"Mrok"

3 0 0
                                    

Mrok duszę moją spowija, ciemność umysł mój opłata.
Nie pamiętam co to uśmiech, ale wiem czym jest strata.
Nadzieja dawno ode mnie odeszła, a miłość omija mnie szerokim łukiem,
Bo po co podchodzić do rannego serca, po co pokazywać intencje złudne.
Niech się zakończy ten szaleńczy bieg, bieg ku jednej wielkiej niewiadomej.
Bo po co się starać, skoro doskonale wiem, że wszystko utonie w głębi nieskończonej.
I patrzę na świat z dachu wieżowca, nie widząc nic poza szarością,
A może lepiej widzieć czerń i biel?
By pogodzić się z człowieka miernoścą?
A łzy płyną po policzku, tworząc wodospad niespełnionych marzeń.
Bo po co wierzyć, po co śnić, po co marzyć, kiedy wszystko jest zależne od losochych zdarzeń?
Mą duszę mrok spowija. Cierniami serce się otula.
A umysł tylko cicho łka, bo będąc samemu ostatecznie nic nie wskóra.

Autorskie WierszeWhere stories live. Discover now