Zarzuciłam na ramiona czarną kurtkę dżinsową. Poprawiłam kołnierz po czym podeszłam do lustra.
Patrząc się na swe odbicie przeczesałam palcami swe długie czarne włosy które ściągały mi do pasa .
Następnie bez szelestnie podeszła do średnich sosnowych drzwi. Chwyciwszy za klamkę czułam jakbym miała zaraz skoczyć w przepaść.
Jednak po długiej chwili mocno szarpnęłam klamką w dół i wyszłam na korytarz zamykając za sobą ów drzwi.
Gdy znalazłam się na korytarzu z dołu usłyszałam kłótnie rodziców jak i odgłos bitego szkła.
Nie miałam zamiru iść tam gdy oni się kłócą a więc usiadłam na pierwszym stopniu schodów które prowadziły właśnie do samego ognia.
Po 5 minutach rodzice zamilkli lecz za to usłyszałam strzał z broni palnej.
Nie czekawszy co się dalej stanie zbiegłam na dół.
Ujrzałam tam ojca trzymającego w dłoniach pistolet z którego to jeszcze wydostawał się biały dym. Za nim stała jakaś męska postura która upadła na ziemię z głuchim walnięciem.
Ojciec stał do mnie tyłem i wpatrywał się z w ciało mężczyzny które ciężko było mi zobaczyć przez stojącego rodziciela.
Wkońcu podeszłam bliżej na odległość kroku od ojca i wtedy mogłam przyjrzeć się dokładnej sylwetce leżącej na ziemi.
Był to mężczyzna ubrany w czarny mundur zaś na ramieniu miał opaskę ze znakiem który skądś kojarzę.
Zaczęłam przypatrywać się ów znakowi i gdy zamknęłam oczy ujrzałam czerwoną postać z tym krzyżykiem na twarzy . Bardziej mężczyznę który wisiał nademną bez koszulki jak i z delikatnym uśmiechem na twarzy.
O kurwa
Odskoczyłam ze strachu powodując skupienie uwagi ojca na siebie.
Kurwa.. Kurwa.. Kurwa.. Co ja mam wysyłać?! Dobra wiem!
- kim jest ten człowiek? - spojrzałam na mężczyzne który patrzył się cały czas na mnie - tato?
- od jakiego czasu już wiesz? - rzekł swym gorzkim tonem którego prawie że nigdy nie ukazywał
- co? - spojrzałam ze zdziwieniem na niego.
Dobra o co tu chodzi?
- od jakiego?! - krzyknął przy tym podchodząc bliżej mnie.
- nie wiem o co ci chodzi! - krzyknęłam lecz zaczęłam się cofać do tyłu z powodu
Mężczyzna nagle ustał w miejscu i zaczął coś majstrować przy pistolecie zaś mnie złapał paraliż nóg.
Co tu się kurwa dzieje?!
- o co ci chodzi?! - powtórzył głośniej i niestety bez skutecznie.
Stałam tak nadal w bez ruchu i nie mogłam nic a nic zrobić. Opętał mną strach. W ten mężczyzna zaczął się śmiać
Stracił zmysły...
Szybko obrócił się w moją stronę i zaczął mierzyć do mnie z pistoletu z wymalowanym uśmiechem na twarzy na której były również krople krwi.
W ten nacisnął spust i wystrzelił.
Zasłoniłam twarz rękoma najszybciej jak umiałam i czekałam na najgorsze czyli śmierć. Lecz nic takiego się nie stało.
Odsłoniłam powoli twarz i ujrzałam jak pocisk wisi w powietrzu idealnie blisko mnie.
Spojrzałam na ojca który patrzył na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy.
CZYTASZ
𝕂𝕣𝕨𝕚𝕤𝕥𝕪 𝕂𝕨𝕚𝕒𝕥 | Countryhumans | |Reader x Reich x ZSRR |
RandomNazywasz się Emilli Roger i prowadzisz normalne życie 18 latki. Normalne... Rodzice dzień w dzień się kłócą a każda twa próba za ingerowania kończy się uderzeniem w twarz. Nie pamiętasz swej przeszłości ani dokładniej kim jesteś. Rodzice ci wpajali...