koda.Pewnego dnia lwiątka wybiegły z Lwiej Skały i zobaczyły leżącego Simbę.Szybko do niego pobiegły.-Dziadku!-zawołali
-Witajcie,maluchy.-przywitał ich Simba
-Nie widziałeś mamy albo babci?-spytała Leah
-Albo cioci Vitani?-dodała
-Lwice są na polowaniu.-odpowiedział
-A może Ty się z nami pobawisz?-zapytał Koda
-Czemu,nie.-odparł Simba
-Pobawmy się w gonitwę za motylkami!-krzyknęła Asha
-Do tego ja Wam nie jestem potrzebny,tylko motyle-uśmiechnął się Simba
-Ale Ty możesz pomóc nam znaleźć te motyle!-zaproponowała Asha
Nagle przyszła Zira
-Czego tu szukasz,Zira?!-spytał
A lwiątka szybko schowały się za Simbą
-Ha ha,spokojnie przyszłam tylko zobaczyć tą dzieciarnię.-rzekła Zira
-Idź z tond!-wykrzyknął Simba
-Dobrze,skoro nie jestem tu mile widziana.-powiedziała Zira udając smutną.I odeszła
-Kto to był?-zapytał Koda
-Nikt ważny-odrzekł Simba
Wtedy lwice wróciły z polowania.
-Tato,czemu Oni są tacy przestraszeni?-zapytała Kiara Ojca
-Zira tu była.-oznajmił
-Nic Im nie zrobiła?!-zapytała przestraszona
-Spokojnie,nic im nie jest.-uspokoił ją Simba
Następnego dnia:
-Hej!Idziemy na Złą Ziemię?-zapytała rodzeństwa Asha
-Odwaliło Ci?!-krzyknął Koda
-Właśnie,tam jest niebezpiecznie!-poparła brata Leah
-O tobie nawet nie myślałam Leah!Z tobą i z tą twoją łapą zawsze są problemy!-obraziła siostrę Asha
-No i co narobiłaś Asha!Przez ciebie Leah płacze!-skrzyczał siostrę Koda.
-Pff!Jak chcesz to sobie idź do tej beksy!-powiedziała i udała obrażoną Asha.
Gdy Leah i Koda byli na Lwiej Skale.Asha skorzystała z okazji i poszła na Złą Ziemię.
Tam spotkała Zirę
-Oooo!A kogo my tu mamy?Nie zgubiłaś się przypadkiem?-zapytała Zira
-Nie!A ty się nie wtrącaj w moje sprawy,bo i tak jestem mądrzejsza od ciebie!-zaczęła wymądrzać się Asha
Zira zaczęła śmiać się do łez.Po czym powiedziała.
-Mała a taka pyskata!-krzyknęła Zira i zaczęła drapać Ashę.
Na szczęście uratowali ją Kiara i Kovu.Kiara się rozpłakała a Kovu patrzał na szczęśliwą Zirę.
-I ciebie to bawi?!-wrzasnął Kovu
-Ależ oczywiście!Ha ha ha!-zaśmiała się złowieszczo Zira
A Kovu rzucił się na Zirę.
-I co?Zabijesz swoją matkę?-zapytała Zira
Kovu jeszcze nie wiedział o swoich prawdziwych rodzicach (o tym w następnym wpisie)
-Nie,nie mogę...-jąkał się Kovu.
-Właśnie,Kovu i to był twój błąd!Wymiękasz!-krzyknęła Zira i uciekła
Kiara i Kovu wzięli Ashę na Lwią Skałę.Kiara podeszła do Simby.
-To twoja wina!-krzyknęła Kiara na Simbę
-Dlaczego niby moja?-zapytał
-Och!Nie udawaj!Ta twoja wypięta pierś i oczka mnie nie zwiodą!-wrzasnęła
-Kiara!Jak ty mówisz do ojca!-''ogarnęła'' ją Nala-Ojciec pokazał moim dzieciom Złą Ziemię i teraz Asha jest cała poraniona!-wytłumaczyła Kiara
-Ale to nie prawda!-próbował się wytłumaczyć Simba
-Simba ma rację.To ja im pokazałem Złą Ziemię-wyjaśnił Kovu
-Jak mogłeś?!-obraziła się
I Kiara była na Kovu obrażona przez tydzień a Simbę Kiara przeprosiła. Asha wyzdrowiała i przeprosiła rodzeństwo. I wszystko było już dobrze...
Cześć, Powiecie kogo mam do dawać do opowieści.