As w rękawie

94 6 4
                                    

Tenma zaczął namawiać drużynę by ta nie traciła ducha walki.
Min'na! Damy radę! To tylko mała przewaga! Będzie dobrze-krzyczał jak opętany.
Jednak praktycznie nikt nie zmieniał swojego jakże pesymistycznego punktu widzenia.
Trener drużyny nazywany przez wszystkich ,,Kuroiwa" siedział jakby nigdy nic. Nie przejmował się tym że Japonia przegrywała. Nie przygotował żadnej strategii. Drużyna wydawać się było nie miała żadnego planu na grę. No właśnie wydawać się było...
Trener reprezentacji uśmiechnął się tylko zadziornie, jak maił w zwyczaju robić. Wiedział o czymś o czym wszyscy zawodnicy nawet by nie pomyśleli lub uznali to za jakiś kiepski żart.
Zawodnicy kontynuowali mecz.
Drużyna przeciwna poruszała się szybko i skutecznie odbierając reprezentacji Japonii piłkę.
Wtedy to napastnik z obcego kraju wyprowadził swą taktykę hissatsu. Była bardzo potężna. Wydawać się była nie do zatrzymania.
Rozpędzona piłka ze zdawać się było zabójczą prędkością leciała w stronę Shindou i Ibukiego. Takuto próbował zatrzymać piłkę lecz nieskutecznie. To samo Ibuki i kiedy zdawać się było że za chwilę będziemy świadkiem 2 gola, pojawił się on. Kapitan drużyny Japonii z całej siły w nogach blokował wręcz płonącą piłkę. Udało się mu. Piłka poleciała w bok, tym samym uderzając z całej siły w słupek od bramki.
Matsukaze padł na ziemię jak martwy. Zbiegła się cała drużyna.
Oczywiście że byłam memagerką to miałam już drugie zadanie w którym musiałam się wykazać. Szybko chwyciłam apteczkę i podbiegam do w pewnym rodzaju ,, zbiegowiska".
Szybko zostałam przepuszczona do poszkodowanego. Był przytomny jednak miał poważną kontuzję nogi przez co wił się z bólu. Gdy akurat zdążyłam opatrzeć ranę, zjawili się profesjonalni ratownicy.
Zawieźli go do szpitala. W tym momencie nie miałam już nic do zrobienia. Jedyna osoba z zespołu która była pozytywnie nastawiona właśnie pojechała do szpitala i już z nami nie zagra w tym meczu? Nie było już nadziei na wygraną.

Wtedy z wejścia na stadion wyszedł wysoki, dorosły mężczyzna o blond włosach. Zaczął zbliżać się w kierunku naszej drużyny. Strach pomieszany z ciekawością w ułamku sekundy przeistoczył się w niedowieżanie.

TO BYŁ ON.

LEGENDARNY NAPASTNIK RAIMONA GOUENJI SHUUYA.

Do niedawna pracujący w piątym sektorze jako cesarz. Obcenie wiadomo że tak naprawdę sabotował tą organizacje od środka i to nie on był tym złym. A wręcz przeciwnie!

TO ON JAKO PIERWSZY PODJĄŁ WALKĘ Z SEKTOREM!

Wcześniej znany szczególnie ze swojego nieziemskiego ruchu ,,fire tornado" obecnie uczą się u niego najlepsi. Jest królem taktyk hissatsu. To właśnie pod jego okiem wykształciło się setki młodych graczy będących obecnie na samym szczycie tego sportu.
(Wow ale się o nim rozpisałam przepraszam po prostu bardzo go lubię XDDDDD)

A teraz szedł tu, do ławki drużyny Japonii na której siedziałam ja, gracze rezerwowi, a co najważniejsze nasz trener z niewiadomego powodu.  Po uśmieszku Kuroiwy widać było że to on sprowadził Gouenji'ego tutaj.
To właśnie płomienny napastnik był naszym asem. Shuuya dalej szedł spokojnym krokiem przy okazji rozglądając się po wszystkich graczach obu drużyn. Była to bardzo napięta chwila. Każdemu bez wyjątku szczena opadła. Nikt się nie odezwał ani słowem. Nareszcie dotarł do celu.

Witaj Kageyama, kope lat.- powiedział bardzo donośnym, niskim i męskim głosem.
Wtedy właśnie zorientowałam się że nasz trener to nie jakiś Kuroiwa tylko sam Kageyama Reiji. Tylko... Czy on nie zginął w wypadku? Nic nie rozumiem...
Jak zawsze się spóźniasz Gouenji-odparł trener reprezentacji.

Mamy dużo do zrobienia co? Zawołaj wszystkich graczy na przerwę.
Tak jak się umawialiśmy- od teraz ja przejmuje tu dowodzenie.

-------------------------------------------------------

Hejjjjj
Znalazłam chwilę i napisałam rozdział. Mogę wam zdradzić że dopiero teraz zacznie się jakaś większa akcja. Przez wszystkie poprzednie rozdziały budowałam sobie podłoże na którym będę mogła zbudować teraz główną historię która skończy się prawdopodobnie bardzo niespodziewanie dla was. Mam wiele pomysłów ale czas mnie ogranicza, szczególnie że chce by ta książka miała jakiś skład i ład. Jestem podekscytowana ale nie mogę wam więcej zdradzić.
                         Pozdrawiam autorka ❤️

Zakochana w Szmacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz