~ Bolesna nauczka ~
3. Obudziłam się. Ból rozsadzał mi głowę. Nadal byłam w sypialni Alicji. Wspomnienia z poprzedniego wieczoru wróciły z przerażającą mocą, wyrywając głośny szloch z mojej piersi.
Na łóżku usiadła Ala. Swoje piękne włosy miała związane w kucyka, jej twarz wyrażała ból i troskę.
-Straciłam go.- jęknęłam z rozpaczą.
-On cię kocha.- słowa wampirzycy były poważne.- Nie poddawaj się. Walcz o niego. Jeżeli się poddasz to wtedy Sonia wygra. Ona nie będzie miała Piotrka, ale ty też nie.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale!- powiedziała stanowczo.- On nawet nie zdawał sobie sprawy, że to Sonia. Był oszalały od niezaspokojonych zmysłów! Omal jej nie zabił po wszystkim. Olgierd musiał go siłą powstrzymać! Piotr nienawidzi się za to co zrobił, ale nie przyjdzie prosić cię o wybaczenie... sam sobie tego nigdy nie wybaczy. Idź do niego... zażądaj swojego mężczyzny!
Popatrzyłam na nią oczami pełnymi łez.
-Tu jest twoje ubranie... Piotr jest w gabinecie.
Zostałam sama.
A co jeżeli Alicja się myli, a Sonia wygrała... zabrała mi mojego wampira?
Nagle w sercu poczułam ogromny bunt. Przecież Piotr nie odesłał mnie! Nadal jestem jego kobietą! Jeżeli jest inaczej, sam musi mi o tym powiedzieć. Prosto w oczy!
Ubrałam się, ale moja twarz nadal nosiła ślady łez.
-Mam nadzieję, że Alicja nie pogniewa się.- mruknęłam siadając do jej toaletki.
Po pół godziny wreszcie doprowadziłam się do porządku. Na schodach dopadły mnie wątpliwości. Z salonu dobiegały głosy, niemożliwe żeby nie wiedzieli co się wydarzyło. Bałam się ich spojrzeń. Nie chciałam zobaczyć w nich drwiny...
Gdy weszłam, rozmowy ucichły. Natychmiast przy mnie pojawiła się Ala.
-Gdzie jest gabinet?- zapytałam drżącym głosem.
-Tam, na końcu korytarza.- w głosie wampirzycy było dużo współczucia.
Musiałam przejść przez cały salon, wśród tych wszystkich ukradkowych spojrzeń...
Zrobiłam to z dumnie podniesioną głową. Bo cóż mi zostało jak nie duma?
Drzwi od gabinetu były uchylone. Z bijącym sercem stanęłam przed nimi, ale cofnęłam rękę. W środku Olgierd rozmawiał z Piotrem.
-Me lastimé la mujer.- głos Piotra był mroczny, zachrypnięty, prawie nie do poznania. Mówił w swoim ojczystym języku.
-Esta es tu vida.- odpowiedział mu spokojnie Olgierd.
-Ella me quiso y me traicionó a su.- serce mi się ściskało gdy słyszałam ile udręki brzmi w jego głosie.
-Te lo adverti antes de que! - głos Olgierda zabrzmiał ponuro.
-Nunca voy a perdonar...- szepnął Piotr.
-Pensa er Kasia.- drgnęłam słysząc swoje imię wypowiadane przez Olgierda. Czyli jednak rozmowa dotyczyła mnie...
-Su amor era la cosa ma's hermosa que conoci...- powiedział z wysiłkiem Piotr.
-Pedirle perdoñ.- w głosie Olgierda też było słychać zmartwienie.
Chociaż nic z tego nie rozumiałam, nie chciałam już dłużej podsłuchiwać. Pchnęłam drzwi.
Mężczyźni odwrócili się w moją stronę. Olgierd uśmiechnął się smutno do mnie i nim wyszedł powiedział z powagą do Piotra:
CZYTASZ
Obietnica 4.
VampirKasia jest młodą kobietą, która za wszelką cenę chce udowodnić... że wampiry istnieją. Nawet za cenę życia? Jakie zdanie w tej sprawie będzie miał Egzekutor i jego łowcy? W tym opowiadaniu dzięki uprzejmości Sesil wykorzystałam jej wiersze, których...