Wstałam wykończona chyba o 11:00, a wczoraj nawet nic nie piłam.
-Dzień dobry, Luiza. Zjedz śniadanie, poczekamy na Colina i coś wam powiem. Jak było wczoraj?
-Dobrze, Colin miał mnie na oku.
-Bardzo dobrze.
-Co Colin?- wtrącił zaspany brunet.-Nie miałam pojęcia jak to jest, że on zaspany, po takiej ilości alkoholu wyglądał lepiej niż ja, trzeźwa, po prysznicu. Gdyby seks był osobą, to byłby Colinem.
-Luiza mówi, że się nią opiekowałeś.- powtórzył pytająco tata.
-No przecież ci obiecałem, to znaczy panu.
-Nie, w porządku. Mów mi Charles, tak będzie mniej niezręcznie.
-Dzięki.
-Chciałem wam powiedzieć, że w czwartek po szkole jedziemy na długi weekend do moich znajomych nad jezioro. Zrozumiem jak nie będziesz chciał jechać, Colin.
-Pojadę.- Tata był chyba w takim samym szoku, co ja.
-Okej. Wrócimy w niedzielę. Zaraz napiszę do waszych nauczycielek. Spakujcie się szybciej niż w środę wieczorem, bo znając życie czegoś zapomnicie. Jadę do sklepu, potem najwyżej jeszcze o tym pogadamy.
***
-No nie wierzę, że chcesz jechać!- śmiałam się z Colina, gdy zostaliśmy sami.
-Jezioro! Przecież wytrzymam te cztery dni. Po prostu jara mnie myśl o tobie w stroju kąpielowym.
-Colin!
-Będzie fajnie, Luśka, zobaczysz.
***
-Nie wierzę, że jutro wyjeżdżasz, a nie masz stroju kąpielowego!
-Zamknij się i pomóż mi coś wybrać. Może ten?- Pokazałam Phoebe czerwony, jednoczęściowy strój wiedząc jak zareaguje.
-Żartujesz, tak? Babci to możesz wcisnąć. Spróbuj ten.
-Nie ma mowy. Mój tata też tam będzie.
-No dobra, a ten?
Strój rzeczywiście był bardzo ładny. Stanik wiązany na szyi z lekkim push-up'em w kolorze morskim i zwykłe, dosyć niskie i jak na mój gust zbyt wycięte majtki.
-No nie wiem...
-Nie bądź jak babcia. Jest zajebisty i w dodatku w twoim guście.
-Kurwa, dobra!- No nic. Raz się żyje, a Fifi bywa przekonująca.
-Jak to po mnie nie przyjedziesz? Jak mam wrócić?- denerwowałam się, bo taty nie było o umówionej godzinie na parkingu.
-Zaraz będzie Colin, bądź tam, gdzie się umawialiśmy.
-Tato...
No i przyjechał. Jak zwykle spóźniony.
-Wsiadaj księżniczko!- zawołał wyciągając swoje długie ręce aż do drzwi pasażera otwierając mi je.
-Co tam kupiłaś?- zagadał brunet w jakimś nadzwyczajnie jak na niego dobrym humorze.
-Strój kąpielowy.-przyznałam lekko skrępowana.
Colin od razu oderwał wzrok od drogi i spojrzał na mnie zaciekawiony.
-W takim razie mogłem jechać z tobą na te zakupy.
-Będziesz miał okazje mnie w nim oglądać.
-Wiem o tym doskonale. Powiedz chociaż, że jest dwuczęściowy.
-Jest.
Colin uśmiechnął się, a ja w duchu dziękowałam Phoebe za to, że po prostu była.

CZYTASZ
Forbidden, Inappropriate, Liberating Love
RomanceSiedemnastoletnia Luiza wprowadza się do swojego dawno nie widzianego taty... który jak się okazuję, nie mieszka sam. Pewny siebie, młody brunet znacznie zmieni pobyt dziewczyny w nowym domu. Tylko czy na dobre?