Za każdym razem, gdy zasiadał na tronie pamiętał ten dzień, gdy wyzwolił świat z niewoli ciemności. Pamiętał tą heroiczną i nierówną walkę. W imię czego? Tego by Ludzie i inni ponownie zdradzili? Tego by finalnie nazwali go mordercą? Pragnął sprawiedliwości. Czy tak wiele chciał? Chciał by każdy wobec siebie zaczął patrzeć przyjaznym okiem. Naprawdę nie chciał wiele.
Teraz, gdy świat zapomniał o Wielkich Wojnach... Właśnie! Wojna na skalę całej krainy niczego ludzi nie nauczyła. Nie tylko Ludzi... Dlaczego wszyscy o tym tak szybko zapominają? Liczył na to, że wyciągną z tej Wojny odpowiednie wnioski. Przeliczył się. Jak twierdził bardziej niż się spodziewał. Nie za taką krainę walczył. Czuł się zdradzony.
Ravn od tej pory nazywany Krwawym Księciem siał zniszczenie niemal w całej krainie. Zaszył się w Heliodorowym zamku. Spowity w mroku i smutku Książę nie cofnął się niczym. Wszystko tylko po to by w akcie zemsty dać nauczkę tym, co zdradzili. O teraz jego orężem była włócznia. Skąpana we krwi jego ofiar.
Sala tronowa od teraz stała się również miejscem egzekucji. Liczne ciała leżące nie przeszkadzały mu. Potrafił godzinami siedzieć na tronie i patrzeć się w krwawy dywan na kamiennej posadzce. Od teraz ten widok koił jego pełen bólu wzrok.
CZYTASZ
Blood Moon The Reign Of The Blood Prince
FanfictionOd teraz rozpoczęły się rządy Krwawego Księcia.Wyzwolona przed laty kraina z władzy mroku ponownie została nim spowita.