Rozdział 9

76 5 0
                                    

ROZDZIAŁ 9


Zaraz za sobą usłyszałam kroki. Odwróciłam się, a Mariusz właśnie zamykał drzwi na klucz.

- To co mała, teraz jesteś pod moja opieką.

Jego figlarny uśmieszek nie schodził z twarzy. Czy moje marzenie się spełniło i spotkałam faceta dla siebie? Czy to jest możliwe w moim popapranym życiu, które od kiedy poznałam Jego przestało być popaprane? Sama nie wiem. Ale ten facet pobudzał wszystkie moje zmysły. Szczególnie kiedy patrzyłam mu prosto w oczy i on robił to samo.

- Więc zobaczymy czy będziesz umiał się mną zająć.

- Oj nie prowokuj mnie.

Powoli ruszył w moją stronę. Ja znowu się cofałam, ale traf chciał, że drzwi do mojej sypialni były zamknięte i na nich się zatrzymałam. A on był bliżej. Coraz bliżej mnie. Czułam już jego zapach i słyszałam szybki oddech. Podszedł do mnie tak blisko, że czułam prawie jego ciało na sobie. Stanął w delikatnym rozkroku, a ręce oparł o ścianę tak, żebym nie mogła się wydobyć. Przez chwilę na siebie patrzyliśmy. Wzajemnie słuchaliśmy swoich oddechów. To było cholernie podniecające. Gdybym go nie znała w tej chwili można by się go wystraszyć. Nie uśmiechał się. Był poważny. Oczy tylko zdradzały co się teraz w nim dzieje.

Stanęłam jak niewinna dziewczynka. Oparłam się o drzwi i patrzyłam na niego. Był wyższy ode mnie może o głowę, więc na pewno czuł przewagę. Podobało mi się to. Wyglądał jak niegrzeczny chłopak. Po chwili jego dłonie zaczęły błądzić po moim ciele. Zaczął delikatnie i niepewnie od ust i twarzy. Kiedy zaczęłam przygryzać wargę drugą ręką objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Nasze usta zaczęły delikatnie się stykać. Moje ręce zagubiły się w jego krótkich na żelowanych włosach. Skoczyłam na niego i nogami objęłam go w pasie, on w tej samej chwili mnie złapał. Jedną ręką nacisnął klamkę i drzwi do pokoju się otworzyły. W ciągłym uścisku i gorących pocałunkach dotarliśmy do łóżka. Delikatnie mnie upuścił, stanęłam na własnych nogach i ściągnęłam z niego koszulkę na co on nie był długo mi dłużny i zrobił ze mną to samo. Delikatnie upadliśmy na łóżko. Całował moje ciało. Chciałam żeby w końcu to zrobił. No ile można czekać?

- Nie skończymy tego tak szybko. Jesteś taka cudowna. – szepnął mi do ucha po czym zaczął delikatnie je podgryzać. – Chcę cię mieć kawałek po kawałeczku.

- Ohhh... - to jedyne co zdołałam wydyszeć.

Wsunął ręce i odpiął mi biustonosz. Miałam wrażenie, że już eksploduję.

- Proszę – powiedziałam wreszcie.

- O co ślicznotko – powiedział nie odrywając się ode mnie.

- Zrób to w końcu. Chodź tu.

Objęłam go mocno za szyję, całowałam szybko i nachalnie jak to miałoby być nasze ostatnie spotkanie. Przestaliśmy nad sobą panować. Kochaliśmy się długo, aż zabrakło nam sił, bo ochotę mięliśmy cały czas. Usnęliśmy nad ranem, ale sen nie trwał długo, bo zaczął dzwonić mój budzik, dając znać, że pora do pracy.

Otworzyłam oczy, żeby go wyłączyć, a on leżał obok i patrzył na mnie. Odruchowo przykryłam się mocniej kołdrą.

- Spokojnie, i tak już wszystko widziałem. – powiedział uśmiechając się. Miałam wrażenie, że jemu uśmiech nigdy nie schodzi z twarzy.

- No tak.

Pocałował mnie w czoło i wstał. Czy ja naprawdę spałam z takim ekstra tyłeczkiem? Chyba powinnam zrobić zdjęcie, bo nikt mi nie uwierzy. Skarciłam się w myślach.

W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz