We're cautious of each other
Sparks flying like playing with fire
Between my frozen lips
My thirst for you endlessly spreads...
Taehyung wyszedł ze swojego mieszkania, praktycznie trzaskając drzwiami. Wieczór był dosyć ciepły, mimo jesiennej, wieczornej pory. Lekki wiatr owiewał jego rozgrzane ciało. Emocje wciąż w nim buzowały, ale nie pozwalał się uzewnętrznić. Po raz kolejny pokłócił się ze swoim chłopakiem, a z kłótni na kłótnię, stawały się one coraz bardziej nie do zniesienia. Co gorsze, nie przynosiły żadnych rezultatów i zazwyczaj kończyły się wyjściem jednego z nich. Nie było to zdrowe rozwiązanie, a problemy tylko się nawarstwiały. Taehyung miał tego dość, jednak nie chciał i nie potrafił całkowicie zrezygnować z tego związku i wciąż po cichu liczył na to, że wszystko jakoś się jeszcze ułoży i będzie szczęśliwy tak, jak sobie to zawsze wyobrażał. W głowie wciąż miał obraz tego, jak chciał, żeby wszystko wyglądało, ale zamiast się do tego przybliżać, tylko coraz bardziej się oddalał. On mimo wszystko nadal kochał swojego chłopaka, a przynajmniej tak identyfikował swoje uczucia. Poza tym przerażała go perspektywa zostania samemu.
Nie miał ochoty wracać do mieszkania przez następne kilka godzin, wiedząc, że Minho wciąż tam jest, i minie jeszcze sporo czasu, zanim zacznie się jego nocna zmiana w pracy. Nie wiedział jednak co ma ze sobą zrobić. Jako pierwszy na myśl przyszedł mu Jimin, jego najlepszy przyjaciel, ale szybko się rozmyślił. Nie chciał zawracać mu głowy swoimi problemami, zwłaszcza, że Jimin nie przepadał za Minho i w duchu kibicował ich rozstaniu. Wiele razy namawiał też samego Taehyunga, żeby to zakończył dla własnego dobra, ale nigdy nie przynosiło to żadnego efektu. Im bardziej świat był przeciwny tej relacji, tym bardziej kurczowo Taehyung chciał się jej trzymać. Tego dnia przyjaciel miałby więc kolejny argument, którym przekonywałby go do zakończenia związku, a Taehyung nie miał ochoty tego słuchać. Czuł się wystarczająco podle i bez tego. Oprócz Jimina nie miał jednak nikogo więcej, więc z braku pomysłu postanowił po prostu pochodzić po mieście.
Po około godzinie spokojnego spaceru dotarł na rynek. Wcześniej musiało mieć tu miejsce jakieś wydarzenie, bo na ulicach wciąż stało kilka foodtrucków, a pod nogami zalegała spora ilość śmieci. Taehyung skrzywił się na ten widok, było mu tez szkoda ludzi, którzy będą musieli to sprzętać. Sam stanął przy jednym z samochodów i zamówił coś do jedzenia, ciesząc się, że miał w kieszeni trochę pieniędzy. Zapłacił i kiedy tylko jego zamówienie było gotowe, usiadł na najbliższej, wolnej ławce. Jedząc obserwował ludzi przechodzących obok niego. Wieczór robił się powoli coraz zimniejszy, więc niewiele z nich spacerowało. Większość po prostu gdzieś się spieszyła, przemykając uliczkami i tylko nieliczni stali skupieni w małych grupkach i rozmawiali. Uwagę Taehyunga przykuła jednak jedna osoba. Niedaleko, naprzeciw niego siedział ciemnowłosy chłopak. Młody, dobrze zbudowany i nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby nie fakt, że siedział całkowicie wyluzowany na ławce, mając na sobie jedynie koszulkę z krótkim rękawem i szorty. W ogóle nie pasował do tej jesiennej scenerii. Wydawał się w ogóle nie przejmować niską temperaturę i również zaciekawiony obserwował ludzi wokół. Na niektórych zatrzymywał wzrok odrobinę dłużej, zaś na innych spoglądał tylko przez ułamek sekundy.
CZYTASZ
AFTERLIFE | #taekook
Fanfic𝐨𝐧𝐞 𝐧𝐢𝐠𝐡𝐭, 𝐨𝐧𝐞 𝐤𝐢𝐬𝐬 𝐨𝐧𝐞 𝐭𝐨𝐮𝐜𝐡 𝐚𝐧𝐝 𝐛𝐥𝐢𝐬𝐬 ________________ Po jednej z wielu kłótni ze swoim chłopakiem, Taehyung postanawia w jakiś sposób się na nim odegrać. Całkiem przypadkiem spotyka kogoś, kto wywróci jego świat do...