23

5.4K 277 28
                                    

Moje nowe ff "My Bad Boy" z Malikiem! Zapraszam!

*Rose*

Zmierzałam powoli na pobliską łąkę. Tam mam zamiar......umrzeć. W spokoju i jedności z naturą.

Łzy przestały spływać po moich policzkach, a na ustach pojawił się mimowolnie uśmiech. Nie mam już o co walczyć, moja walka jest zakończona...

Moje bose stopy powoli zamarzały...Między palcem wskazującym, a środkowym trzymałam żyletkę. Jedna czerwona róża wyróżniała się na tle białej, zaśnieżonej łąki.

Podbiegłam do niej, ciesząc się jak małe dziecko. Odcięłam ją żyletką i zacisnęłam ręce na jej łodydze. Kolce wpijające się w moje dłonie sprawiały mi przyjemny ból.

Bodźce świata były jakby bardziej zauważalne, wrażliwe. Jak w bajce słyszałam każdy szept, bez zbliżania się do drzewa widziałam je z bliska, bez dotykania kory czułam jej chropowatość.

Położyłam się na środku łąki śmiejąc się. Usłyszałam tupot stóp i głośne nawoływanie mojego imienia. Dobrze znana osoba zbliżała się w moją stronę.

-Rose, coś ty najlepszego zrobiła!?-zapytał przerażony mężczyzna. Czarne jak smoła włosy, czekoladowe oczy i opalona skóra. Nie pamiętałam go, ale coś mówiło mi, że nie jest mi obojętny.

-Zakończyłam walkę...-szepnęłam, a on zamknął mnie w szczelnym uścisku. Ściągnął swoją marynarkę i umieścił na moich ramionach.-Kim jesteś?-zapytałam chichocząc, a jego oczy zaszły łzami.

-Zayn....Jestem Zayn Malik....-szepnął i wyciągnął telefon. Zadzwonił na numer pogotowia. Podał im wszystkie informacje.

-Will umarł....świętujmy!-krzyknęłam i wyrwałam się z ramion chłopaka. Tańczyłam na łące.

-A-ale W-Will to twój b-brat....-jąkał się patrząc na mnie ze strachem, zaskoczeniem i sama nie wiem co jeszcze kryło się w jego czekoladowych oczach.

-Czy to nie wspaniałe, rodzeństwo kończy walkę razem....-powiedziałam bawiąc się płatkami róży.

-Jakiej walki Rose...-zapytał, a ja powąchałam czerwony kwiat.

-Rodząc się walczysz, dojrzewając walczysz, pracując walczysz, związując się z kimś walczysz, umierając walczysz. Czy to nie wspaniałe nie walczyć tylko poddać się bodźcą świata? Ja nie boję się śmierci, a kim jest przeciwnik, którego się nie boisz? No, kim on jest, Zayn? Sęk w tym, że nikim. Nikim.-powiedziałam i zrzuciłam z ramion marynarkę. Schowałam się za drzewem i znów udałam się po radę starej przyjaciółki.

"Nie okazuj swojej słabości"-powiedziała w mojej głowie żyletka, a ja wycięłam sobie ten napis na ręce. Potem na mojej ręce pokazywały się następujące napisy:

"Dumnie zakończ walkę"

"Ciesz się z zakończenia przez innych walki"

"Nie bój się swojego przeciwnika"

"Podaj sobie znak pokoju ze śmiercią"

Wyjęłam małą karteczkę i kamienia, po czym zanurzając go we własnej krwi pisałam nim po kartce.

Przed oczami zaczęły pojawiać mi się mroczki. Powieki stały się lekkie, nic nie widziałam.

*Zayn*

Karetka przyjechała. Za drzwem znalazłem moją małą Rosie. Oczy w których kiedyś były iskierki, stały się całkowicie puste.

Szybko dotarliśmy do szpitala. Serce Ro dalej biło.

-Proszę wyjść z sali!-wrzasnął na mnie po raz kolejny ochroniarz.-No to zrobię to siłą!-krzyknął i razem z kolegą wyprowadzili mnie z sali.

Przyglądałem się mojej księżniczce przez szybę. Kabelki, rurki przyssawki i inne gówno, wszystko przyczepione do tej drobnej osóbki.

W pewnym momencie usłyszałem tylko, że wkurwiające pipanie zamieniło się na bardziej wkurwiający ciągły dźwięk.

-Rosalie!-zacząłem się drżeć i uderzać pięściami o szybę. Miałem głęboko w dupie co myślą sobie osoby siedzące w poczekalni. Moja księżniczka zakończyła walkę, tą pieprzoną walkę ze śmiercią.

Zsunąłem się po szybie i schowałem twarz w dłoniach. To był drugi raz kiedy płaczę. Pierwszy raz odszedł mój dziadek, ale przynajmniej wiedziałem, że mnie kochał. Zaś Rose, jest to małoprawdopodobna sprawa.

-Malik, karteczka do ciebie...-szepnął ochwoniarz, a ja podniosłem na niego moje zapłakane oczy i odebrałem karteczkę.

Na widok jej pisma mój smutek się powiększył i co się z tym wiąże płacz.

Na owej karteczce krwią napisała:

"Nigdy nie byłeś i nie będziesz mi obojętny, Malik"

My Teacher Mr.MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz