Rozdział 8

81 4 0
                                    

ROZDZIAŁ 8

Obudził mnie budzik. Pierwsza myśl, która nasunęła mi się to czy Mariusz wyjechał czy jeszcze jest w domu. Skoczyłam do łazienki, ubrałam się i zerknęłam na telefon. Jest jakaś wiadomość. Szybko sprawdziłam.

„Dzień dobry, pewnie śpisz, ja już wyjeżdżam. Miłej pracy, nie stresuj się." O matko napisał do mnie tak rano. Sprawdziłam godzinę, była wtedy 4.03. Czyżby od rana o mnie myślał? To nie mogło się dziać naprawdę. Ja i tyle szczęścia? Czy to możliwe? Z tym facetem mogła bym jechać na koniec świata nie przejmując się co będzie jutro. Dobra coś mu odpiszę i pora iść do pracy zacząć zarabiać. Zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z domu. Księgarnia była nie daleko, więc szłam sobie spacerkiem i głęboko oddychałam, bo przecież nie wiedziałam co mnie dziś czeka. Na dworze było już gorąco. Całą drogę zastanawiałam się gdzie on mógł jechać. Karola wspominała cos o tych wyjazdach. Czyżby to jakaś jego przeszłość, z którą nie potrafi albo nie chce skończyć? Czy to coś poważnego skoro wyjeżdża na tak długo? Co on takiego ukrywa? Ja rozumiem, że jest zagadką dla mnie, bo znamy się krótko. Ale żeby inni nic nie wiedzieli? Śmierdzi mi tu czymś poważniejszym i mam nadzieję, że wywącham to prędzej czy później. Oczywiście wolałam bym prędzej. W połowie drogi zobaczyłam Darka. Właśnie się koło mnie zatrzymał.

- Wskakuj, podrzucę cię. Nie powinnaś się dziś spóźnić.

- A skąd ty w ogóle wiesz gdzie ja się wybieram. Karola ci się pochwaliła.

- No wiesz, nie mamy przed sobą tajemnic.

- Aha, czyli wszystko ci wypaplała?

- Noooo... - uśmiechnął się. – Wiesz, Mariusz to spoko facet. Ma swoje za uszami, co Karola już ci pewnie opowiedziała. Ale to jego przeszłość, nie zmieni jej, tak jak i ty nie zmienisz swojej. Oboje jesteście po przejściach, każde z was ma swoje tajemnice. Ale idźcie w tym kierunku. Pasujecie do siebie. Tobie potrzebny jest nie tylko ktoś kto da ci miłość, ale i ktoś na czyj widok inni będą czuli respekt, a jemu potrzebny jest ktoś kto pokaże mu co to jest miłość.

- Wow. Ładna gadka, długo nad nią myślałeś?

- No dzisiaj rano. Zeszło się chwilę zanim to posklejałem do kupy.

- Wiem, że chcesz dla niego dobrze. Ja nic nie planuję. Nie wiem co z tego będzie i czy coś w ogóle będzie. Okaże się.

- Słuchaj, chcę dobrze i dla niego i dla ciebie. Oboje was lubię. Jak będziesz miała jakiś problem dzwoń. Może być i do mnie, lepiej znam go od Karoliny, ale z babą pewnie będzie ci się lepiej gadało.

- Dzięki. Jak mam być szczera, to coś ci powiem. Chyba już za nim tęsknię.

- To dobry znak. On chyba za tobą też, bo kazał mi mieć na ciebie oko czy ci to pasuje czy nie. Ale nie powinienem ci o tym mówić. – Puścił oczko i wiedziałam o co chodzi.

- Pa. – uśmiechnęłam się wysiadłam z samochodu.

Życie jest cudowne. Przynajmniej teraz. Bo o przeszłości już nie myślę. Pomyślałam o nim i z tęsknoty poczułam ucisk w sercu.

Księgarnia była jeszcze zamknięta, więc stałam i czekałam. Tak miałam ochotę do niego napisać albo zadzwonić, ale się powstrzymywałam. Skoro nie odpisał to znaczy, że nie ma czasu. Nie ma co się narzucać. Wiem, że będę teraz walczyła z tym do momentu póki sam się nie odezwie. Odezwie się na pewno skoro chciał, aby Darek miał na mnie oko. Może się martwi, że mogę się natknąć na tego durnia. Ciekawe czy wie, że zjawił się tuż po jego wizycie. Uświadomiłam sobie, ze musiał stać tam i wiedział, że on był u mnie. Odczekał po jego wyjściu i jak był pewien, że odjechał wtedy przyszedł. A jeśli on mnie śledzi i czeka tylko żeby mnie zaatakować. Czy ja zachowuje się już jak kretynka czy tylko mi się wydaje? Przecież gdyby chciał mi coś zrobić, zrobił by wtedy w domu, bo nie wiedział, że na kogoś czekam. Ale to wszystko jest pokręcone. Ważne, że mam przyjaciół. I kogoś kto się o mnie martwi.

W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz