R. Пять (5)

76 3 0
                                    

Leżałam na łóżku i wpatrywałam się w sufit zastanawiając się gdzie może być IJ gdy do pokoju ktoś wszedł.

- Lilith przyniosłem Ci ubrania - rzekł Reich kładąc mi ubrania na łóżku

- dzięki - rzekłam nie odrywając wzroku od sufitu

- nad czym się tak zastanawiasz? - położył się obok mnie i zaczął również patrzeć w sufit

- mam być szczera? - spojrzałam na niego kontem oka na co ten również na mnie spojrzał

- do bólu

- to planuje jak cie zabić wiesz? - udałam poważną minę ale w środku się śmiałam

- czekaj co? - usiadł mi na brzuchu i zaczął patrzeć się w me oczy - jak to zabić? A co zrobiłem?!

- to taki żart - zaśmiałam się na co ten zaczął mnie łaskotać - przestań to łaskocze - nie mogłam powstrzymać się od śmiechu

- to przeproś

- nie hahahah

- no to dalej będziesz łaskotana - zaśmiał się dumnie po czym dalej kontynuował łaskotanie.

- no dobra dobra! - krzyczałam ze śmiechu na co ten na chwilę przestał - przepraszam

- no i sama widzisz - zszedł ze mnie a ja szybko wstałam

- kurdupel

- jak mnie nazwałaś?!

- kurdupel - zaśmiałam się po czym zaczęłam uciekać ze względu że zaczął mnie gonił - i tak mnie nie złapiesz

- się zaraz przekonamy! - krzyczał z pewnością siebie i nadal mnie gonił - Lilith uważaj! - krzyknął lecz ja się odwróciłam aby na niego spojrzeć przez co nie zauważyłam osoby na którą to wpadłam.

- o kurwa! - krzyknęłam po czym zdjęłam z siebie szybko bluzkę która została oblana wrzątkiem - piecze piecze piecze - szybko wstałam i zaczął dłońmi wachlować poparzonie

- nic ci nie jest?? - Reich podszedł szybko do mnie i zaczął patrzeć sie na mój poparzony lekko dekolt

- tylko piecze spokojnie - uśmiechnełam się w jego stronę po czym spojrzałem na osobę na którą wpadłam.

Poczułam jak pojawiają mi się skrzydła a w środku gniew zaczyna buzować nie wyobrażalnie

To ona... Morderczyni...

- Reich mógłbyś przynieść mi jakąś bluzkę?

- jasne zaraz będę - rzekł po czym szybko ruszył gdzieś.

- i co myślisz że się nie dowiem że ty za tym wszystkim stoisz? - podeszłam bliżej IJ

- o czym ty gadasz? - rzekła otrzupując się z kurzu - czekaj chwile... Ten głos

- a więc jednak wiesz kim jestem- zaśmiałam się po czym przyszpiliłam ją do ściany - przysięgam zabije cię za to co zrobiłaś mi i ZSRR - gdy usłyszałam kroki szybko chwyciłam za rękę IJ po czym przejechałam nią sobie mocno po ramieniu.

Odsunęłam się szybko od niej po czym zaczęłam patrzeć się na ramię z którego to płynęła świeżą krew.

- Lilith co się stało??! - rzekł Reich podchodząc do mnie.

- n.. Nie wiem - patrzyłam się przeróżna na niego - ona tak po prostu mnie uderzyła

- ty kurwo! Reich nie wierz jej ona kłamie!- krzyczała IJ

- zamilcz - Reich spojrzał na nią cały wściekły - zgiń mi lepiej z oczu bo chyba doskonale wiesz do czego jestem zdolny

IJ tylko klneła coś pod nosem po czym zeszła szybko na dół.

- nie musiałeś na nią tak krzyczeć - spojrzałam na niego

- uderzyła cię bez powodu Mein Lieber to się nie dziw. Chodź opatrzymy ci to - rzekł po czym wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do jakiegoś gabinetu.

Posadził mnie delikatnie na fotelu po czym ruszył do jakiejś szafki po apteczkę jak sądzę .

Spojrzałam przed siebie i ujrzałam ramkę ze zdjęciem. Zaciekawiła mnie ona dlatego wzięłam ją w dłonie i zaczęłam się jej przypatrywać

Było to zdjęcie na którym jestem ja, Reich jak i ZSRR.

Oczy mi się zaszkliły widząc uśmiechniętego ZSRR który mnie przytulał.

- Woah, when all is going wrong and you're scared as hell Woah, what you gonna do? Who you gonna tell? Maybe a hundred bad days made a hundred good stories A hundred good stories make me interesting at parties A hundred bad days made a hundred good stories A hundred good stories make me interesting at parties Yeah, no, I ain't scared of you No, I ain't scared of you no more - zaśpiewałam cicho przy tym cały czas patrząc się na zdjęcie.

- śpiewałaś to kiedyś gdy oboje się pokłóciliśmy - rzekł Reich patrząc się na mnie osłupiale.

- wiem Reich - uśmiechnełam się pod nosem - Tuliłam twojego brata do snu przy tym to śpiewając - spojrzałam na niego z łzami w oczach.

- Niemcy uwielbiał jak ty mu to śpiewałaś... Czekaj co?

- to - zaśmiałam się po czym odstawiłam zdjęcie na biurko spowrtem - zabierz mnie do mojego brata

- ale jesteś ranna

- trudno - podeszłam do niego bliżej po czym delikatnie przejechałam po jego policzku dłonią - nic się nie zmieniłeś Reich

- Lilith czy ty pamiętasz? - złapał mnie mocno za ramiona

- trochę - uśmiechnełam się po czym spojrzałam na podłogę

W ten poczułam piekielny ból w klatce piersiowej. Nie mogłam złapać tchu przez co upadłam na ziemię

- zabierz mnie do polski... On wie... - w ten obraz zaczął mi się rozmazywać a wszystkie kolory zaczęły się zlewać w jedno.

- Lilith wytrzymaj! - krzyczał Reich lecz ja słyszałam to jakbym była kilka metrów pod wodą.

Potem już straciła przytomność.

𝕂𝕣𝕨𝕚𝕤𝕥𝕪 𝕂𝕨𝕚𝕒𝕥 | Countryhumans | |Reader x Reich x ZSRR |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz